środa, 3 lipca 2013

"Prawo krwi" - Tess Gerritsen

Jak trudno odkryć prawdę ukrywaną przez największe szychy międzynarodowe od dwudziestu lat?

Tytuł: "Prawo krwi"
Autor: Tess Gerritsen
Gatunek: powieść kryminalno - sensacyjna
Ilość stron: 300
Wydawnictwo: Mira
Wydanie: 2013

Moja ocena:  9/10

Powieść „Prawo krwi” Tess Gerritsen jest moim pierwszym spotkaniem  z tą autorką. Książka leżała na mojej półce od początku czerwca i miałam się za nią zabrać wraz z początkiem wakacji, jednak zostawiłam ją na koniec, jako perełkę literacką. Słyszałam wiele opinii o tej pani i powiem szczerze, że wyobrażałam sobie jej dzieła, jako cudowne arcydzieła. Z taką myślą zaczęłam czytać tę książkę. Początkowo nie wiedziałam, czym wszyscy się tak zachwycają. Akcja nie rozwijała się tak, jak tego oczekiwałam. Ogólnie byłam trochę zniechęcona, nie wiedziałam, że to moje wyobrażenia tak działają. Potem zdałam sobie sprawę, że to ta pozycja jest akurat słabsza, nie oznacza, że pani Gerritsen pisze beznadziejnie. Takie były moje myśli. Jak się myliłam. Moje odczucia były sprzeczne z ocenieniem książki po przeczytaniu. Na sucho znacznie jaśniej malował mi się obraz i ocena tej powieści.

No dobrze, ale o czym w ogóle jest ta lektura? Willy jest główną bohaterką. Pragnie odkryć, co tak naprawdę stało się z jej ojcem – legendą amerykańskiego lotnictwa. Jednak od dwudziestu lat tajemnicy strzegą wszystkie najważniejsze międzynarodowe organizacje. Rzekoma śmierć Williama okryta jest mgiełką tajemnicy, nikt nie chce puścić pary z ust. Wszystko staje się zagmatwane z każdym kolejnym krokiem dziewczyny. W końcu zdaje sobie sprawę, że nie może sama rozwikłać tej zagadki. Wtedy, nieoczekiwanie, wyciąga do niej pomocną dłoń młody antropolog Guy. Czy zdoła ją ochronić przed tak wielkim niebezpieczeństwem?

"Bohaterami zostają ci, którzy wcale tego nie chcą. Odwaga to nie jest brak strachu - to podjęcie działania w obliczu zagrożenia."


Trzeba przyznać, że zarys fabuły robi wrażenie, szczególnie na kimś, kto lubi kryminał, sensację etc. Jednak autorka oprócz tego, że świetnie uknuła intrygę i naprawdę trudno dojść kto za czym, za kim stoi, ulokowała  cudowne uczucie, jakim jest miłość, pomiędzy dwojgiem młodych, którzy dociekają prawdy. Jest to to według mnie wisienka na torcie. Bardzo podoba mi się rozwiązanie, które zastosowała pisarka. Jest nim zapisywanie myśli dwójki naszych bohaterów. Spodobało mi się to i muszę powiedzieć, że jest to bardzo dobre, chciałabym znaleźć coś podobnego w kolejnych książkach, po które z całą pewnością sięgnę. 

Od strony technicznej nie mam najmniejszych zarzutów, co zdarza mi się dosyć rzadko. Okładka przykuwa naszą uwagę. Motyw krwi i bezwładnej dłoni daje do myślenia. Całość uzupełnia białe tło kontrastujące z krwistym tytułem. Dalej patrząc na czcionkę i wielkość liter łatwo zauważyć, że jest dostosowana do każdego, co tak bardzo cenią sobie osoby noszące okulary, do których i ja należę. Błędów językowych nie zauważyłam, z czego jestem zadowolona. 

Generalnie wynika z mojej recenzji, iż jest to arcydzieło, ale niestety spodziewałam się czegoś jeszcze lepszego. Nie wiem, czego mi brakuje, nie mogę tego dostrzec, jednakże wyczuwam brak „tego czegoś”. Stąd moja ocena 9/10, zamiast maksymalnej w skali punktowej. Nie zmienia to jednak faktu, że zachęcam wszystkich gorąco do przeczytania tej bądź co bądź bardzo dobrej lektury.

"Pogrzebał w lodówce i wyciągnął miniaturową buteleczkę whisky, odkręcił ją i jej podał.

- Znieczulenie w płynie. Stary sposób, ale skuteczny.

- Nie lubię whisky.

- I nie musisz. Lekarstwo nie musi być smaczne, z definicji."


• • •

Recenzja bierze udział w konkursie Syndykatu Zbrodni w Bibliotece

21 komentarzy :

  1. Ciekawa recenzja.
    Nie czytałam, jeśli ją gdzieś wyłapię,to chętnie ją przestudiuję ;)

    http://szalone-moje-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam, ale chętnie bym się zapoznała z tą książką.

    in-corner-with-book.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam! Ale nie zgadzam się z twoją oceną. Moim zdaniem powinno być 10/10, bo książka jest naprawdę świetna. Nie wiem dlaczego brakowało ci "tego czegoś", bo jak dla mnie to jest arcydzieło i mi niczego nie brakowało. Pozdrawiam i zachęcam do przeczytania tej książki. ;*
    http://you-and-me-equals-we.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. nie czytałam tej książki, ale po takiej recenzji chętnie ją przeczytam :) wydaje się bardzo ciekawa
    pozdrawiam i obserwuje :)
    http://zycie--trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam to. bardzo mi się podoba. jednak nie przebija " zapisane w kościach "
    http://wez-olowek-i-narysuj-formule-1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki nie czytałam ,ale wydaje się być bardzo ciekawa. Myślę ,że jednak po nią sięgnę zaraz po przeczytaniu Harry'ego Pottera :> Ogółem blog fajny. Jestem książko-holikiem więc obserwuję :)
    Zapraszam; http://komnataciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytając Twoją opinię jak i komentujących to szczerze jestem zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię takich książek z tajemnicami. Nie wiem czemu. Ale może się kiedyś skuszę...

    Skom? http://kawiarenka-balladyny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Hohooh ^^ Dzięki tobie mam kolejną ksiązkę na mojej liście do przeczytania w te wakacje :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jest to książka w moim stylu ale może kiedyś... jak moja lista książek do przeczytania nie będzie zawierała ksiązki nr. 100 ^^ Pozdrawiam
    http://pusta-szklanka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka wydaje się być ciekawa, ale raczej nie przeczytam - nie lubię tego typu powieści.
    Ciesze się, że trafiłam na Twojego bloga, może znajduje coś w moim guście, ostatnio brakuje mi czegos do czytania.
    /spoznienie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeżeli znajdę ją w bibliotece, to sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje koleżanki z klasy miały fazę na punkcie tej książki i miałam ją przeczytać ale zabrakło mi czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ją na oku od pwenego czasu. Koniecznie musze ja przeczytać, być moze odkryje co takiego brakowalo tej ksiazce :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam jeszcze do czynienia z twórczością tej autorki... najwyższy czas to zmienić :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz, w pierwszej chwili pomyślałam - "Znowu jakaś książka o wampirach czy innych stworach", a tu takie miłe zaskoczenie. Jako fanka Ojca Chrzestnego, w którym roi się od intryg i do ostatniego zdania nie wiadomo kto zlecił czyje zabójstwo, po prostu muszę przeczytać tą książkę!
    Właśnie zauważyła, że w komentarzu u mnie napisałaś - "Już się zakochałam" - mogę wiedzieć do której odpowiedzi to się tyczyło?

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdecydowanie wolę thrillery medyczne Tess Gerritsen. Jednak i jej romansami nie gardzę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. nowy rozdział na :

    like-a-dagger.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. ciekawie tu ;p
    muszę tą książkę przeczytać! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo lubię tę autorkę :)
    super recenzja

    OdpowiedzUsuń