Rok mnie nie było, ale to nie znaczy, że nie czytałem. Czemu nagle zacząłem? Dostałem dzisiaj książkę do recenzji, jak sądzę i nie to jest to jeden z powodów mojego powrotu, któregoś już z kolei.
Może nie będę wypisywał wszystkich danych jak do tej pory, gdyż można to sobie sprawdzić w internecie. Fangirl przeczytałem już jakiś czas temu, dlatego wydaje mi się, że ocena będzie bardziej obiektywna, mimo to nie obejdzie się bez subiektywizmu, czy jak to się tam pisze.
Wren i Cath, Cath i Wren siostry od lat, w końcu bliźniaczki, więc mają już pewne doświadczenie w byciu rodziną. Wren jest siostrą, która jest bardziej energiczna i otwarta na ludzi, zaś Cath woli siedzieć zamknięta w czterech ścianach i pisać fan fiction o Simonie Snow. I tyle macie wiedzieć przed przeczytaniem książki.
Co mi się podobało a co mi się podobało trochę, bądź wcale. Pani profesor wydawała się całkiem spoko osobą i mogła odegrać tutaj większą rolę niż epizodyczna postać. Zdradzę Wam, że będzie dwóch chłopaków. Nie cierpię trójkątów miłosnych w książkach. Nieważne czy jest to chłopak-dziewczyna-chłopak czy inne kombinacje. Nie i tyle. Powiedziałem sobie, że jeżeli będzie tutaj to samo co w, Zmierzchu” czy ze znanej mi Selekcji to nie doczytam. Zapowiadało się jak się zapowiadało a jak się skończyło to się dowiecie czytając.
Wątek dotyczący sióstr też był dość ciekawie zapowiadający się, ale na miejscu autorki poczekałbym z finałem tej części historii. Niech cierpią. Sam pomysł pisania fan fiction nie jest zły, w każdym razie jest oryginalny czego nie można powiedzieć o postępowaniu głównej bohaterki. Czytając końcówkę Fangirl miałem wrażenie jakby Cath leciała na prochach a wszyscy wokół krzyczeli: dalej, dalej, weź więcej!
Książka jest skierowana do młodzieży i dla tych odbiorców jest to bardzo dobra pozycja literacka. Czemu? Bohaterki są nastolatkami, które idą na studia, maja problemy rodzinne i takie tam. Dawno nie czytałem książki, gdzie jest wykreowana taka postać matki – dla mnie ogromny plus. Książkę czytało mi się dobrze, szybko i przyjemnie. Ja polecam.
8/10
P.S. Za wszelkie kolokwializmy przepraszam.