"Płonący Most" Zwiadowcy #2 - John Flanagan

Tym razem Will musi wykazać się odwagą, przebiegłością i inteligencją... Czy uda mu się przezwyciężyć siły wroga? 

Tytuł: "Płonący Most"

Seria: Zwiadowcy #2

Autor: John Flanagan

Gatunek: fantasy

Ilość stron: 302

Wydawnictwo: Jaguar

Wydanie: 2009

Moja ocena: 10/10

„Płonący Most” to drugi tom świetnej trylogii Johna Flanagana. Gdy przeczytałam pierwszą część nie było mowy o żadnej przerwie w czytaniu. W mgnieniu oka zabrałam się właśnie z „Płonący Most”. Jestem pełna podziwu dla kunsztu autora. Czytając tę książkę, wydaje mi się, że czytam arcydzieło…

"(...) równie ważne jak wiedza o poczynaniach przeciwnika, jest zrozumienie, dlaczego zachowuje się on tak, a nie inaczej. Czasem to nawet ważniejsze."

Końcówka „Ruin Gorlanu” informowała nas o nieuniknionej wojnie pomiędzy Morgarathem a Araluenem. Przygotowania wojsk idą wręcz świetnie. Halt z Willem przejęli plany wojenne Mrocznego Rycerza, wojska przygotowują się do starcia, a Glian z Willem i Horacem wyruszają z polestwem do Celtii. Wszystko idzie zgodnie z planem, dopóki nie spotykają niecodzienny widok…

"Jeżeli nie rozumiesz przyczyny, dla której coś się dzieje, zadaj sobie pytanie: co z tego czegoś może wyniknąć, a przede wszystkim - kto na tym skorzysta?"

Wszystkie miasta są opustoszałe, nikt nie daje znaku życia, zwiadowcy i rycerz zaczynają coraz bardziej się niepokoić. W końcu zdaja sobie sprawę, że nie otrzymają pomocy od Celtów. Glian udaje się przodem z wieściami do głównego obozu wojsk aralueańskich. Will, Horrace i Evanlyn, którą spotkali, mają ruszyć w ślad za nim, lecz ich plany krzyżuje spotkanie z wargalami… Wiedzą, że jeżeli nie zniszczą mostu, wojnę wygra Morgarath… Podejmują szaleńczą walkę. Czy wyjdą z tego bez szwanku? O tym dowiecie się, czytając tę cudowną lekturę.

"(...) o przebiegu wojny często decyduje jakaś z pozoru nieistotna informacja"

Książka wciąga nas dzięki szybkiej, wartkiej, a przede wszystkim ciekawej akcji. Wprost nie możemy doczekać się kolejnego rozdziału, kolejnej przygody, kolejnej dawki humoru… Uważam, że autor napisał świetną lekturę. Prosty język, ciekawe historie i ww. sprawiają, iż chce nam się biec do biblioteki lub księgarni po kolejny tom!

Ponadto John Flanagan zaskakuje nas swoją obszerną wiedzą na temat szermierki, rycerzy i świata średniowiecznego. Mile jest się dowiedzieć ciekawych informacji w umiarkowany sposób, to znaczy, że pisarz nie zarzuca nas trudnymi do zrozumienia informacjami, tylko pisze tak, że sami stajemy się zaciekawieni i ewentualnie doczytamy to sobie na własny rachunek :)

Polecam tę pozycję wszystkim fanom „Zwiadowców”, gatunku fantasy, ale nie tylko. Moim zdaniem jest ona napisana dla  każdego. Dla dużych i małych. 

"Nie ma wojny bez ryzyka (...). W przeciwnym razie byłaby to dziecinna igraszka."