Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2011. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2011. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 maja 2015

"Odwet" - Kristina Ohlsson

Tytuł: „Odwet 
Autor: Kristina Ohlsson
Przekład: Grażyna Pietrzak-Prowisz
Gatunek: kryminał, thriller
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie: 2011

Moja ocena:  8/10


Po świetnym debiucie Kristiny Olhsson – „Niechciane” - przyszła pora na drugie już spotkanie z Federiką, Alexem i Pederem. Ponownie nie było mi dan się zawieść, z czego bardzo się cieszę. Historia przedstawiona przez autorkę pochłonęła mnie bez reszty i to nie tylko ze względu na świetną zagadkę kryminalną, ale również wspaniale przedstawionych bohaterów, którzy są czytelnikowi, wraz z kolejnymi stronami, coraz bliżsi, ale o tym w dalszej części.

Nasza główna bohaterka zmaga się z trudami ciąży, koszmarnymi snami i kolejnym śledztwem, a raczej śledztwami, bo policjanci komisariatu w Sztokholmie mają ręce pełne roboty. Pierwsza sprawa dotyczy Jakoba i Marji Ahlbin, których znajomi znaleźli martwych w swojej sypialni. List wskazuje na to, że pastor zabił swoją żonę, a potem sam popełnił samobójstwo, kiedy dowiedział się, że ich młodsza córka zmarła w skutek przedawkowania narkotyków. Pomimo stwierdzonej klinicznej depresji, nikt nie wierzy, że Jakob mógłby się do tego posunąć. Za bardzo cenił życie, przecież sam pomagał uchodźcom i działał w kilku organizacjach, w dodatku za darmo. Nic nie trzyma się całości. W dodatku zostaje znaleziony śmiertelnie potrącony mężczyzna, którego nikt nie może zidentyfikować, a przy sobie ma tylko notatki w języku arabskim. Wyniki sekcji zwłok są doprawdy zaskakujące. Funkcjonariusze mają twardy orzech do zgryzienia.

środa, 24 lipca 2013

"Bez skrupułów" - Tess Gerritsen

Czy tym razem Tess Gerritsen przekona mnie co do swojej twórczości?

Tytuł: "Bez skrupułów"
Autor: Tess Gerritsen
Gatunek:  kryminał (z romansem)
Ilość stron: 491
Wydawnictwo: Harlequin Mira
Wydanie: 2011

Moja ocena:  5/10


Kolejne spotkanie z tą autorką mogę zaliczyć raczej do nieudanych. Książka była zakupem osobistym, ale mimo wszystko dosyć długo nie mogłam się za nią zabrać. W końcu przyszły wakacje, więc pasowałoby przeczytać. Bałam się, że znowu zrezygnuje, ponieważ cały poprzedni stosik przeczytałam, a tutaj ostatnia pozycja… Już miałam ją odłożyć na inny czas, jednak się przemogłam. Czy był to dobry wybór? 

"(...) przeznaczenie zawsze nas zaskakuje. Nigdy nie spodziewany się trudnych momentów. Są sprawy, które uderzają w nas jak grom z jasnego nieba."


piątek, 28 czerwca 2013

"Halt w niebezpieczeństwie" Zwiadowcy #9 - John Flanagan

Czy to będzie ostatnia walka Halta...?



Tytuł: "Halt w niebezpieczeństwie" 
Seria: Zwiadowcy #9
Autor: John Flanagan
Gatunek: fantasy
Ilość stron: 512
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie: 2011


Moja ocena: 8/10 

Nie będę przypominała kilku istotnych informacji o autorze, ponieważ uważam, że każdy zna już styl pisania tego Australijczyka. Wydaje mi się również, iż nie będę rozpisywała się nad tym tomem, aczkolwiek musicie przyznać, że tytuł nas intryguje. Okładka, jak zwykle z motywem trzech strzał, skupia naszą uwagę, nie odnoszę jednak wrażenia, że owe strzały stały się nudne. Według mnie, kiedy patrzę na kolejny już tom, są one takim znakiem rozpoznawczym tej serii.

Wiemy, jak skończyła się poprzednia część. Halt stracił jednego, jedynego brata i teraz musi gonić wyznawców Alsejasza – złotego boga oraz Genoweńczyków na jego usługach. Jest to śmiertelnie niebezpieczne wyzwanie, o czym mieli okazję przekonać się w szczególności Horace i Will. Grupa ściga już od dłuższego czasu fałszywych proroków, którzy nie zdają sobie z tego sprawy. Niestety ich plany wychodzą na jaw, gdy jeden z dwóch żywych Genoweńczyków zorientował się, że ktoś im towarzyszy. Od teraz nasi bohaterowie muszą mieć się na baczności, aby nie wpaść w pułapkę. Wkrótce zwiadowcy orientują się, że dwaj przybysze w purpurowych płaszczach zastawili swoje sidła. Will i Halt wyruszają na polowanie. Podczas tej akcji starszy z nich zostaje ranny. Niby jest to tylko draśnięcie, ale czy aby na pewno? Mąż Lady Pauline zaczyna się dziwnie zachowywać, a młodzi towarzysze nie wiedzą co robić…

"Ciekawa rzecz, (...) jak wiele ironii można zawrzeć w zwykłym spojrzeniu lub skinieniu głową. Bywa, że jeden gest wyraża więcej niż setki słów."

środa, 26 czerwca 2013

"Królowie Clonmelu" Zwiadowcy #8 - John Flanagan

Sekta, walka o tron, walka o władzę...

Tytuł: "Królowie Clonmelu"
Seria: Zwiadowcy #8
Autor: John Flanagan
Gatunek: fantasy
Ilość stron: 472
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie: 2011

Moja ocena: 10/10

"(...) ulec pokusie oznaczało poddać się słabości."


Coraz większymi krokami zbliżamy się do końca naszej wspólnej przygody z Willem, Haltem, Alyss i całą resztą. Jednym słowem koniec ze Zwiadowcami… Ale czy aby na pewno? Przecież zawsze można sięgnąć jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz po tę wspaniałą lekturę. Czyż nie?

"(...) w obliczu cierpienia i śmierci nawet najgroźniejszy, krwiożerczy nikczemnik przeistacza się w szlochającego pętaka."


Tę recenzję pragnę rozpocząć nieco inaczej. Mianowicie wyobraźcie sobie, że nadszedł czas spotkania z waszym ukochanym przyjacielem, oczekujecie go niecierpliwie. Zdajecie sobie sprawę, że już dawno powinien się pojawić, nie wiecie, czym to jest spowodowane. Zaczynacie się martwić… Co byście wtedy zrobili? W takiej właśnie analogicznej sytuacji stoi Will. Udaje się coroczny Zlot Korpusu Zwiadowców. Z niecierpliwością czeka na Halta. Niestety po nim ani śladu. W końcu dowiaduje się,  że jego mentor ma niezwykle ważną sprawę do załatwienia. Jednocześnie dowiaduje się, że Crowley, stojący na czele  elitarnej grupy, ma dla niego propozycję nie do odrzucenia. O ile to możliwe, ma przystąpić do grupy nadzwyczajnej, jeszcze bardziej strzeżonej niż Zwiadowcy… Na czym będzie to polegało? Razem z Haltem oraz Horace’m będą stawiali czoła największym zagrożeniom dla Araluenu. 

niedziela, 19 maja 2013

"Dr House i jego ewangelia" - ks. Diego Gosco

Czy ksiądz może napisać ciekawie o dr Housie?  

   
Tytuł: "Dr House i jego ewangelia"
Autor: ks. Diego Gosco
Tłumaczenie: Wiesława Dzieża
Gatunek: psychologia
Ilość stron: 84
Wydawnictwo: Bernardinum
Wydanie: 2011

Moja ocena: 4/10 

Niedawno przypadkowo natknęłam się na książkę pt.: „Dr House i jego ewangelia”. Zaintrygowała mnie ona ze względu na to, że napisał ją ksiądz! Spodziewałam się porywającej lektury, jednak tak się nie stało. Autor za wszelką cenę chciał udowodnić, że cyniczny lekarz jest uosobieniem Pana Jezusa. Po każdym rozdziale ks. Diego Gosco przytacza fragmenty encykliki Benedykta XVI, a także własne rozmyślania na temat podobieństwa Syna Bożego i dr House’a... Według mnie to niestety fatalny błąd...

Bardzo spodobało mi się jednak wprowadzenie złotych myśli lekarza. Są to sentencje skierowane do każdego z nas. Niektóre niezwykle poetyckie, inne bezpośrednie. Czytając je, przypominałam sobie wtedy poszczególne odcinki kultowego serialu, co sprawiło mi wiele radości i spowodowało, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech. 

  • "Jeśli rozmawiasz z Bogiem, jesteś religijny. Kiedy Bóg przemawia do ciebie jesteś chory psychicznie."
  • "Ludzie się modlą, aby Bóg nie rozgniótł ich jak robaka. Ja cię nie rozgniotę."
  • "Porównujesz mnie do Boga? Fajnie, ale nawet nie stworzyłem drzewa."
  • "To podstawowa prawda o ludzkiej naturze, że wszyscy kłamią. Jedyną zmienną jest to, o czym. Mówienie ludziom, że umierają, pozwala zobaczyć, co jest dla nich najważniejsze. Dowiadujecie się, na czym im zależy. Za co gotowi są umrzeć. Za co są gotowi kłamać."
Moim zdaniem po książkę powinni sięgnąć ludzie, którzy dopatrują się skrytego pobożnego człowieka pod maską serialowego doktora. Stanowczo odradzam tę pozycję tym, którzy szanują lekarza takiego, jakiego wykreowali reżyserowie serialu. Osobiście należę do tego drugiego rodzaju. I jeżeli miałabym jeszcze raz przeczytać tę książkę, nie zrobiłabym tego.