Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kasia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kasia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 3 lipca 2016

"Messi. Biografia" - Guillem Balagué

Messi biegał z piłką, jak kurczak bez głowy, a gdy ją dopadł, nie chciał jej oddać.


Tytuł: „Messi. Biografia”
Autor: Guillem Balagué
Przekład: Bartosz Sałbut
Gatunek: biografia
Ilość stron: 449 (oprawa miękka)
Wydawnictwo: SQN
Wydanie: 2016

Moja ocena: 10/10

Kiedy na rynku pojawia się nowa pozycja o Leo Messim, zawsze podchodzę do niej dość sceptycznie. Inną sprawą jest to, że zazwyczaj ciągnie mnie do niej jak żelazo do magnezu. W każdym razie do biografii Balagué podeszłam z myślą, że może to być kolejna książka, która nie wniesie nic konkretnego do mojego życia. Ot, kolejna biografia, w której autor powieli informacje, które jako kibic FC Barcelony znam niemal na pamięć, a które jednocześnie pojawiały się w pozycjach jego poprzedników. Zwłaszcza że książek na temat Argentyńczyka jest na pęczki… Tymczasem przekonałam się na własnej skórze, że Guillem Balagué zakasał rękawy i dał czytelnikowi coś, czego nikt do tej pory mu nie zaoferował.

wtorek, 15 grudnia 2015

"Bieg po życie" - Lopez Lomong, Mark Tebb

„Marzenia zazwyczaj brzmią nierealnie dla wszystkich oprócz tego, kto je snuje. Potrzeba jedynie jeszcze chociaż jednej osoby, która w nie uwierzy i pomoże ci je zrealizować.”

Tytuł: „Bieg po życie. Z piekła Sudanu na olimpijskie areny”
Autor: Lopez Lomong, Mark Tebb
Przekład: Regina Kołek
Gatunek: autobiografia
Ilość stron: 289
Wydawnictwo: SQN
Wydanie: 2015

Moja ocena: 8/10 

Historia, którą poznacie czytając wyznanie Lopeza Lomonga, odmieni wasze życie, sprawi, że na pewne rzeczy spojrzycie z zupełnie innej perspektywy. Ta opowieść wzrusza, niekiedy doprowadza do łez, jest gwarancją niebywałych emocji i motywacji. Mogę śmiało powiedzieć, że jeśli ktoś stwierdzi, że nie wywarła na nim żadnego wrażenia, jest człowiekiem o kamiennym sercu, pozbawionym uczuć i moralności. Być może zabrzmi to ostro, ale nie potrafię sobie inaczej tego wyobrazić.
„Jeszcze nie do końca pojąłem fakt, że moje życie polegające głównie na bieganiu do ojca  pracującego w gospodarstwie i zabawie z braćmi i siostrą oraz chodzeniu do kościoła pod drzewami każdej niedzieli, właśnie się skończyło.”

Lopepe poznajemy w wieku sześciu lat. To właśnie wtedy został porwany przez rebeliantów z Sudanu. Założenie było proste – wyszkolić małych chłopców na wojowników. Niestety to nie było możliwe, a chłopcy żyli w pomieszczeniu, gdzie codziennie kilku, a nawet kilkunastu z nich umierało… Żyli w piekle, jakiego nie możemy sobie wyobrazić. Nie ma najmniejszego sensu, abym przytaczała w tym momencie co drastyczniejsze sceny opisane w książce, warto samemu zapoznać się z tą historią. Mały Lopepe nie przetrwałby bez pomocy starszych kolegów, których nazywa „trzema Aniołami”, to oni wzięli go pod swoje skrzydła, pomagając przetrwać najgorsze. Razem z nimi uciekł z obozu, biegnąc boso przez trzy dni przez pustynię. Chłopcy jednak nie trafili do domu, dotarli do obozu dla uchodźców w Kenii. Kakuma stała się domem Lopeza na najbliższe kilka lat.

czwartek, 8 października 2015

"Running. Autobiografia mistrza snookera" - Roonie O'Sullivan

„Jego największą siłą jest talent, który otrzymał od Boga. On urodził się, by grać. Z kolei największym wrogiem Ronniego O’Sullivana jest on sam.” ~ Barry Hearn


Tytuł: „Running. Autobiografia mistrza snookera”
Autor: Roonie O’Sullivan
Przekład: Konrad Mazur i Bartosz Sałbut
Gatunek: autobiografia
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: SQN
Wydanie: 2015

Moja ocena:  8/10

Pięć tytułów mistrza świata, wielokrotny rekordzista, przez wielu uznawany za najlepszego w swoich fachu… najlepszego w historii. Mowa oczywiście o Ronnim O’Sullivanie – Mozarcie snookera. Człowieku, o którym słyszał każdy, który ma jakiekolwiek pojęcie o sporcie, będąc nawet ignorantem dyscypliny, z którą bezpośrednio związany jest sam Ronnie. Wydawałoby się, że życie takiej osoby, będącej żywą legendą, jest usłane różami. Nic bardziej mylnego. Autobiografia ta nie jest krzykiem o pomoc. Krzykiem były wszystkie, jeszcze jakiś czas temu niezrozumiałe dla postronnych, czyny Ronniego. Dzisiaj możemy się o wszystkim dowiedzieć, przekręcając kartkę po kartce i pomiędzy liniami tekstu zatapiając się w życiu tego wybitnego sportowca. Życiu pełnym używek, goryczy, bólu, walki o dzieci, w którym od śmierci uratowała go jedna rzecz… bieganie.

„Gdyby nie bieganie, moja kariera już dawno by upadła. Bieganie to moje religia, system wartości i przekonań, coś, co mnie uspokaja. To niezwykle bolesna i wymagająca dziedzina sportu, ale również jedyna, która pozwala mi osiągnąć najwyższy stan duchowy.”

Snooker do dyscyplina będąca uosobieniem klasy i elegancji? Jak zatem wytłumaczyć wszystkie wybryki O’Sullivana? Od zdejmowania butów, nakładania ręcznika na głowę, liczenia kropek, nie mogąc patrzeć na przeciwnika, poddawania meczów walkowerem, nierzadko wulgarne słownictwo czy kłótnie z sędziami. I jak wytłumaczyć to, że pomimo tych ekstrawaganckich wyskoków, którymi może zaskoczyć w każdej chwili, kibice go uwielbiają? Tak, Roonie to fenomen. Fenomen na wielką skalę.

wtorek, 4 sierpnia 2015

"Carlo Ancelotti. Nienasycony zwycięzca" - Carlo Ancelotti, Alessandro Alciato

„Piłka nożna przypomina trochę lunch w towarzystwie przyjaciół – im więcej jesz, tym bardziej jesteś głodny.”


Tytuł: „Carlo Ancelotti. Nienasycony zwycięzca”
Autor: Carlo Ancelotti, Alessandro Alciato
Przekład: Bartosz Sałbut
Gatunek: autobiografia
Ilość stron: 248 (+ dodatek 32)
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Wydanie: 2015

Moja ocena:  10/10

W całym swoim życiu możemy przeczytać wiele książek, ale przeważnie brakuje nam czasu, nam przeczytanie wszystkich dobrych pozycji, więc powinniśmy zdecydować się na najlepsze, wybitne. „Carlo Ancelotti. Nienasycony zwycięzca” zalicza się do grona tych ostatnich. Każdy, kto w jakiś sposób związany jest z futbolem ma wręcz obowiązek zapoznania się z tą lekturą. Po Andrei Pirlo, Alessandro Alciato pomógł wybitnemu włoskiemu szkoleniowcowi w spisaniu swoich wspomnień. Efekt jest fenomenalny i uwierzcie, że nie wyolbrzymiam moich pozytywnych odczuć po przeczytaniu tej autobiografii.

Ilekroć wracam do tej książki, mam przed oczami linijki tekstu, z których absolutnie każda zasługuje na poświęcenie jej uwagi. I co w takiej sytuacji mam zrobić? Wybrać te najlepsze, ale taki wybór jest piekielnie trudny, wręcz niemożliwy. Musicie zatem sami wybrać się do księgarni czy zakupić tę lekturę przez Internet i zagłębić się w myślach Carlo Ancelottiego. Chyba nie muszę mówić, że warto.

„Stwierdzając: „Jesteś najlepszy”, ludzie z Realu bez wątpienia połechtali moje ego. Zachowali się dokładnie tak samo, jak kilka lat wcześniej członkowie Triady. Wystarczy mnie pogłaskać i nakarmić, żebym był szczęśliwy.”

wtorek, 16 czerwca 2015

"Luis Suárez. Pistolet" -Luca Caioli

„Najmniej w pierwszych latach (…) nie rozumiał, dlaczego musi się uczyć tabliczki mnożenia, która wcale się nie przydaje do strzelania goli. Bo Luis kocha piłkę nożną bardziej niż wszystko na świecie.”

Tytuł: „Luis Suárez. Pistolet” 
Autor: Luca Caioli
Przekład: Ewa Morycińska-Dzius
Gatunek: biografia
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: Amber
Wydanie: 2014
Moja ocena:  9/10

Koniec sezonu dla Barcelony jest bardzo dobrym momentem, aby opublikować tę recenzję biografii Luisa Suáreza, który w znaczący sposób przyczynił się do zdobycia potrójnej korony. Ilu z Was przewidywało, że El Pistolero nie odnajdzie się w Dumie Katalonii, nie będzie strzelał bramek, nie mówiąc już o tych dających zwycięstwo, nie będzie pasował do Leo Messiego i Neymara? Jak widać, swoją postawą zamknął usta wszystkim krytykom. Do czego zmierzam? Jak myślicie, co spowodowało właśnie taką postawę napastnika? Tego powinniście dowiedzieć się, czytając biografię Urugwajczyka.  

„W tym społeczeństwie o stosunkowo słabym poczuciu tożsamości, w którym narodowość nie ma dużego znaczenia, podstawowym elementem spajającym jest drużyna La Celeste. Futbol to jeden z fundamentów systemu wartości i zarazem świadomości narodowej Urugwajczyków.”

niedziela, 31 maja 2015

"Jürgen Klopp. Czarodziej z Dortmund" - Elmar Neveling

„Klopp porusza się wzdłuż cienkiej granicy. Mówi prawdę bez ogródek, zachowując się przed kamerą dokładnie tak samo, jak poza jej wyłączeniu; po prostu chroni swoją drużynę (…).”

Tytuł: „Jürgen Klopp. Czarodziej z Dortmundu” 
Autor: Elmar Neveling
Przekład: Wawrzyniec Sawickia
Gatunek: biografia
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Vesper
Wydanie: 2012
Moja ocena:  6/10

Dość długo zwlekałam z recenzją biografii Jürgena Kloppa, a kiedy zdecydowałam się wreszcie ją dokończyć, niemiecki szkoleniowiec ogłosił swoje odejście z Borussi Dortmund wraz z końcem sezonu. Właśnie dlatego ostatecznie postanowiłam, że tekst pojawi się po ostatnim meczu BVB, czyli wczorajszym finale Pucharu Niemiec, który Borussia ostatecznie przegrała z Wolfsburgiem. Miało to być wymarzone pożegnanie trenera z BVB, skończyło się smutkiem, ale jedno jest pewne, w Dortmundzie zapamiętają go na długo, bo w historii tego klubu zapisał się złotymi zgłoskami.

Zastanawiam się, czy istnieje na świecie chociaż jedna osoba, która, znając się choć trochę na piłce nożnej, nie wiedziałaby, kim jest Jürgen Klopp. Wydaje mi się, że istnienie takiej osoby, jest dość wątpliwe. Na czym zatem polega fenomen tego trenera? Odpowiedź na to pytanie powinniście znaleźć pomiędzy wierszami biografii autorstwa Elmara Nevelinga.

„Jeśli ktoś obserwował Jürgena Kloppa, gdy po strzeleniu bramki przez swoją drużynę biega jak szalony tam i z powrotem wzdłuż linii bocznej boiska zez mierzwionymi włosami, machając przy tym rękoma, z wykrzywioną w uśmiechu twarzą, może dojść do wniosku, że faceta popieścił prąd.”

czwartek, 28 maja 2015

"Ofiara losu" - Camilla Läckberg

Tytuł: „Ofiara losu 
Autor: Camilla Läckberg
Przekład: Inga Sawicka
Gatunek: thriller, kryminał
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie: 2010

Moja ocena:  8/10


Po dość długiej przerwie od prozy Camilli Läckberg, powróciłam do Sagi o Fjällbacce. Po świetnej lekturze „Kamieniarza”, przyszło mi się zmierzyć z „Ofiarą losu”, która niestety nieco ustępuje poprzednim częściom sagi. Autorka ma swój własny styl, który bardzo lubię i choć z reguły sięgam po kryminały bez wątku obyczajowego, to te pozycje są wyjątkiem. Co prawda jest troszeczkę słabiej niż w poprzednich częściach, ale finał jest niesamowicie zaskakujący, prawdziwa bomba.

Patrik Hedström już pierwszego dnia na komisariacie musi zabrać nową pracowniczkę na miejsce wypadku. Razem z Hanną Kruse udają się więc na oględziny. Rozpoznaje ofiarę śmiertelnego wypadku i choć wszystko wskazuje na to, że kobieta była pijana, policjantowi od samego początku coś się nie podoba. Początkowo nic nie wskazuje na morderstwo, ale Patrik ma przeczucie, jak się okazuje dobre, bo wypadek był upozorowany, a kobieta zmarła z nadmiaru alkoholu, ktoś wlał jej do gardła całą butelkę wódki. Pozostaje pytanie kto i dlaczego? Tym bardziej że znajomi i rodzina zgodnie twierdzą, że ofiara nie brała kropli alkoholu do ust…

poniedziałek, 11 maja 2015

"Odwet" - Kristina Ohlsson

Tytuł: „Odwet 
Autor: Kristina Ohlsson
Przekład: Grażyna Pietrzak-Prowisz
Gatunek: kryminał, thriller
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie: 2011

Moja ocena:  8/10


Po świetnym debiucie Kristiny Olhsson – „Niechciane” - przyszła pora na drugie już spotkanie z Federiką, Alexem i Pederem. Ponownie nie było mi dan się zawieść, z czego bardzo się cieszę. Historia przedstawiona przez autorkę pochłonęła mnie bez reszty i to nie tylko ze względu na świetną zagadkę kryminalną, ale również wspaniale przedstawionych bohaterów, którzy są czytelnikowi, wraz z kolejnymi stronami, coraz bliżsi, ale o tym w dalszej części.

Nasza główna bohaterka zmaga się z trudami ciąży, koszmarnymi snami i kolejnym śledztwem, a raczej śledztwami, bo policjanci komisariatu w Sztokholmie mają ręce pełne roboty. Pierwsza sprawa dotyczy Jakoba i Marji Ahlbin, których znajomi znaleźli martwych w swojej sypialni. List wskazuje na to, że pastor zabił swoją żonę, a potem sam popełnił samobójstwo, kiedy dowiedział się, że ich młodsza córka zmarła w skutek przedawkowania narkotyków. Pomimo stwierdzonej klinicznej depresji, nikt nie wierzy, że Jakob mógłby się do tego posunąć. Za bardzo cenił życie, przecież sam pomagał uchodźcom i działał w kilku organizacjach, w dodatku za darmo. Nic nie trzyma się całości. W dodatku zostaje znaleziony śmiertelnie potrącony mężczyzna, którego nikt nie może zidentyfikować, a przy sobie ma tylko notatki w języku arabskim. Wyniki sekcji zwłok są doprawdy zaskakujące. Funkcjonariusze mają twardy orzech do zgryzienia.

sobota, 2 maja 2015

"Chemia śmierci" - Simon Beckett

Tytuł: „Chemia śmierci 
Autor: Simon Beckett
Przekład: Jan Kraśko
Gatunek: kryminał, thriller
Ilość stron: 247
Wydawnictwo: Amber
Wydanie: 2006

Moja ocena:  9/10

Książkę przeczytałam głównie dzięki blogosferze. Przejrzałam naprawdę dużo opinii o „Chemii śmierci” i po prostu musiałam sięgnąć po tę pozycję. Nie zawiodłam się, Simon Beckett zalicza się od teraz do grona moich ulubionych autorów. Już poluję na drugą część przygód doktora Davida Huntera, które pochłonęły mnie od pierwszego zadania, które było absolutnie genialnym wprowadzeniem czytelnika w nastrój. Mało tego, chyba jeszcze nigdy nie miałam takiej ochoty na przeczytanie całe książki po zapoznaniu się z zaledwie pierwszą stroną, która dała mi wyobrażenie o całości, absolutnie niesamowitej całości.

„Ciało ludzkie zaczyna się rozkładać cztery minuty po śmierci. Coś, co było kiedyś siedliskiem życia, przechodzi teraz ostatnią metamorfozę. Zaczyna trawić samo siebie.”

piątek, 24 kwietnia 2015

"Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk" - Ronald Reng


Tytuł: „Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk 
Autor: Ronald Reng
Przekład: Michał Jeziorny
Gatunek: biografia
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: SQN
Wydanie: 2015

Moja ocena:  10/10


Już przed sięgnięciem po tę książkę, wiedziałam, że będzie to mocna lektura, nie spodziewałam się jednak, że do tego stopnia. Piszę tę recenzję z opóźnieniem, wydawałoby się, że z banalnego powodu, ale wierzcie mi, naprawdę nie mogłam zebrać się do napisania chociażby kilku słów. Wywarła ona na mnie tak silne wrażenie, tak mocno zakorzeniła się w mojej głowie, że zapamiętam ją na bardzo długo. I choć mam chęć do niej wrócić już teraz i przeczytać jeszcze raz, wiem, że myślę w tym momencie irracjonalnie, bo "Życie wypuszczone z rąk" to jedna z tych książek, które, czytając po raz kolejny, ponownie doprowadzą Cię do takiego stanu, w jakim wolałbyś siebie nie widzieć. 

Historia Roberta Enke jest jedną z najbardziej poruszających i druzgocących, jakie było mi dane przeczytać. Oczywiście Ci, którzy interesują się sportem i futbolem, z pewnością kojarzą tego piłkarza, inni mogli o nim usłyszeć 10 listopada 2009 roku, kiedy choroba wygrała, a Robbi odszedł z tego świata, zostawiając żonę, dziecko, przyjaciół, którzy myśleli, że wszystko idzie w dobrym kierunku, że Robert pokona "czarnego psa" po raz drugi. Dopiero potem zdali sobie sprawę, jak bardzo się mylili...

"Jaką siłą musi dysponować ta choroba, aby ktoś taki jak Robert Enke zyskał pewność, że najlepszym rozwiązaniem będzie śmierć? Jaki mrok musi otaczać człowieka, żeby ktoś zdolny do tak wielkiej empatii jak Robert nie był świadomy, jak po jego śmierci cierpieć będą jego bliscy? (...) Jak wygląda życie z depresją bądź przeświadczeniem, że może ona w każdej chwili powrócić? Jak wygląda życie ze strachem przed strachem?"

sobota, 11 kwietnia 2015

"Neymar. Nadzieja Brazylii, przyszłość Barcelony" - Luca Caioli

„Futbol Neymara jest spektaklem. Niewielu graczy na świecie oferuje widzom takie przedstawienie. On to robi, i robi to świetnie.” ~ Leo Baptistão

Tytuł: „Neymar. Nadzieja Brazylii, przyszłość Barcelony” 
Autor: Luca Caioli
Przekład: Damian Juszczyk
Gatunek: biografia
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: SQN
Wydanie: 2014

Moja ocena:  8/10

„Paulo, chłopczyk, który poszedł do muzeum ze swoimi kolegami z klasy, raz po raz zerka na film, na którym Pelé w starciu z Ladislao Mazurkiewiczem – bramkarzem reprezentacji Urugwaju w półfinale mundialu w 1970 roku – jest o krok od strzelenia gola. Następnie przegląda długą listę Barokowych Aniołków, z uwagą patrzy na każde nazwisko, podnosi wzrok i mówi do przyjaciela:
Dlaczego nie ma Neymara?.”

No właśnie. Dlaczego w muzeum obok największych gwiazd brazylijskiego futbolu nie ma Neymara? Pytanie zadane przez małego Paulo jest bardzo proste, ale zgodzisz się ze mną, że wymaga głębszej refleksji. Czy tego zawodnika możemy już teraz zaliczać do grona legend? To, że jest obecnie najlepszym graczem Canarinhos, wiemy wszyscy. Pozostaje sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ten 23-latek jest gotowy na spełnienie wszystkich oczekiwań fanów i przede wszystkim, czy jest w stanie dorównać najlepszym w historii, ba!, czy on jest w stanie ich przewyższyć?

Luca Caioli po raz kolejny zabrał się za biografię znanego piłkarza. Po Cristiano Ronaldo i Leo Messim, przyszła pora na Neymara, rozkwitającą gwiazdę Brazylii, reprezentanta futbolu radosnego, cieszącego oko kibica, który chce oglądać piękno tego sportu w najlepszym wydaniu. Jeśli taki fan trafił na Juninho, to trafił dobrze, bo ten chłopak zachwyca tłumy na całym świecie. Przede wszystkim umiejętnościami, które są po prostu niesamowite. Strach pomyśleć, co ten chłopak będzie wyprawiał za kilka lat, jeżeli jego rozwój potoczy się zgodnie z przewidywaniami większości ekspertów, a te, proszę mi wierzyć, są naprawdę obiecujące. Zresztą wystarczy samemu obejrzeć kilka spotkań z jego udziałem, a przekonacie się sami, jaki potencjał w nim drzemie.

sobota, 4 kwietnia 2015

"Messi. Historia chłopca, który stał się legendą." - Luca Caioli

Leo Messi to piłkarz wybitny, jeden z nielicznych, którym biografie pisze się już za życia, ale kiedy się już za to zabiera, trzeba to zrobić w sposób wyjątkowy i na tyle dobry, żeby porwać wszystkich czytelników, niekoniecznie fanów Argentyńczyka, czy Barcelony. To udało się włoskiemu dziennikarzowi. 

Tytuł: „Messi. Historia chłopca, który stał się legendą.”
Autor: Luca Caioli
Przekład: Barbara Bardadyn
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: SQN
Wydanie: 2013

Moja ocena:  7/10

„Fenomenu Messiego nie da się wyjaśnić, trzeba go podziwiać.” ~ Pep Guardiola

Opowieść rozpoczyna matka Leo, to ona wprowadza nas w świat wielkiej gwiazdy i uchyla rąbka kilku tajemnicom La Pulgi. Dopiero potem przenosimy się do Rosario i poznajemy 29-letniego Jorge i historię jego miłości do Celii połączoną z mistrzostwami świata w 1978 roku i pogrążoną w strachu, targaną konfilktami Argentyną. Wreszcie kluczowa data 24 czerwca 1987, to wtedy w szpitalu Garibaldi na świat przychodzi Lionel Andrés Messi Cuccittini, przyszły geniusz futbolu, ale wtedy jeszcze nikt o tym nie wie.

Dopiero w dniu czwartych urodzin dostał pierwszą piłkę z czerwonymi rombami i rozpoczęła się wielka fascynacja futbolem, gra w marmurki już się nie liczyła. Pewnego dnia dołączył do taty i braci (Rodrigo i Matías) i zaczął z nimi grać w piłkę, zaskoczył wszystkich, głównie dlatego, że nigdy tego nie robił, po prostu wyszedł na ulicę i zaczął grać, jak gdyby nigdy nic. To babcia pierwszy raz zaprowadziła go na prawdziwe boisko. Zawsze w niego wierzyła i namawiała jego rodziców, aby pozwoli mu grać. To właśnie na jej cześć wznosi palce ku niebu, kiedy strzela swoje kolejne bramki. 

„(…) dla Leo nie ma znaczenia, czy mecz jest łatwy czy trudny, towarzyski czy oficjalny, rozstrzygnięty czy nie, czy gra się w niedzielę czy w środę, czy w zimnie czy w upale, czy rywal jest wymagający czy nie, czy gra się u siebie czy na wyjeździe. Messi zawsze wkłada te samą energię, ma taką samą ochotę do gry i chęć, by zwyciężyć, błyszczeć i przydać blasku piłkarskiemu spektaklowi.”

wtorek, 23 grudnia 2014

„FC Barcelona - Real Madryt. Wojna światów" - Thibaud Leplat

„Historia El Clásico to historia Hiszpanii."


Tytuł:
"FC Barcelona - Real Madryt. Wojna światów"  
Autor: Thibaud Leplat
Przekład: Wojciech Wąsowicz
Gatunek: literatura faktu, sport
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Amber
Wydanie: 2014
Moja ocena:  7/10

El Clásico to coś więcej niż rywalizacja Barcelony i Realu, coś tak intymnego, że zrozumie to tylko wierny fan jednej z drużyn. To unoszące się w powietrzu napięcie już tydzień przed meczem, a kilka godzin przed sięgające zenitu, kiedy widzisz piłkarzy wychodzących na murawę i słyszysz hymn przed pierwszym gwizdkiem arbitra, widzisz setki tysięcy rąk uniesionych w górę, tworzących mozaikę z kartoników, słowa hymnu wydobywają się z twoich ust, a końcowe z nich wykrzykujesz już na stojąco. Nic więcej wtedy nie istnieje, tylko starcie dwóch odwiecznych rywali Barcelona - Real, Messi - Ronaldo. Kiedy więc usłyszałam, że książkę o Gran Derbi napisze bezstronna osoba, zastanawiałam się, czy podoła temu zadaniu. Jak się okazało, Thiabud Leplat stanął na wysokości zadania, choć początkowo miałam wątpliwości. 

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

"Moja dekada w Premier League" - Wayne Rooney

"Na czym polega fenomen Rooneya? (…) jest on zawodnikiem kompletnym, który dla dobra drużyny jest gotów na każde poświęcenie."


~ Dawid Wójcik

(DevilPage.pl)

Tytuł: "Moja dekada w Premier League"
Autor: Wayne Rooney 
Gatunek: autobiografia, wspomnienie
Ilość stron: 300
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Wydanie: 2014
Moja ocena:  9/10

Każdy fan futbolu, a zwłaszcza angielskiego, dałby wiele, aby móc przeczytać książkę napisaną przez samego Wayne Rooneya. Każdy, kto choć odrobinę zna się na piłce nożnej, kojarzy postać tego piłkarza. W końcu każdy zdaje sobie sprawę, jak wielką postacią w świecie futbolu jest Anglik. Wielu nie może uwierzyć, że zachwyca swoją grą już 10 lat. Tak właśnie minęła jego dekada w Premier League, stąd tytuł książki, która jest obowiązkową pozycją na półce każdego kibica i pasjonata Manchesteru United, Evertonu i ligi angielskiej.


"Przez dziesięć lat gry w Premier League kierowałem się podejściem: wszystko albo nic." 


Lektura jest lekka i przyjemna, kolejne rozdziały sprawiają, że chce się więcej i więcej, strona po stronie czytelnik zatraca się we wspomnieniach Wayne’a Rooneya, poznając myśli i rozważania piłkarza. W końcu każdy kibic chce być jak najbliżej swojego idola. Nie jestem oddanym kibicem Manchesteru United ani Evertonu (pierwszego klubu i pierwszej miłości Rooneya), jestem fanką jednej z najlepszych piłkarskich lig świata – Premier League, a zespół, z którym sympatyzuję to Chelsea Londyn, a jednak książka porwała mnie na tyle mocno, że dopóki nie skończyłam czytać, nie mogłam usiedzieć w miejscu. Strach pomyśleć, co musiał przeżywać kibic Czerwonych Diabłów, czytając tę lekturę!

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

"Powstrzymaj mnie" - Brenda Novak

Kto porwał 16 lat temu siostrę Jasmine?

Tytuł: "Powstrzymaj mnie"
Autor: Brenda Novak
Gatunek: thriller, kryminał, sensacja
Ilość stron: 396
Wydawnictwo: Mira
Wydanie: 2008

Moja ocena:  8/10 

Na książkę Brendy Novak trafiłam przez przypadek. Wybierając się do szpitala, nie miałam czym się zająć i poprosiłam moją rodzicielkę o coś do poczytania, coś, co ma pod ręką i jest niezłe. W skrócie tak padł wybór na "Powstrzymaj mnie". Nie spodziewałam się aż tak dobrej lektury, dlatego byłam bardzo pozytywnie zaskoczona i śmiem twierdzić, że książki tej autorki jeszcze nie raz znajdą się w moich rękach.


16 lat po porwaniu młodszej siostry Jasmine, konsultantka FBI, dostaje tajemniczą przesyłkę z Nowego Orleanu. Znajduje w niej bransoletkę, którą dała Kimberly na urodziny, to jednak nie wszystko, w środku jest również wiadomość "Powstrzymaj mnie", która została napisana krwią...

środa, 14 maja 2014

"Kamieniarz" - Camilla Läckberg



Kto zamordował 7-letnią dziewczynkę?



Tytuł: 
Autor: Camilla Läckberg
Gatunek: kryminał, thriller
Ilość stron: 536
Wydawnictwo: Czarna Owca

Wydanie: 2005
Seria:  Saga o Fjällbace, Czarna Seria
Moja ocena: 10/10

"Wybiegł na deszcz. Poczuł na wargach krople wody. Przywołały obraz córki unoszonej na spienionych falach. Pobiegł jeszcze prędzej. W deszczu nie widać płynących mu z oczu łez. Biegł przed siebie, uciekał przed samym sobą."


Kolejne spotkanie z panią Camillą zaliczam do udanych, bo jak nie być zadowolonym, gdy lektura pochłania Cię do tego stopnia, że zapominasz o bólu kolana, które jest po operacji? Dziękuję pani bardzo! ;)

Akcja "Kamieniarza" standardowo rozgrywa się w Fjällbacce. Pewnego jesiennego poranka rybak wypływa opróżnić więcierze. Jakież jest jego zdziwienie, gdy w jednej z nich znajduje ciało małej dziewczynki. Policja natychmiast zjawia się na miejscu - Patrik Hedström i Martin Molin nie zdają sobie sprawy, że to nie jest zwykłe utonięcie... Pierwszym z nich dodatkowo wstrząsa fakt, iż znał ofiarę, która była córką koleżanki Eriki. Młody tatuś nie mógł znieść widoku dziecka, które przypominało mu jego maleńkiej córeczce - Mai. 

"Żaden człowiek nie powinien tak cierpieć, nie powinien tracić dziecka."

niedziela, 4 maja 2014

"419. Wielki przekręt" - Will Ferguson

"Chcesz mnie wyczterydziewiętnastkować?"


Tytuł: "419. Wielki przekręt" 
Autor: Will Ferguson
Gatunek: thriller, sensacja, kryminał
Ilość stron: 464
Wydawnictwo:  Muza S.A., Warszawskie Wydawnictwo Literackie
Wydanie:  2014
Moja ocena:  6/10


Co przesądziło o tym, że skusiłam się na przeczytanie tej książki? Zdecydowanie intrygująca okładka, tytuł i opis. Całość spowodowała, że wręcz musiałam ją przeczytać. Czy dobrze zrobiłam? Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że szanse na dobrą książkę były 50/50. Tak też się stało, gdy przyszło mi przeanalizować tę lekturę.

Recenzję pozwolę sobie zacząć od przybliżenia sylwetki niezwykle interesującego autora. Will Ferguson to uznany pisarz kanadyjski. W swoim życiu wiele podróżował, m.in. przeszedł w deszczu Irlandię Północną. Był też Indonezji czy Argentynie. Krytycy literaccy cenią sobie jego powieści i książki podróżnicze oraz wspomnieniowe. Warto również zauważyć, że w 2010 r. napisał scenariusz ceremonii zamknięcia Igrzysk Olimpijskich w Vancouver!

niedziela, 23 lutego 2014

"Ręka Mistrza" - Stephen King

"Obrazy to magia. Sam o tym wiesz."

Tytuł: Ręka Mistrza
Autor: Stephen King
Gatunek: horror, psychologia
Ilość stron: 638
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie: 2008

Moja ocena:  9/10

Stephen King i wszystko jasne. Książka na wysokim poziomie. Samo to można stwierdzić po autorze, przecież to klasa sama w sobie. Jak inaczej można odebrać twórczość mistrza grozy? 

"Ręka Mistrza" to druga książka Kinga przeczytana przeze mnie. Przeczytawszy ją, niemal od razu sięgnęłam po kolejną, niestety ograniczenia czasowe, spowodowane szkołą, skutecznie zmusiły mnie do przerwania tej jakże pasjonującej lektury... Wracając do "Ręki Mistrza"  muszę powiedzieć, co pewnie wcale Was nie zdziwi, że jest to bardzo dobra lektura, wręcz idealna. Dlaczego więc 9/10, a nie 10/10? Otóż jedyny minus, jakiego się dopatrzyłam to po prostu to, że była 'mniej straszna' od "Tego" (recenzja), przez którego momentami nie mogłam usnąć ze strachu. Tutaj było troszkę mniej grozy albo ujęłabym to jako niewiele mniej. Także na wstępie mogę Was poinformować, że to jedyny minus lektury. :) 


"(...) pamięć dla człowieka jest wszystkim, naprawdę. Pamięć to tożsamość. Pamięć to ty."

sobota, 15 lutego 2014

"Ludzie za ścianą" - Friedrich Ani

"Niektórzy ludzie (...) stają się widoczni dopiero dzięki temu, że znikają."


Tytuł: "Ludzie za ścianą"
Autor: Friedrich Ani
Gatunek: thriller kryminalny
Ilość stron: 337
Wydawnictwo: Czarne
Wydanie: 2013

Moja ocena:  5/10

"Nie możesz oczekiwać, że życie dostosuje się do ciebie, życie to ty sam, to przecież logiczne. (...) Jak się urodzisz w Afryce, musisz brać życie jakim jest, tu nie. Jesteśmy wolni, wszyscy to wiedzą, ale nieliczni się tego trzymają. Reszta czeka, ociąga się, patrzy na prawo i lewo, sprawdza, co robią inni i co o nich myślą."

Czytając opinie o tej książce, wręcz nie mogłam doczekać się, kiedy wezmę ją do ręki. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęłam czytać, niestety negatywne. Lektura kompletnie nie w moim typie i według mnie po prostu bardzo, bardzo przeciętna... I kto by pomyślał, że zdobyła Niemiecką Nagrodę Kryminalną za najlepszy niemiecki kryminał roku 2012? Ale wszystko po kolei. 

"(...) śmierć to dla większości jedno wielkie zdziwienie. Dlaczego? Bo życie też nim było."



Głównym bohaterem jest Tabor Süden - były policjant sekcji ds. poszukiwań zaginionych. Dlaczego były? Odszedł z pracy po samobójczej śmierci partnera, chcąc wieść spokojne i, o ile to możliwe, bezproblemowe, 'normalne' życie.  Staje się to jednak niemożliwe, gdy odbiera telefon od swojego ojca, który zniknął, kiedy był jeszcze małym chłopcem...

sobota, 8 lutego 2014

"Kaznodzieja" - Camilla Läckberg

Tytuł: "Kaznodzieja"
Autor: Camilla Läckberg
Gatunek: kryminał
Ilość stron: 438
Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie: 2010

Moja ocena:  9/10

Kolejna część z okrzykniętej mianem najlepszej sagi kryminalnej zaraz po serii Stiega Larssona to "Kaznodzieja". Taką pozycję w literaturze tego gatunku Camilla Läckberg zdobyła jak najbardziej zasłużenie. W końcu ponoć skandynawskie kryminały to najlepsze kryminały! To stuprocentowa prawda, właśnie po taką literaturą sięgają młodzi ludzie: pełną intryg, ciekawych postaci, twórczego łączenia wątków, stosowania interesującej retrospekcji, dobrych wątków pobocznych i nie tylko... Czy to nie jest arcydzieło? 

Postaw się w roli małego chłopca. Wychodzisz wczesnym rankiem z mieczem do pobliskiego wąwozu, chcąc bawić się, udawać rycerza, średniowieczne turnieje i tego rodzaju rzeczy. Umysł dziesięcioletniego chłopca pracuje przecież zupełnie inaczej niż prawie dorosłego człowieka. Nieprawdaż? Przejdźmy jednak dalej, nagle zauważasz coś niepokojącego, a raczej coś, co przykuwa twoją uwagę na tyle skutecznie, żeby sprawdzić, co to takiego jest. Podchodzisz bliżej i odczuwasz pierwsze ukłucie prawdziwego niepokoju, potem widzisz ją i krzyczysz, krzyczysz, cały czas krzyczysz, bez końca....