Czyżby Tablicę Mendelejewa należało zgłosić do poprawki? Czy genialny młody chemik poradzi sobie z wyzwaniem i jak się okazuje nieprzyjaznym środowiskiem?
Tytuł: "Pierwiastek zero"
Autor: Ewa Barańska
Gatunek: thriller sensacyjno -naukowy
Ilość stron: 314
Wydawnictwo: TELBIT
Wydanie: 2009
Moja ocena: 7/10
"(...) człowiek bogaty ma przyjaciół, człowiekowi w nieszczęściu pozostają tylko towarzysze niedoli"
„Pierwiastek zero” autorstwa Ewy Barańskiej nie jest typową książką tej pisarki. Różni się od jej obyczajowych powieści, jest to według mnie powieść sensacyjno - naukowa. Pierwszy raz zetknęłam się z tą panią w tym wykonaniu. Początkowo nie byłam zachwycona, jednak z biegiem czasu czytanie stawało się coraz większą przyjemnością. Wartka akcja sprawiła, że bardzo szybko przebrnęłam przez tę lekturę. Nie obyło się niestety bez rozczarowań, ale o tym później.
Głównym bohaterem jest Alfred Mortus – niezwykle utalentowany naukowiec. Pracuje w laboratorium francuskim za psie pieniądze, kiedy jednak wysuwa pomysł brakującego pierwiastka w Tablicy Mendelejewa – pierwiastka zero – nagle okazuje zainteresowanie pewna firma farmaceutyczna. Młody chemik podpisuje umowę i wyjeżdża do Polski (swojego rodzinnego kraju). Zostaje ulokowany w Moczarzysku w Bieszczadach. Jest zachwycony obecnością innych naukowców, świetnego personelu, dostępności materiałów potrzebnych mu do badań, dosłownie wszystkiego. Tym bardziej że badania nad pierwiastkiem zero idą wręcz wyśmienicie. Jest o krok od udowodnienia swojej teorii.