Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 8/10. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 8/10. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 lutego 2016

Fangirl - Rainbow Rowell



Rok mnie nie było, ale to nie zna­czy, że nie czytałem. Czemu nagle zaczą­łem? Dosta­łem dzi­siaj książkę do recen­zji, jak sądzę i nie to jest to jeden z powo­dów mojego powrotu, któ­re­goś już z kolei.
Może nie będę wypi­sy­wał wszyst­kich danych jak do tej pory, gdyż można to sobie spraw­dzić w inter­ne­cie. Fan­girl prze­czy­ta­łem już jakiś czas temu, dla­tego wydaje mi się, że ocena będzie bar­dziej obiek­tywna, mimo to nie obej­dzie się bez subiek­ty­wi­zmu, czy jak to się tam pisze.

Wren i Cath, Cath i Wren sio­stry od lat, w końcu bliź­niaczki, więc mają już pewne doświad­cze­nie w byciu rodziną. Wren jest sio­strą, która jest bar­dziej ener­giczna i otwarta na ludzi, zaś Cath woli sie­dzieć zamknięta w czte­rech ścia­nach i pisać fan fic­tion o Simo­nie Snow. I tyle macie wie­dzieć przed prze­czy­ta­niem książki.

Co mi się podo­bało a co mi się podo­bało tro­chę, bądź wcale. Pani pro­fe­sor wyda­wała się cał­kiem spoko osobą i mogła ode­grać tutaj więk­szą rolę niż epi­zo­dyczna postać. Zdra­dzę Wam, że będzie dwóch chło­paków. Nie cier­pię trój­ką­tów miło­snych w książ­kach. Nie­ważne czy jest to chło­pak-dziew­czyna-chło­pak czy inne kom­bi­na­cje. Nie i tyle. Powie­dzia­łem sobie, że jeżeli będzie tutaj to samo co w, Zmierz­chu” czy ze zna­nej mi Selek­cji to nie doczy­tam. Zapo­wia­dało się jak się zapo­wia­dało a jak się skoń­czyło to się dowie­cie czy­ta­jąc.

Wątek doty­czący sióstr też był dość cie­ka­wie zapo­wia­da­jący się, ale na miej­scu autorki pocze­kał­bym z fina­łem tej czę­ści histo­rii. Niech cier­pią. Sam pomysł pisa­nia fan fic­tion nie jest zły, w każ­dym razie jest ory­gi­nalny czego nie można powie­dzieć o postę­po­wa­niu głów­nej boha­terki. Czy­ta­jąc koń­cówkę Fan­girl mia­łem wra­że­nie jakby Cath leciała na pro­chach a wszy­scy wokół krzy­czeli: dalej, dalej, weź wię­cej!

Książka jest skie­ro­wana do mło­dzieży i dla tych odbior­ców jest to bar­dzo dobra pozy­cja lite­racka. Czemu? Boha­terki są nasto­lat­kami, które idą na stu­dia, maja pro­blemy rodzinne i takie tam. Dawno nie czy­ta­łem książki, gdzie jest wykre­owana taka postać matki – dla mnie ogromny plus. Książkę czy­tało mi się dobrze, szybko i przy­jem­nie. Ja pole­cam.

8/10

P.S. Za wszelkie kolokwializmy przepraszam.

wtorek, 15 grudnia 2015

"Bieg po życie" - Lopez Lomong, Mark Tebb

„Marzenia zazwyczaj brzmią nierealnie dla wszystkich oprócz tego, kto je snuje. Potrzeba jedynie jeszcze chociaż jednej osoby, która w nie uwierzy i pomoże ci je zrealizować.”

Tytuł: „Bieg po życie. Z piekła Sudanu na olimpijskie areny”
Autor: Lopez Lomong, Mark Tebb
Przekład: Regina Kołek
Gatunek: autobiografia
Ilość stron: 289
Wydawnictwo: SQN
Wydanie: 2015

Moja ocena: 8/10 

Historia, którą poznacie czytając wyznanie Lopeza Lomonga, odmieni wasze życie, sprawi, że na pewne rzeczy spojrzycie z zupełnie innej perspektywy. Ta opowieść wzrusza, niekiedy doprowadza do łez, jest gwarancją niebywałych emocji i motywacji. Mogę śmiało powiedzieć, że jeśli ktoś stwierdzi, że nie wywarła na nim żadnego wrażenia, jest człowiekiem o kamiennym sercu, pozbawionym uczuć i moralności. Być może zabrzmi to ostro, ale nie potrafię sobie inaczej tego wyobrazić.
„Jeszcze nie do końca pojąłem fakt, że moje życie polegające głównie na bieganiu do ojca  pracującego w gospodarstwie i zabawie z braćmi i siostrą oraz chodzeniu do kościoła pod drzewami każdej niedzieli, właśnie się skończyło.”

Lopepe poznajemy w wieku sześciu lat. To właśnie wtedy został porwany przez rebeliantów z Sudanu. Założenie było proste – wyszkolić małych chłopców na wojowników. Niestety to nie było możliwe, a chłopcy żyli w pomieszczeniu, gdzie codziennie kilku, a nawet kilkunastu z nich umierało… Żyli w piekle, jakiego nie możemy sobie wyobrazić. Nie ma najmniejszego sensu, abym przytaczała w tym momencie co drastyczniejsze sceny opisane w książce, warto samemu zapoznać się z tą historią. Mały Lopepe nie przetrwałby bez pomocy starszych kolegów, których nazywa „trzema Aniołami”, to oni wzięli go pod swoje skrzydła, pomagając przetrwać najgorsze. Razem z nimi uciekł z obozu, biegnąc boso przez trzy dni przez pustynię. Chłopcy jednak nie trafili do domu, dotarli do obozu dla uchodźców w Kenii. Kakuma stała się domem Lopeza na najbliższe kilka lat.

czwartek, 8 października 2015

"Running. Autobiografia mistrza snookera" - Roonie O'Sullivan

„Jego największą siłą jest talent, który otrzymał od Boga. On urodził się, by grać. Z kolei największym wrogiem Ronniego O’Sullivana jest on sam.” ~ Barry Hearn


Tytuł: „Running. Autobiografia mistrza snookera”
Autor: Roonie O’Sullivan
Przekład: Konrad Mazur i Bartosz Sałbut
Gatunek: autobiografia
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: SQN
Wydanie: 2015

Moja ocena:  8/10

Pięć tytułów mistrza świata, wielokrotny rekordzista, przez wielu uznawany za najlepszego w swoich fachu… najlepszego w historii. Mowa oczywiście o Ronnim O’Sullivanie – Mozarcie snookera. Człowieku, o którym słyszał każdy, który ma jakiekolwiek pojęcie o sporcie, będąc nawet ignorantem dyscypliny, z którą bezpośrednio związany jest sam Ronnie. Wydawałoby się, że życie takiej osoby, będącej żywą legendą, jest usłane różami. Nic bardziej mylnego. Autobiografia ta nie jest krzykiem o pomoc. Krzykiem były wszystkie, jeszcze jakiś czas temu niezrozumiałe dla postronnych, czyny Ronniego. Dzisiaj możemy się o wszystkim dowiedzieć, przekręcając kartkę po kartce i pomiędzy liniami tekstu zatapiając się w życiu tego wybitnego sportowca. Życiu pełnym używek, goryczy, bólu, walki o dzieci, w którym od śmierci uratowała go jedna rzecz… bieganie.

„Gdyby nie bieganie, moja kariera już dawno by upadła. Bieganie to moje religia, system wartości i przekonań, coś, co mnie uspokaja. To niezwykle bolesna i wymagająca dziedzina sportu, ale również jedyna, która pozwala mi osiągnąć najwyższy stan duchowy.”

Snooker do dyscyplina będąca uosobieniem klasy i elegancji? Jak zatem wytłumaczyć wszystkie wybryki O’Sullivana? Od zdejmowania butów, nakładania ręcznika na głowę, liczenia kropek, nie mogąc patrzeć na przeciwnika, poddawania meczów walkowerem, nierzadko wulgarne słownictwo czy kłótnie z sędziami. I jak wytłumaczyć to, że pomimo tych ekstrawaganckich wyskoków, którymi może zaskoczyć w każdej chwili, kibice go uwielbiają? Tak, Roonie to fenomen. Fenomen na wielką skalę.

czwartek, 28 maja 2015

"Ofiara losu" - Camilla Läckberg

Tytuł: „Ofiara losu 
Autor: Camilla Läckberg
Przekład: Inga Sawicka
Gatunek: thriller, kryminał
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie: 2010

Moja ocena:  8/10


Po dość długiej przerwie od prozy Camilli Läckberg, powróciłam do Sagi o Fjällbacce. Po świetnej lekturze „Kamieniarza”, przyszło mi się zmierzyć z „Ofiarą losu”, która niestety nieco ustępuje poprzednim częściom sagi. Autorka ma swój własny styl, który bardzo lubię i choć z reguły sięgam po kryminały bez wątku obyczajowego, to te pozycje są wyjątkiem. Co prawda jest troszeczkę słabiej niż w poprzednich częściach, ale finał jest niesamowicie zaskakujący, prawdziwa bomba.

Patrik Hedström już pierwszego dnia na komisariacie musi zabrać nową pracowniczkę na miejsce wypadku. Razem z Hanną Kruse udają się więc na oględziny. Rozpoznaje ofiarę śmiertelnego wypadku i choć wszystko wskazuje na to, że kobieta była pijana, policjantowi od samego początku coś się nie podoba. Początkowo nic nie wskazuje na morderstwo, ale Patrik ma przeczucie, jak się okazuje dobre, bo wypadek był upozorowany, a kobieta zmarła z nadmiaru alkoholu, ktoś wlał jej do gardła całą butelkę wódki. Pozostaje pytanie kto i dlaczego? Tym bardziej że znajomi i rodzina zgodnie twierdzą, że ofiara nie brała kropli alkoholu do ust…

poniedziałek, 11 maja 2015

"Odwet" - Kristina Ohlsson

Tytuł: „Odwet 
Autor: Kristina Ohlsson
Przekład: Grażyna Pietrzak-Prowisz
Gatunek: kryminał, thriller
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie: 2011

Moja ocena:  8/10


Po świetnym debiucie Kristiny Olhsson – „Niechciane” - przyszła pora na drugie już spotkanie z Federiką, Alexem i Pederem. Ponownie nie było mi dan się zawieść, z czego bardzo się cieszę. Historia przedstawiona przez autorkę pochłonęła mnie bez reszty i to nie tylko ze względu na świetną zagadkę kryminalną, ale również wspaniale przedstawionych bohaterów, którzy są czytelnikowi, wraz z kolejnymi stronami, coraz bliżsi, ale o tym w dalszej części.

Nasza główna bohaterka zmaga się z trudami ciąży, koszmarnymi snami i kolejnym śledztwem, a raczej śledztwami, bo policjanci komisariatu w Sztokholmie mają ręce pełne roboty. Pierwsza sprawa dotyczy Jakoba i Marji Ahlbin, których znajomi znaleźli martwych w swojej sypialni. List wskazuje na to, że pastor zabił swoją żonę, a potem sam popełnił samobójstwo, kiedy dowiedział się, że ich młodsza córka zmarła w skutek przedawkowania narkotyków. Pomimo stwierdzonej klinicznej depresji, nikt nie wierzy, że Jakob mógłby się do tego posunąć. Za bardzo cenił życie, przecież sam pomagał uchodźcom i działał w kilku organizacjach, w dodatku za darmo. Nic nie trzyma się całości. W dodatku zostaje znaleziony śmiertelnie potrącony mężczyzna, którego nikt nie może zidentyfikować, a przy sobie ma tylko notatki w języku arabskim. Wyniki sekcji zwłok są doprawdy zaskakujące. Funkcjonariusze mają twardy orzech do zgryzienia.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

"Noc Śmierci"- Heather Graham

Ostatnio przeczytałam dość wciągającą książkę a mianowicie:

Tytuł: "Noc śmierci"
Autor: Heather Graham 
Ilość stron: 288
Przekład: Wiktoria Mejer                    
Wydawnictwo: Mira
Wydanie: 2009
Gatunek: kryminał/romans
Cykl: "Dziedzictwo braci Flynn" 

Moja ocena: 8/10


Śmierć nieznanej ciotki, rodzinna legenda, zaginięcia młodych turystek, tajemnicze groby, śmiejąca się karta śmierci oraz wiele innych nadprzyrodzonych zjawisk. To wszystko nadaje pewnej tajemniczości całej lekturze. Na dodatek przeplata się tam wątek upragnionej miłości, ale czy wszystko się ułoży, mimo przeciwności losu…?

sobota, 11 kwietnia 2015

"Neymar. Nadzieja Brazylii, przyszłość Barcelony" - Luca Caioli

„Futbol Neymara jest spektaklem. Niewielu graczy na świecie oferuje widzom takie przedstawienie. On to robi, i robi to świetnie.” ~ Leo Baptistão

Tytuł: „Neymar. Nadzieja Brazylii, przyszłość Barcelony” 
Autor: Luca Caioli
Przekład: Damian Juszczyk
Gatunek: biografia
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: SQN
Wydanie: 2014

Moja ocena:  8/10

„Paulo, chłopczyk, który poszedł do muzeum ze swoimi kolegami z klasy, raz po raz zerka na film, na którym Pelé w starciu z Ladislao Mazurkiewiczem – bramkarzem reprezentacji Urugwaju w półfinale mundialu w 1970 roku – jest o krok od strzelenia gola. Następnie przegląda długą listę Barokowych Aniołków, z uwagą patrzy na każde nazwisko, podnosi wzrok i mówi do przyjaciela:
Dlaczego nie ma Neymara?.”

No właśnie. Dlaczego w muzeum obok największych gwiazd brazylijskiego futbolu nie ma Neymara? Pytanie zadane przez małego Paulo jest bardzo proste, ale zgodzisz się ze mną, że wymaga głębszej refleksji. Czy tego zawodnika możemy już teraz zaliczać do grona legend? To, że jest obecnie najlepszym graczem Canarinhos, wiemy wszyscy. Pozostaje sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ten 23-latek jest gotowy na spełnienie wszystkich oczekiwań fanów i przede wszystkim, czy jest w stanie dorównać najlepszym w historii, ba!, czy on jest w stanie ich przewyższyć?

Luca Caioli po raz kolejny zabrał się za biografię znanego piłkarza. Po Cristiano Ronaldo i Leo Messim, przyszła pora na Neymara, rozkwitającą gwiazdę Brazylii, reprezentanta futbolu radosnego, cieszącego oko kibica, który chce oglądać piękno tego sportu w najlepszym wydaniu. Jeśli taki fan trafił na Juninho, to trafił dobrze, bo ten chłopak zachwyca tłumy na całym świecie. Przede wszystkim umiejętnościami, które są po prostu niesamowite. Strach pomyśleć, co ten chłopak będzie wyprawiał za kilka lat, jeżeli jego rozwój potoczy się zgodnie z przewidywaniami większości ekspertów, a te, proszę mi wierzyć, są naprawdę obiecujące. Zresztą wystarczy samemu obejrzeć kilka spotkań z jego udziałem, a przekonacie się sami, jaki potencjał w nim drzemie.

czwartek, 9 kwietnia 2015

"Hitler: Narodziny zła" - recenzja i przemyślenia




Reżyser: Christian Duguay 
Scenarzysta: John Pielmeier i G. Ross Parker
Główny aktor: Robert Carlyle (tytułowy Hitler)
Gatunek: biograficzny (psychologiczny)
Produkcja: USA i Kanada
Premiera: 18 maja 2003
Długość filmu: 2 godziny 58 minut
Ocena: 8/10



Demokracja - dla wielu jedyny słuszny system polityczny, który ma zapewniać ludziom bezpieczeństwo, sprawiedliwość, dobrobyt, poszanowanie odmienności i inne chwytliwe wartości, jakimi chcemy się otaczać w dzisiejszym świecie. Większość ludzi uważa, że rzeczywiście system ten jest najbardziej doskonały i nie ma lepszego. Mają podejście podobne do chłopów za czasów królów. Chłop nawet nie wyobrażał sobie, że może istnieć doskonalszy system od monarchii. Za bardzo wierzył w propagandę stworzoną przez ówczesne władze, rozprzestrzenianą przez księży - “Władza króla pochodzi od Boga!” - mówili. Dziś w sumie niewiele się zmieniło, propaganda jest nadal stosowana, księży zastąpiły środki masowego przekazu, królów zaś ludzie z mandatami, a Boga lud. Pamiętamy - monarchie, podobnie jak dzisiejsze rządy demokratyczne, dzieliły się na dobre i złe. Pomińmy dobre, skupmy się na złych. Niektórzy królowie byli szaleńcami, podczas polowań niszczyli chłopom pola, bo mogli, na ich skinienie szli na śmierć tysiące żołnierzy, zabijali braci, mordowali przeciwników, ale co to ma do rzeczy, demokracja jest systemem bezpiecznym, w tym systemie nie ma miejsca na barbarzyństwo… Historia pewnego człowieka jednak temu zaprzecza...


poniedziałek, 11 sierpnia 2014

"Powstrzymaj mnie" - Brenda Novak

Kto porwał 16 lat temu siostrę Jasmine?

Tytuł: "Powstrzymaj mnie"
Autor: Brenda Novak
Gatunek: thriller, kryminał, sensacja
Ilość stron: 396
Wydawnictwo: Mira
Wydanie: 2008

Moja ocena:  8/10 

Na książkę Brendy Novak trafiłam przez przypadek. Wybierając się do szpitala, nie miałam czym się zająć i poprosiłam moją rodzicielkę o coś do poczytania, coś, co ma pod ręką i jest niezłe. W skrócie tak padł wybór na "Powstrzymaj mnie". Nie spodziewałam się aż tak dobrej lektury, dlatego byłam bardzo pozytywnie zaskoczona i śmiem twierdzić, że książki tej autorki jeszcze nie raz znajdą się w moich rękach.


16 lat po porwaniu młodszej siostry Jasmine, konsultantka FBI, dostaje tajemniczą przesyłkę z Nowego Orleanu. Znajduje w niej bransoletkę, którą dała Kimberly na urodziny, to jednak nie wszystko, w środku jest również wiadomość "Powstrzymaj mnie", która została napisana krwią...

piątek, 8 sierpnia 2014

"Gambit" - Michał Cholewa


Autor: Michał Cholewa
Tytuł: Gambit*
Seria: WarBook
Gatunek: Science - fiction
Liczba stron: 320 
Wydawnictwo: Ender

Trzeba przyznać, że w Polsce nie słyszymy zbyt wiele o książkach z gatunku science-fiction, a jeszcze rzadziej o tym, że są po prostu dobre. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że powieść Michała Cholewy zalicza się do tych lepszych, jednak nie jest ona pozbawiona wad.

Mamy rok 2211. Kilka lat temu Sztuczne Inteligencje zbuntowały się przeciwko ludzkości, niszcząc i zabijając to, co się dało. A dzień, w którym to się stało, nosi miano Dnia... Obecnie toczy się wojna pomiędzy Ameryką, Unią Europejską oraz Imperium (Chiny). Nie będę teraz zdradzał zbyt wiele z fabuły, aby nie zepsuć frajdy z czytania tym, którzy postanowią sięgnąć po Gambita. Powiem, a właściwie napiszę, że większość akcji dzieje się na planecie New Quebec, która przez całą dobę spowita jest mgłą unoszącą się nad bagnem i mokradłem, poza kilkoma wyjątkami, które mają miejsce w przestrzeni kosmicznej...

środa, 6 sierpnia 2014

"Trylogia czasu" - Kerstin Gier


Autorka: Kerstin Gier
Seria: Trylogia czasu
Liczba stron:
Czerwień rubinu - 344
Błękit szafiry - 364
Zieleń szmaragdu - 456
Wydawnictwo: Egmont
Gatunek: Fantastyka, Powieść młodzieżowa

,,Co było gorsze? Zwariować czy naprawdę podróżować w czasie? Chyba to drugie, pomyślałam. Na to pierwsze pewnie można brać jakieś tabletki."

Sięgając po tę trylogię, spodziewałem się kolejnej historii o nieszczęśliwej nastolatce rozdartej pomiędzy dwoma chłopakami. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że pod tym względem jestem totalnie rozczarowany, ponieważ Gwendolyn może i jest rozdarta emocjonalnie, ale nie musimy użerać się z jej problemami natury: "ojej on jest taki słodki, ale z drugiej strony ten jest taki milutki".

,,Wiem,że istnieją rzeczy na niebie i ziemi, których nie potrafimy sobie wytłumaczyć. Ale być może nadajemy tym rzeczom zbyt wielkie znaczenie, zajmując się nimi tak mocno."

Mdłości - warto zapamiętać, gdyż rodzina Gwen czekała 16 lat na to, by się pojawiły, chociaż jeśli w tym wieku dziewczyna ma mieć mdłości, to raczej rodzina myśli o ciąży. Jednak nie w tej, a mianowicie chodzi o to, że kuzynka głównej bohaterki posiada gen podróży w czasie, a mdłości mają oznaczać nadejście pierwszego przeskoku w czasie. Jednak co się stanie, gdy nastąpi błąd i ta, która miała być podróżniczką w czasie, nią nie jest? Trzeba poszukać prawdziwej i jak się pewnie domyślacie, jest nią główna bohaterka - Gwendolyn Shepherd.

piątek, 25 lipca 2014

"Rywalki"- Kiera Cass


Autor:







Miałem wrzucić recenzję Trylogii Czasu, ale w moje łapki dostała się książka Cass Kier "Rywalki".

Zaczynając "Rywalki” nie byłem nastawiony na jakąś rewelację, spodziewałem się raczej niezbyt interesującej historii o miłości. Oczywiście mógłbym powiedzieć, że owszem chodzi tutaj o znalezienie miłości, lecz w jakże zaskakujących okolicznościach. Wyobraźcie sobie, że spośród tysięcy dziewczyn/chłopaków musicie wybrać sobie osobę, z którą spędzicie resztę życia. Czy to nie jest szalone? Selekcja, gdyż tak nazywa się to przebieranie pomiędzy dziewczętami, jakby to były pomidory w warzywniaku. Wybierane są ze względu na wygląd, pochodzenie oraz zdolności. Na początku jest ich 35, lecz z czasem niektóre z nich odsyłane są do domu. Każda z nich chce zostać królową, no prawie każda…

poniedziałek, 31 marca 2014

"Wiedźma opiekunka" #1 - Gromyko Olga


Autorka: Olga Gromyko 

Tytuł: Wiedźma opiekunka. #1   
Liczba stron: 288
Gatunek: Fantastyka
Wydawnictwo:  Fabryka Słów


... Historia miłosna ze szczęśliwym zakończeniem nie ma najmniejszej szansy, by stać się legenda...


Kolejna książka z serii opowiadającej o wrednej Wiedźmie nadal utrzymuje klimat ciągle obecnego humoru i komicznych sytuacji.



Prawdziwi przyjaciele nie potrzebują pożegnań - prychnął smok. - Oni zawsze sssą z tobą, nawet jeśli nie prosssisz.

Każdy z nas dociera do takiego momentu w swoim życiu, w którym musi zdać ostatni egzamin w szkole czy na uczelni. Także w życiu Wolhy nadszedł ten czas, więc to już ostatnia szansa, aby przygotować się do egzaminu końcowego. A po nim pozostaje już bal absolwentów, ale co zrobić, jeżeli czekało się na niego całe dziesięć lat i po tylu mistrz oznajmia, że nie będzie dane nam w nim uczestniczyć? Powód jest jasny - praca, lecz nie byle gdzie, bo na samym dworze królewskim. Ale Wolha ma na to sposób i nie da się namówić do czegoś, czego nie ma ochoty zrobić. Przeczytajcie, a zobaczycie.

piątek, 28 lutego 2014

"Zawód wiedźma" #2 - Olga Gromyko


Tytuł: Zawód wiedźma #2
Autor: Gromyko Olga
Liczba stron: 292
Gatunek: Fantasy, Fantastyka
Wydawnictwo: Fabryka Słów


Uśmiech władcy działał na kobiety tak samo, jak obuch topora rzeźnickiego na krowy.


Druga już książka z serii o wrednej wiedźmie utrzymuje ten sam zabawny klimat, co pierwsza. Tym razem akcja rozgrywa się nie w królestwie wampirów – Dogewie - lecz na ziemiach należących do ludzi. Na początku poznajemy całkiem interesującego smoka, radykalnie różniącego się od tych opisywanych w większości książkach, aczkolwiek Lewark również uwielbia gromadzić skarby. Dzięki temu znalazł uroczą jaskinię przy Szkole Magii, gdzie mógł w miarę spokojnie pędzić swój żywot.

Świątynie nie wzbudziła w nas nabożnego szacunku- możliwe, że z powodu nieproporcjonalnie wielkiej skarbonki na ofiary przybitej przy bramie.

Wracając do głównego wątku, w tej części Len przyjeżdża do Starminu, aby wziąć udział w zawodach strzeleckich (z łuku). Plany pokrzyżowała mu sama Wolha oraz Wardak – małe, włochate coś (osobiście uważam, że to wygląda jak włochaty kret na dwóch nogach). I w tym momencie Len, Wolha oraz Wal wyruszają na poszukiwanie władczego miasta, które znajduje się pod ziemią. Oczywiście po drodze nie brakuje zabawnych sytuacji, nagłych zwrotów akcji oraz nowych, interesujących bohaterów. No i oczywiście scena finałowa, która była całkiem zabawna, jak zresztą cała książka. To tyle, jeśli chodzi o akcję książki, ponieważ nie chciałbym zdradzać zbyt wiele. Pragnę jeszcze tylko dodać, że w tej części autorka dodaje wątek miłosny pomiędzy Lenem a Wolhą, jednakże jest to jedynie zalążek i nie oczekujcie jakichś „scen specjalnych” czy namiętnych pocałunków.


Niezła polityka - obrzuć błotem, to przynajmniej coś przylgnie

Historia jest oryginalna i nie ma się co do czego doczepiać. Jak już chyba wcześniej wspominałem, bohaterowie to największa zaleta Zawodu Wiedźmy, zabawni, choć nadal uważam, że niektóre sytuacje są mocno naciągane. Jest to lekka lektura, którą spokojnie da radę przeczytać każdy, nawet ci, którzy nie przepadają za tego rodzaju historiami. W sumie to nie wiem, co mogę tu jeszcze napisać, ponieważ jest to krótka książka i zastanawiam się, czemu wydawnictwo zdecydowało się na podział, chociaż całkiem możliwe, że sama autorka tak je wydawała, więc to nie jest jakiś duży problem.


Ależ wy, magowie, macie tajny alfabet ani jednej runy nie potrafię odczytać! - Gdzie? A, to po prostu ja mam takie pismo.

Na uwagę jeszcze zasługuję sama okładka, która jest naprawdę bardzo, bardzo dobra i oddaje klimat całej akcji rozgrywanej w książce Olgi Gromyko: Zawód Wiedźma #2


- A co proponujesz? - Ja nic. Ale jakoś strasznie mi się nie chce umierać.

Moja ocena: 8/10

czwartek, 30 stycznia 2014

"Zawód Wiedźma" #1 - Olga Gromyko

Tytuł: Zawód: Wiedźma. Część I
Autorka: Olga Gromyko
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Gatunek: Fantastyka
Ilość stron: 296


„Moja szczegółowa autobiografia - trzy linijki z zkrętasem na myślniku: sierota, osiemnaście lat temu miała pecha przyjść na świat."


Główna bohaterką książki o tytule "Zawód: Wiedźma" autorstwa pani Olgi Gromyko jest Wolha Redna, a dla znajomych po prostu W. Redna. Jest jedyną kobietą na wydziale Magii Praktycznej. Jej mistrz powierza jej rozwiązanie problemów trapiących Dogewe - dolinę, w której żyją wampiry. Owym problemem jest potwór nękający tamtejszych mieszkańców.


„Miecz w moim ręku jest straszną bronią. 
Przede wszystkim dla mnie.”


wtorek, 2 lipca 2013

"Cuda się zdarzają" - Briege McKenna

Jakie trudności niesie ze sobą przyjęcie daru od Najwyższego...?

Tytuł: "Cuda się zdarzają"
Autor: Briege McKenna
Gatunek: religijne, autobiografia
Ilość stron: 161
Wydawnictwo: VERBINUM
Wydanie: 2000

Moja ocena:  8/10

"Nikt z nas nie jest istotą przypadkową."


Na początek pozwolę sobie na kilka słów o tym, jak weszłam w posiadanie tej książki. Otóż pewnej niedzieli podszedł do mnie znajomy ksiądz, mający podobnie jak ja problemy z kolanem i powiedział, że powinnam ją przeczytać, że da ona mi wiarę i umocni mnie duchowo. Oczywiście zgodziłam się, jednak czekałam, aż skończę czytać Zwiadowców. Dokładnie wczoraj zabrałam się za tą, jak się okazało, bardzo owocną lekturę.

"Wiara i uczucia to dwie całkowicie różne sprawy."


Siostra Briege McKenna pochodzi z Irlandii i jak się dowiadujemy z książki, już w wieku 15 lat przystąpiła do zakonu. Kiedy jednak Bóg do niej przemawia, nie może pogodzić się z tym, że dostała on Niego dar uzdrawiania. Nie wierzy w to, bardziej dba o swoją reputację. Czytając to, zastanawiamy, dlaczego tak postępuje? Dlaczego nie chce uzdrawiać? Przedstawia nam ona swoją historię i powoli zaczynamy rozumieć jej lęki, trwogę i strach… W pewnych momentach odczuwałam to tak, jakbym sama nią była. 

"Mam bujną wyobraźnię, które, jak myślę Bóg używa, by do mnie przemawiać..."


niedziela, 30 czerwca 2013

"Cesarz Nihon-Ja" Zwiadowcy #10 - John Flanagan

Walka ramię w ramię z siłami wroga...



Tytuł: "Cesarz Nihon-Ja"
Seria: Zwiadowcy #10
Autor: John Flanagan
Gatunek: fantasy
Ilość stron: 567
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie: 2012

Moja ocena: 8/10

Powiem już na wstępie, iż „Cesarz Nihon-Ja” chociaż w części wynagrodził mi niedosyt po poprzednim tomie. Okazało się, że John Flanagan postarał się stworzyć trochę lepszą i bardziej porywającą fabułę, za co należą mu się spore brawa, ale warto podkreślić, że nie zachwycił mnie aż nadto… Nie wiem, czy jestem aż tak wymagającym czytelnikiem, czy może szukam dziury w całym. Jednak poznaliście już moje zdanie, którego raczej nie zmienię. 

"(...) do wspólnego dobra przyczyniają się wszyscy, więc wszyscy zasługują, by traktować ich równo."


piątek, 28 czerwca 2013

"Halt w niebezpieczeństwie" Zwiadowcy #9 - John Flanagan

Czy to będzie ostatnia walka Halta...?



Tytuł: "Halt w niebezpieczeństwie" 
Seria: Zwiadowcy #9
Autor: John Flanagan
Gatunek: fantasy
Ilość stron: 512
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie: 2011


Moja ocena: 8/10 

Nie będę przypominała kilku istotnych informacji o autorze, ponieważ uważam, że każdy zna już styl pisania tego Australijczyka. Wydaje mi się również, iż nie będę rozpisywała się nad tym tomem, aczkolwiek musicie przyznać, że tytuł nas intryguje. Okładka, jak zwykle z motywem trzech strzał, skupia naszą uwagę, nie odnoszę jednak wrażenia, że owe strzały stały się nudne. Według mnie, kiedy patrzę na kolejny już tom, są one takim znakiem rozpoznawczym tej serii.

Wiemy, jak skończyła się poprzednia część. Halt stracił jednego, jedynego brata i teraz musi gonić wyznawców Alsejasza – złotego boga oraz Genoweńczyków na jego usługach. Jest to śmiertelnie niebezpieczne wyzwanie, o czym mieli okazję przekonać się w szczególności Horace i Will. Grupa ściga już od dłuższego czasu fałszywych proroków, którzy nie zdają sobie z tego sprawy. Niestety ich plany wychodzą na jaw, gdy jeden z dwóch żywych Genoweńczyków zorientował się, że ktoś im towarzyszy. Od teraz nasi bohaterowie muszą mieć się na baczności, aby nie wpaść w pułapkę. Wkrótce zwiadowcy orientują się, że dwaj przybysze w purpurowych płaszczach zastawili swoje sidła. Will i Halt wyruszają na polowanie. Podczas tej akcji starszy z nich zostaje ranny. Niby jest to tylko draśnięcie, ale czy aby na pewno? Mąż Lady Pauline zaczyna się dziwnie zachowywać, a młodzi towarzysze nie wiedzą co robić…

"Ciekawa rzecz, (...) jak wiele ironii można zawrzeć w zwykłym spojrzeniu lub skinieniu głową. Bywa, że jeden gest wyraża więcej niż setki słów."

niedziela, 23 czerwca 2013

"Oblężenie Macindaw" Zwiadowcy #6 - John Flanagan

Rozpaczliwe działania młodego zwiadowcy w celu uwolnienia bliskiej sercu towarzyszki Alyss...


Tytuł: "Oblężenie Macindaw"
Seria: Zwiadowcy #6
Autor: John Flanagan
Gatunek: fantasy
Ilość stron: 392
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie: 2010

Moja ocena: 8/10

"(...) wszelkie sprawy wymagają czasu. I jakoś się z czasem układają. Czas przynosi rozwiązania."



Zastanawiam się, czy powoli nie nudzą Was już recenzje „Zwiadowców”… Doszłam jednak do wniosku, że prawdziwi fani nie będą mieli nic przeciwko, a kiedy dojdę do serii GONE, Władcy Pierścieni lub Harry’ego Pottera, to z kolei oni nie będą mieli nic przeciwko zrecenzowaniu całej trylogii. Tak więc, bez większego rozwodzenia się przechodzę do recenzji już szóstej części, czyli „Oblężenia Macindaw”.

"Porażkę od sukcesu dzieli zaledwie krok."


Will przebywa w lesie rzekomego czarnoksiężnika Malkallama. Razem z uzdrowicielem, Ormanem, Gundarem i jego Skandianami oraz Horace’m planują jak zdobyć zamek Macindaw – tak ważną przecież siedzibę strategiczną Aurelanu. Tymczasem Karen – zdrajca – więzi Alyss, a młody zwiadowca nie może nic zrobić. Jedyne co im pozostało, to porozumiewanie się wspólnym szyfrem zwiadowców i kurierów. Jednak czy to wszystko jest wystarczające, kiedy ów wspomniany Karen zaczyna hipnotyzować dziewczynę, a ona wyjawia mu wszystko, co chce wiedzieć?