tag:blogger.com,1999:blog-20671929937344359622024-03-06T02:03:33.809+01:00Qlturalni inaczejpustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.comBlogger89125tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-53656280911484633402016-07-03T12:40:00.003+02:002016-07-04T11:20:24.396+02:00"Messi. Biografia" - Guillem Balagué<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-top: 12.0pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">„</span></i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><i>Messi biegał z piłką, jak kurczak bez głowy, a gdy ją dopadł, nie chciał jej oddać.</i></span><i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">”</span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-top: 12.0pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV69ZnUddqUaUc5e3fWet-4lgHcUBcn4tOWPhBvgjyeJGc6Lt1WCIA0wG_2CnbQq8GemtNb0xukKJO8V9E_zf4EmisV9Ong6YQ-auAM4BrYBHLDIdV8mBiq7UBmXt-4U8QEPuZMu9zuRs/s1600/2f55c1429afd608f0b7194e3ce713d8e.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV69ZnUddqUaUc5e3fWet-4lgHcUBcn4tOWPhBvgjyeJGc6Lt1WCIA0wG_2CnbQq8GemtNb0xukKJO8V9E_zf4EmisV9Ong6YQ-auAM4BrYBHLDIdV8mBiq7UBmXt-4U8QEPuZMu9zuRs/s320/2f55c1429afd608f0b7194e3ce713d8e.jpg" width="227" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-top: 12.0pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Tytuł:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"> „Messi. Biografia”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Autor:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"> Guillem Balagué<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Przekład:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"> Bartosz Sałbut<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Gatunek:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"> biografia<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Ilość
stron:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"> 449 <i>(oprawa miękka)<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Wydawnictwo:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"> SQN<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Wydanie:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"> 2016<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Moja ocena: <b>10/10</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Kiedy
na rynku pojawia się nowa pozycja o Leo Messim, zawsze podchodzę do niej dość
sceptycznie. Inną sprawą jest to, że zazwyczaj ciągnie mnie do niej jak żelazo
do magnezu. W każdym razie do biografii Balagué podeszłam z myślą, że może to
być kolejna książka, która nie wniesie nic konkretnego do mojego życia. Ot,
kolejna biografia, w której autor powieli informacje, które jako kibic FC
Barcelony znam niemal na pamięć, a które jednocześnie pojawiały się w pozycjach
jego poprzedników. Zwłaszcza że książek na temat Argentyńczyka jest na pęczki…
Tymczasem przekonałam się na własnej skórze, że Guillem Balagué zakasał rękawy
i dał czytelnikowi coś, czego nikt do tej pory mu nie zaoferował. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Już
na samym wstępie trzeba sobie powiedzieć, że biografia napisana przez eksperta
telewizji Sky jest bez wątpienia najobszerniejszą i najlepszą książką o Leo
Messim, jaka pojawiła się dotychczas na rynku. Autor podszedł do całości
nieszablonowo, przez co lekturę czyta się bardzo szybko. Wydawałoby się, że
przy tak obszernej pozycji nie będzie to łatwa sprawa, ale uwierzcie mi, że
kiedy zaczynasz przewracać kartki tej swoistej skarbnicy wiedzy zapełnionej
faktami i anegdotami, o których do tej pory nie miałeś najmniejszego pojęcia,
jesteś w stanie zarwać noc, aby dowiedzieć się wszystkiego o najlepszym
piłkarzu świata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Do
tej pory większość fanów futbolu twierdzi, że Lionel Messi otrzymał szczególny
dar od Boga, jest Jego promykiem na piłkarskich boiskach, a wszystko przychodzi
mu z niespodziewaną łatwością. Jakoś niewielu zastanawiało się, dlaczego tak
jest. Po prostu przyjęli to do wiadomości – tak przecież musi być. Tymczasem
autor po raz pierwszy dotarł do samych fundamentów dzisiejszego stanu rzeczy, do
samych początków – setek godzin spędzonych z futbolówką przy nodze, treningach
siłowych, prawidłowej diecie i wielu innych czynnikach, które miały wpływ na
to, że ten niewielki piłkarz zachwyca cały świat niemal za każdym razem, kiedy
dotknie piłki. Po tej lekturze nikt już nie powie, że Ronaldo doszedł do wszystkiego
ciężką pracą, a Messi, no cóż, on po prostu się z tym urodził. Jak się
przekonałam, jest to niezwykle krzywdząca i niesprawiedliwa opinia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">„Przypisywanie
młodemu zawodnikowi „naturalnego talentu” może być równoznaczne z lekceważeniem
walki i poświęceń, na które musi się zdobyć, aby rozwijać swoje uzdolnienia.
Jeśli uwierzy, że taki się urodził, może dojść do wniosku, że nie musi się
starać”.<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEF22cCFYJrFUkpWcJ9xvE1AM2dEAkPIMPVoLAAHvuTEhVrmbcY0k1nkS07zvXHSrTTsC6hYfDl-KxFtHyjeHdS4pr6GUEu3lo4YouNBRzKEb-puDv3xoRiuEi9xBDXv5H3-G8r69FZ_A/s1600/6tag_280616-121659.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEF22cCFYJrFUkpWcJ9xvE1AM2dEAkPIMPVoLAAHvuTEhVrmbcY0k1nkS07zvXHSrTTsC6hYfDl-KxFtHyjeHdS4pr6GUEu3lo4YouNBRzKEb-puDv3xoRiuEi9xBDXv5H3-G8r69FZ_A/s400/6tag_280616-121659.jpg" width="400" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Ostatnio
świat obiegła informacja o tym, że Lionel Messi kończy reprezentacyjną karierę.
Większość społeczności piłkarskiej ma nadzieję, że nie jest to ostateczna
decyzja piłkarza, ale piszę o tym, ponieważ podobna sytuacja w życiu Argentyńczyka
miała już miejsce, o czym możemy się dowiedzieć właśnie z biografii. Faktem
jest też to, że Leo nigdy nie miał łatwo z argentyńskimi fanami, zawsze był tym
obcym, który w Barcelonie strzela gole na pęczki, ale w reprezentacji nie jest
w stanie tego dokonać. Nie raz zdarzyło się nawet wygwizdywanie pięciokrotnego
zdobywcy Złotej Piłki… Sytuację Messiego w kadrze narodowej i mentalności
kibiców szczegółowo zbadał właśnie Guillem Balagué.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">„Kawałek Messiego
umiera wraz z każdą porażką.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Niezwykle
podobało mi się to, że ta niezwykle skrupulatna biografia nie jest laurką
wystawioną piłkarzowi, księgą, z którą bezkrytyczni fani będą się modlili przy
ołtarzyku poświęconym Lionelowi Messiemu. Jedną z największych zalet tej
książki jest to, że autor pokazał nam tę najbardziej ludzką twarz piłkarza,
który został wystawiony przez media na świecznik. Człowieka, który po
przeprowadzce do Barcelony nie mógł obejść się bez telefonicznych rozmów z
mamą, nie potrafił odnaleźć się w nowym środowisku, zawsze trzymał się z boku.
Z czasem zaadaptował się w nowym klubie, nadal jest pokornym i spokojnym piłkarzem,
ale potrafi dać do zrozumienia, że coś mu się nie podoba, słowem – zdarza mu
się „stroić fochy” i nie panować nad emocjami. Takiego właśnie Messiego
poznajemy na kartach tej książki. Kolejną zaletą są również rozmowy z osobami z
najbliższego otoczenia piłkarza. To dodaje wiarygodności i sprawia, że lekturę
czyta się z jeszcze większą ciekawością. Pep Guardiola, Alejandro Sabella,
Javier Mascherano? Proszę bardzo. Autor dotarł do tych, do których wcześniej
nikt nie trafił. Nic dziwnego, że książka jest inna od wszystkich wydanych do
tej pory. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">Biografia
Argentyńczyka to prawdziwe arcydzieło. Z tej niezwykle obszernej książki praktycznie
dowiemy się wszystkiego, przy czym to wszystko jest przedstawione w
naturalny i interesujący sposób. Nie
sposób oderwać się od lektury. Guillem Balagué zawiesił poprzeczkę bardzo
wysoko. Nie sądzę, aby w najbliższym czasie ktokolwiek przebił tego dziennikarza.
Należy zaznaczyć, że nie chodzi mi tutaj tylko o pozycje dotyczące Lionela
Messiego, mam na myśli wszelkiego rodzaju książki sportowe, które pojawią się w
najbliższym czasie na rynku. Czapki z głów Panie Balagué, z pewnością sięgnę po
inne książki z Pana dorobku, co zapewne będzie dla mnie czystą przyjemnością i kolejną
niezapomnianą piłkarską lekcją. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i style="font-family: "trebuchet ms", sans-serif;">Książkę możecie znaleźć na stronie wydawnictwa <a href="http://www.wsqn.pl/ksiazki/messi-biografia/" target="_blank">SQN</a>.</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i style="font-family: "trebuchet ms", sans-serif;"></i></div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-44829723940247917832016-02-03T16:32:00.001+01:002016-02-03T16:37:11.485+01:00Fangirl - Rainbow Rowell<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/189000/189500/388036-352x500.jpg?_ga=1.31428535.90042078.1420816144" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/189000/189500/388036-352x500.jpg?_ga=1.31428535.90042078.1420816144" height="320" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Rok mnie nie było, ale to nie znaczy, że nie czytałem. Czemu nagle zacząłem? Dostałem dzisiaj książkę do recenzji, jak sądzę i nie to jest to jeden z powodów mojego powrotu, któregoś już z kolei.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Może nie będę wypisywał wszystkich danych jak do tej pory, gdyż można to sobie sprawdzić w internecie. Fangirl przeczytałem już jakiś czas temu, dlatego wydaje mi się, że ocena będzie bardziej obiektywna, mimo to nie obejdzie się bez subiektywizmu, czy jak to się tam pisze.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Wren i Cath, Cath i Wren siostry od lat, w końcu bliźniaczki, więc mają już pewne doświadczenie w byciu rodziną. Wren jest siostrą, która jest bardziej energiczna i otwarta na ludzi, zaś Cath woli siedzieć zamknięta w czterech ścianach i pisać fan fiction o Simonie Snow. I tyle macie wiedzieć przed przeczytaniem książki.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Co mi się podobało a co mi się podobało trochę, bądź wcale. Pani profesor wydawała się całkiem spoko osobą i mogła odegrać tutaj większą rolę niż epizodyczna postać. Zdradzę Wam, że będzie dwóch chłopaków. Nie cierpię trójkątów miłosnych w książkach. Nieważne czy jest to chłopak-dziewczyna-chłopak czy inne kombinacje. Nie i tyle. Powiedziałem sobie, że jeżeli będzie tutaj to samo co w, Zmierzchu” czy ze znanej mi Selekcji to nie doczytam. Zapowiadało się jak się zapowiadało a jak się skończyło to się dowiecie czytając.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Wątek dotyczący sióstr też był dość ciekawie zapowiadający się, ale na miejscu autorki poczekałbym z finałem tej części historii. Niech cierpią. Sam pomysł pisania fan fiction nie jest zły, w każdym razie jest oryginalny czego nie można powiedzieć o postępowaniu głównej bohaterki. Czytając końcówkę Fangirl miałem wrażenie jakby Cath leciała na prochach a wszyscy wokół krzyczeli: dalej, dalej, weź więcej!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Książka jest skierowana do młodzieży i dla tych odbiorców jest to bardzo dobra pozycja literacka. Czemu? Bohaterki są nastolatkami, które idą na studia, maja problemy rodzinne i takie tam. Dawno nie czytałem książki, gdzie jest wykreowana taka postać matki – dla mnie ogromny plus. Książkę czytało mi się dobrze, szybko i przyjemnie. Ja polecam.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
8/10</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
P.S. Za wszelkie kolokwializmy przepraszam.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/04324167783241782417noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-17947854556418799972015-12-15T19:17:00.000+01:002016-07-02T18:31:52.849+02:00"Bieg po życie" - Lopez Lomong, Mark Tebb<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-top: 12.0pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Marzenia zazwyczaj brzmią
nierealnie dla wszystkich oprócz tego, kto je snuje. Potrzeba jedynie jeszcze
chociaż jednej osoby, która w nie uwierzy i pomoże ci je zrealizować.”</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpQIwlZTugRvdjf1CLcisqftIIMvviyPczJZebz5QIVWM_Dp5fIN-U9Iol7kSegTVPnul6-0buEUdFOI-2Tbsrv85ku3rkEpSkSg6T57jNtSYlYHMlf48YLgs32ZlsuSpRJTv1hmMxbak/s1600/8dd759a497b6c0178b85f14be55366f7.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpQIwlZTugRvdjf1CLcisqftIIMvviyPczJZebz5QIVWM_Dp5fIN-U9Iol7kSegTVPnul6-0buEUdFOI-2Tbsrv85ku3rkEpSkSg6T57jNtSYlYHMlf48YLgs32ZlsuSpRJTv1hmMxbak/s320/8dd759a497b6c0178b85f14be55366f7.jpg" width="215" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-top: 12.0pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tytuł:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
„Bieg po życie. Z piekła Sudanu na olimpijskie areny”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Autor:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Lopez Lomong, Mark Tebb<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przekład:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Regina Kołek<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gatunek:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
autobiografia<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ilość stron:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
289<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydawnictwo:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
SQN<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydanie:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
2015<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Moja
ocena: </span><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">8/10</b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Historia, którą
poznacie czytając wyznanie Lopeza Lomonga, odmieni wasze życie, sprawi, że na
pewne rzeczy spojrzycie z zupełnie innej perspektywy. Ta opowieść wzrusza,
niekiedy doprowadza do łez, jest gwarancją niebywałych emocji i motywacji. Mogę
śmiało powiedzieć, że jeśli ktoś stwierdzi, że nie wywarła na nim żadnego
wrażenia, jest człowiekiem o kamiennym sercu, pozbawionym uczuć i moralności.
Być może zabrzmi to ostro, ale nie potrafię sobie inaczej tego wyobrazić.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-top: 12pt; text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><i>„Jeszcze
nie do końca pojąłem fakt, że moje życie polegające głównie na bieganiu do
ojca pracującego w gospodarstwie i
zabawie z braćmi i siostrą oraz chodzeniu do kościoła pod drzewami każdej
niedzieli, właśnie się skończyło.”</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lopepe</span></i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
poznajemy w wieku sześciu lat. To właśnie wtedy został porwany przez rebeliantów
z Sudanu. Założenie było proste – wyszkolić małych chłopców na wojowników.
Niestety to nie było możliwe, a chłopcy żyli w pomieszczeniu, gdzie codziennie
kilku, a nawet kilkunastu z nich umierało… Żyli w piekle, jakiego nie możemy
sobie wyobrazić. Nie ma najmniejszego sensu, abym przytaczała w tym momencie co
drastyczniejsze sceny opisane w książce, warto samemu zapoznać się z tą
historią. Mały <i>Lopepe</i> nie przetrwałby
bez pomocy starszych kolegów, których nazywa „trzema Aniołami”, to oni wzięli
go pod swoje skrzydła, pomagając przetrwać najgorsze. Razem z nimi uciekł z
obozu, biegnąc boso przez trzy dni przez pustynię. Chłopcy jednak nie trafili
do domu, dotarli do obozu dla uchodźców w Kenii. Kakuma stała się domem Lopeza
na najbliższe kilka lat.</span></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-top: 12pt; text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><i>„A
kiedy biegłem, byłem jedyną osobą, która miała kontrolę nad moim życiem.
Biegłem dla siebie. Nie miałem butów, lecz bieganie boso łączyło mnie z ziemią.
Jakby ścieżka pod moimi stopami i moje ciało stawały się jednym.”</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To, co przeżył
chłopiec, wprawia czytelnika w osłupienie, ale jeszcze większe zdziwienie
ogarnia nas, poznając punkt widzenia tego młodego człowieka. Wydawać by się
mogło, że tak straszne doświadczenia odmienią go na zawsze, a po radosnym
kilkuletnim chłopcu chodzącym z rodzicami w niedzielę do kościoła w maleńkiej
wiosce, zostaną tylko bolesne wspomnienia. Nic bardziej mylnego, Lopez nigdy
się nie załamał, wszystko, co go spotkało, miało dla niego budujący wpływ. Ot,
kolejne wyzwanie, któremu trzeba podołać. Dla tego człowieka nie ma rzeczy
niemożliwych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nic zatem dziwnego,
że dopiął swego i pobiegł na Igrzyskach Olimpijskich, ba! – był nawet chorążym
Stanów Zjednoczonych podczas ceremonii otwarcia. Zanim jednak do tego doszło
przeszedł ciężki okres w Kakumie. Przyjął jednak chrzest – nowe imię to Józef,
pogłębiając swoją wiarę i więź z Bogiem. Los się do niego uśmiechnął i trafił
do rodziny Rogersów, dzięki… esejowi, który został przetłumaczony z suahili na
angielski przez przyjaciół Lopepe. Kiedy trafił do USA, przez kilka miesięcy
poznawał życie na nowo, niczym małe dziecko, które uczy się chodzić. Nie
wiedział, jak korzystać z prysznica, jak zgasić światło… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaHUnvxDZokaYpJ9spkKSW6IN_GF0zxi8pWX4ZVhxA3RlMx6UmqhKetIcuRfrGOcDAoInIphs3jXHqO_yAntA2QeaQNKfLRNJMmPHvKe5FMBj6ZU_GbLy6Zp-7ui3Oyfr_7qyzs9w99sk/s1600/ba22350e778410af8fff0ba8a8c70338.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaHUnvxDZokaYpJ9spkKSW6IN_GF0zxi8pWX4ZVhxA3RlMx6UmqhKetIcuRfrGOcDAoInIphs3jXHqO_yAntA2QeaQNKfLRNJMmPHvKe5FMBj6ZU_GbLy6Zp-7ui3Oyfr_7qyzs9w99sk/s640/ba22350e778410af8fff0ba8a8c70338.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jednak bieganie,
które towarzyszyło mu od małego, otwarło przed nim kolejne drzwi, drzwi w
wielkim świecie. Nie przypadkowo został nazwany <i>Lopepe</i>, tzn. „Szybki”. W Kakumie wszyscy grali w piłkę nożną, aby
móc wejść na boisko, musiał pokonać 30 kilometrów dookoła obozu. W Stanach
Zjednoczonych trafił do klubu, ale początki nie należały do łatwych. Wyobraźcie
sobie, że w swoim pierwszym Lomong ścigał się z… wózkiem golfowym, myśląc, że
musi go wyprzedzić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Z
chwilą kiedy pistolet wystrzelił, pobiegłem za wózkiem, jakby od tego miało
zależeć moje życie. Po kilkuset metrach śmignąłem obok niego. Kiedy już go
minąłem, nie myślałem, że mnie dogoni. Miałem rację. Jednak kierowca wózka
oszukiwał. Pojechał skrótem i wyjechał tuż przede mną. Zacząłem biec jeszcze
szybciej. Minąłem go drugi raz. Znów mnie oszukał i znalazł się przede mną. W
ciągu pierwszych czterech kilometrów minąłem go kilka razy. Mijałem go tak
często, że pod koniec miałem już bardzo mało siły. Wózek znikł, a dwóch gości
wyprzedziło mnie na linii mety.<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Trener
Paccia podbiegł do mnie. Kipiałem ze złości. Powinienem był wygrać ten bieg z
łatwością i zrobiłbym to, gdyby wózek golfowy nie jechał tyloma skrótami.
Trener złapał mnie za rękę i powiedział:<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Lopez, pobiegłeś świetnie, ale nie musisz ścigać się z wózkiem golfowym.
Ścigasz się tylko z innymi biegaczami.<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Świetnie
– pomyślałem. – Teraz mi to mówisz?”.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szybko okazało się,
że Lopez ma niesamowity talent, który trzeba rozwijać. Tak też się stało. Lomong
przeszedł przez wszystkie szczeble swojej kariery, aż dotarł do Igrzysk
Olimpijskich, ba! – był nawet chorążym Stanów Zjednoczonych podczas ceremonii
otwarcia w Pekinie. Lopez Lomong to żywy dowód na to, że marzenia, nawet te,
które wydają się nierealne, mogą się spełnić. Trzeba tylko głęboko wierzyć i
poświęcić się, aby dotrzeć do celu. Nie ma rzeczy, której człowiek nie może
osiągnąć. Lopez nie skupił się tylko na sobie, wspiera dzieci takie, jak on.
Pomaga im poprzez fundację, której jest założycielem. Całkowity dochód z jego
autobiografii poświęcił właśnie na to. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKRTEpZukfBij_Ef2r9sh6IoG0GmDDkrDTDVZLe5q8G0x3xvdkDjiTvO9DuXkkmBX1y0nOIcXthbPVnTGzCdTH8uI35Mo5d4qzM864ltc-eZ4f6nwZOa5gNLwydY5jEJwONbcVMPUwrVQ/s1600/0c4c0cb311129dce6dffd8b13ecb830e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKRTEpZukfBij_Ef2r9sh6IoG0GmDDkrDTDVZLe5q8G0x3xvdkDjiTvO9DuXkkmBX1y0nOIcXthbPVnTGzCdTH8uI35Mo5d4qzM864ltc-eZ4f6nwZOa5gNLwydY5jEJwONbcVMPUwrVQ/s640/0c4c0cb311129dce6dffd8b13ecb830e.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Świetną pracę wykonał
także Mark Tebb, który oddał w dwustu procentach wspomnienia Lomonga.
Przekręcając kartki książki, mamy wrażenie, że razem z <i>Lopepe</i> pokonujemy wszystkie trudności, pokonując drogę „z piekła Sudanu
na olimpijskie areny”. Coś absolutnie niesamowitego. Brawa także dla
wydawnictwa, które przyzwyczaiło nas do niebywałej i rzadko spotykanej
perfekcji. Nic dziwnego, ze zgłębianie tej lektury to czysta przyjemność. Pozostaje
tylko kupić książkę, siąść w fotelu i poznać tego niezłomnego faceta, jakim bez
wątpienia jest Lopez Lomong.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przeczytałam wiele
biografii w swoim życiu, ale „Bieg po życie” to tytuł wyjątkowy. Książka, która
za każdym razem, kiedy mam ochotę użalać się nad losem, przypomina mi postać <i>Lopepe</i> i dodaje energii, motywuje do
działania, bo niby jakim prawem ja mogę narzekać, kiedy nie zrobił tego Lopez,
będący w położeniu tysiąc razy gorszym od mojego? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-top: 12pt; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dodam jeszcze, że
książka nie jest przeznaczona tylko dla fanów sportu, bo najzwyczajniej w
świecie nie jest to lektura opowiadająca o sukcesach i chwale, to historia
życia człowieka niezłomnego, dążącego do spełnienia pomimo największych przeciwności
losu, dramatycznych przeżyć i okrucieństwa, które spotkał na swojej drodze.
Jeśli Lopez Lomong dokonał takich rzeczy, dlaczego my nie możemy tego zrobić? Z
czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> </span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; text-align: center;">Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu SQN.</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; text-align: center;"><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<a href="http://wsqn.pl/" target="_blank"><img border="0" src="http://tomaszow.pl/img/konkursy/big/7fe1f8abaad094e0b5cb1b01d712f708.jpg" height="203" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-22411066632848833172015-10-08T19:20:00.000+02:002016-07-02T18:33:07.642+02:00"Running. Autobiografia mistrza snookera" - Roonie O'Sullivan<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">„Jego największą siłą jest
talent, który otrzymał od Boga. On urodził się, by grać. Z kolei największym
wrogiem Ronniego O’Sullivana jest on sam.”</span></i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"> ~ Barry Hearn</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.labotiga.pl/userdata/gfx/567e815b8c80e9005c386121b7a408fe.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.labotiga.pl/userdata/gfx/567e815b8c80e9005c386121b7a408fe.jpg" height="320" width="217" /></a></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tytuł:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
„Running. Autobiografia mistrza snookera” <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Autor:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Roonie O’Sullivan<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przekład:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Konrad Mazur i Bartosz Sałbut<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gatunek</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">:
autobiografia<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ilość stron:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
304<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydawnictwo:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
SQN<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydanie:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
2015<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Moja
ocena: <b>8/10</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pięć
tytułów mistrza świata, wielokrotny rekordzista, przez wielu uznawany za
najlepszego w swoich fachu… najlepszego w historii. Mowa oczywiście o Ronnim
O’Sullivanie – Mozarcie snookera. Człowieku, o którym słyszał każdy, który ma
jakiekolwiek pojęcie o sporcie, będąc nawet ignorantem dyscypliny, z którą
bezpośrednio związany jest sam Ronnie. Wydawałoby się, że życie takiej osoby,
będącej żywą legendą, jest usłane różami. Nic bardziej mylnego. Autobiografia
ta nie jest krzykiem o pomoc. Krzykiem były wszystkie, jeszcze jakiś czas temu
niezrozumiałe dla postronnych, czyny Ronniego. Dzisiaj możemy się o wszystkim
dowiedzieć, przekręcając kartkę po kartce i pomiędzy liniami tekstu zatapiając
się w życiu tego wybitnego sportowca. Życiu pełnym używek, goryczy, bólu, walki
o dzieci, w którym od śmierci uratowała go jedna rzecz… bieganie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">„Gdyby nie bieganie, moja
kariera już dawno by upadła. Bieganie to moje religia, system wartości i
przekonań, coś, co mnie uspokaja. To niezwykle bolesna i wymagająca dziedzina
sportu, ale również jedyna, która pozwala mi osiągnąć najwyższy stan duchowy.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Snooker
do dyscyplina będąca uosobieniem klasy i elegancji? Jak zatem wytłumaczyć
wszystkie wybryki O’Sullivana? Od zdejmowania butów, nakładania ręcznika na
głowę, liczenia kropek, nie mogąc patrzeć na przeciwnika, poddawania meczów
walkowerem, nierzadko wulgarne słownictwo czy kłótnie z sędziami. I jak
wytłumaczyć to, że pomimo tych ekstrawaganckich wyskoków, którymi może
zaskoczyć w każdej chwili, kibice go uwielbiają? Tak, Roonie to fenomen. Fenomen
na wielką skalę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"></span><br />
<a name='more'></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlL2bwMWF4P1DWP_rG8SDL5ilq910mdL5dywMAFtgzG14Qc5XY5ly-UwCNHdZXz_xpWdJbVwfQmTGGbIvGRljCzSnJ0McW14MQp9J3c6hGAB_-dDbc4Yqq_SYgxiAuHtnJHtHdyhvPJgs/s1600/58853.3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlL2bwMWF4P1DWP_rG8SDL5ilq910mdL5dywMAFtgzG14Qc5XY5ly-UwCNHdZXz_xpWdJbVwfQmTGGbIvGRljCzSnJ0McW14MQp9J3c6hGAB_-dDbc4Yqq_SYgxiAuHtnJHtHdyhvPJgs/s640/58853.3.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Swoją
karierę zaczął już w wieku 12 lat, a niesamowite wsparcie zawsze miał w ojcu,
który przymykał oko na jego wyniki w szkole, podobnie do nauczycieli, którzy
widzieli, że po jednym turnieju przynosił czek o wartości większej od ich
pensji. Po czterech latach przeszedł na zawodowstwo. Mówiąc o ojcu, należy
zatrzymać się na dłuższą chwilę. Dzieciństwo nie należało do arkadyjskich,
można powiedzieć, że Roonie wychował się w dość specyficznym środowisku. Ci,
którzy powiedzą, że było to środowisko patologiczne, będą mieli rację. Wyobraźcie
sobie teraz dramat chłopaka, którego ojciec ląduje w więzieniu na 18 lat z
zarzutem morderstwa. Jak się później okazuje, zarzutem słusznym. Pomimo tego
nadal grał, wiedząc, że jego zwycięstwa przy zielonym stole są jedyną nadzieją
dla jego ojca. Kiedy wydawało się, że nie może być gorzej, do więzienia trafiła
również jego matka. Chcąc nie chcąc Ronnie zawsze był samotny, pomimo
otaczającej go hordy agentów, dziennikarzy i najzwyczajniej tych, którzy z jego
obecności czerpali korzyści, o czym boleśnie przekonał się podczas walki o
dzieci, które są dla niego wszystkim.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">„Snooker to gra dla samotników.
Całą pracę wykonuje się samodzielnie. Rzadko prosisz kogoś o pomoc, bo zostaje
to przyjęte jako oznaka słabości. Nigdy nie dzielisz się z rywalem swoimi
przemyśleniami – choć z kolei mnie zdarzało się być zbyt wylewnym – bo boisz
się, że ten zyska nad tobą przewagę psychologiczną.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">O’sa
porusza w swojej autobiografii wszystkie wątki, które kibica intrygują
najbardziej. Kulisy największych zwycięstw i problemów z rozwodem, walką o
dzieci, uzależnieniami i nie tylko. Możecie mi wierzyć na słowo, że trudno znaleźć
większy i ciekawszy przekrój całej kariery, która nadal trwa i z pewnością
będzie można dopisać kilka interesujących rozdziałów do całości, z którą
powinien zapoznać się każdy, kto ma najmniejsze pojęcie kim jest Ronnie O’Sullivan,
a takie pojęcie mają również ignoranci snookera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Będąc
na skraju wytrzymałości, wyczerpany walką o dzieci, sprawą rozwodową (która, nawiasem
mówiąc, zrujnowała go również finansowo), postanowił odpocząć od snookera. W
tym czasie pracował na farmie, gdzie w pewien sposób odzyskał stabilność emocjonalną
i stęsknił się za grą. Kilka anegdot o kozach i kurach nie pozwoli na ominięcie
tego fragmentu bez uśmiechu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">„Moja ucieczka od snookera
pozwoliła mi zrozumieć także inną rzecz – byłem cholernym szczęściarzem, mogąc
dostawać pieniądze za to, co kocham. Nie lubię traktować snookera jak pracy
zarobkowej, ale koniec końców to właśnie on dostarczał mi chleba.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie
można przy tym zapomnieć o bieganiu, które cały czas mu towarzyszyło. Szybko
się od niego uzależnił, podobnie jak od narkotyków, alkoholu czy
antydepresantów. Z jedną różnicą – bieganie było po prostu najzdrowszym z nich
wszystkich. W dodatku jako jedyne nie pozwoliło mu się rozpaść emocjonalnie. Rozmowy
o bieganiu, osiągniętych czasach z innymi ludźmi, równie mocno zafascynowanymi tym
sportem (nie joggingiem – to zasadnicza różnica, którą Roonie wyjaśnia w swojej
książce) pozwalały mu na chwilowy spokój. Nie będę tutaj się rozpisywać, warto
po prostu samemu zapoznać się z punktem widzenia O’Sullivana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">„Bieganie przejmowało nade mną
kontrolę. Zacząłem się uzależniać, ale był to najlepszy nałóg, jaki mógł mnie
dopaść. To nieustanny i nasilający się z każdym dniem haj. Takiego nie jest ci
w stanie zapewnić żadna używka.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE7h7RygWXjo99Z-i__NMI2TWZ3D3L-gUxtpoVtvSf4wNcAO_4Pja8ze27iwriqNbz5s81h-KKxJsYbmsM4bPz97SAcNNetCLWgt2NDaAmdFUh-gaYj1-cVtPxcquFH0giwl4L8QMNcC0/s1600/Ronnie-running.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE7h7RygWXjo99Z-i__NMI2TWZ3D3L-gUxtpoVtvSf4wNcAO_4Pja8ze27iwriqNbz5s81h-KKxJsYbmsM4bPz97SAcNNetCLWgt2NDaAmdFUh-gaYj1-cVtPxcquFH0giwl4L8QMNcC0/s640/Ronnie-running.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Książka
jest przesiąknięta osobowością O’sy, który nie próbuje przypodobać się
czytelnikowi. Pisze to, co akurat leży mu na wątrobie. Warto dodać, że w
lekturze nie odnajdziecie żadnego uporządkowania chronologicznego. W żadnym
wypadku nie przeszkadza to w zrozumieniu tekstu, wręcz powoduje to, że
autentyczność przeżyć jest naprawdę wiarygodna. Bo czy człowiek, który jest
rozdarty emocjonalnie i w dalszym ciągu jest mu ciężko, kolokwialnie mówiąc,
poskładać swoje życie do kupy, nagle w sposób uporządkowany i logiczny napisze
książkę? To by zakrawało o hipokryzję. Tymczasem autobiografia jest naprawdę
dobra, mocna, szczera do bólu i bezkompromisowa.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Running</span></i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
to książka o facecie, który przez całe swoje życie biegnie. Można odnieść
wrażenie, że ucieka przed nałogami, problemami rodzinnymi, stresem, wszystkim,
co go organiczna, bo tylko biegając czuje, że lata. Frunie ponad wszystkim, co
na dobrą sprawę go uratowało. Nie biega, bo taka nastała moda. Biega, bo wie,
że tylko w ten sposób ma szansę na uporządkowanie bałaganu w swoim życiu i
osiągnięcie równowagi psychicznej. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";">„Moje życie to ciągły bieg.
Ucieczka. Przed adwokatami, fałszywymi przyjaciółmi, agentami. Przed
działaczami World Snooker, a nawet przed rodziną. Uciekam od wszystkich i od
wszystkiego.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif";"><br /></span></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> </span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; text-align: center;">Za możliwość przeczytania jednej z najlepszych książek w moim życiu dziękuję wydawnictwu SQN.</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; text-align: center;"><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<a href="http://wsqn.pl/" target="_blank"><img border="0" src="http://tomaszow.pl/img/konkursy/big/7fe1f8abaad094e0b5cb1b01d712f708.jpg" height="203" width="320" /></a></div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-23248614380577277812015-08-04T14:43:00.000+02:002016-07-02T18:35:32.593+02:00"Carlo Ancelotti. Nienasycony zwycięzca" - Carlo Ancelotti, Alessandro Alciato<div style="border: 0px; margin-bottom: 10px; outline: 0px; padding: 0px; text-align: center; vertical-align: baseline;">
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Piłka
nożna przypomina trochę lunch w towarzystwie przyjaciół – im więcej jesz, tym
bardziej jesteś głodny.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyEIbT3-OEIEKYfL6G3jZkLpu5LAT20HQzu-SsRSzy-pkVllE1wClNEKtlmQJpaOVhL7fW1KsoXqYamM94FODV6jvzWt5MMVn9bQm75itkXfhx1m1l72B8tQ8jwLQchsZFhUNFtAkXbVE/s1600/IMG_0156.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="291" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyEIbT3-OEIEKYfL6G3jZkLpu5LAT20HQzu-SsRSzy-pkVllE1wClNEKtlmQJpaOVhL7fW1KsoXqYamM94FODV6jvzWt5MMVn9bQm75itkXfhx1m1l72B8tQ8jwLQchsZFhUNFtAkXbVE/s320/IMG_0156.JPG" width="320" /></a></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tytuł:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
„Carlo Ancelotti. Nienasycony zwycięzca”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Autor:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Carlo Ancelotti, Alessandro Alciato<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przekład:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Bartosz Sałbut<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>Gatunek:</b> autobiografia</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ilość stron:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
248 (+ dodatek 32)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydawnictwo:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Sine Qua Non<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydanie: </span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">2015<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Moja ocena:</span></b><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> 10/10<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W
całym swoim życiu możemy przeczytać wiele książek, ale przeważnie brakuje nam
czasu, nam przeczytanie wszystkich dobrych pozycji, więc powinniśmy zdecydować
się na najlepsze, wybitne. „Carlo Ancelotti. Nienasycony zwycięzca” zalicza się
do grona tych ostatnich. Każdy, kto w jakiś sposób związany jest z futbolem ma
wręcz obowiązek zapoznania się z tą lekturą. Po Andrei Pirlo, Alessandro
Alciato pomógł wybitnemu włoskiemu szkoleniowcowi w spisaniu swoich wspomnień.
Efekt jest fenomenalny i uwierzcie, że nie wyolbrzymiam moich pozytywnych
odczuć po przeczytaniu tej autobiografii. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ilekroć
wracam do tej książki, mam przed oczami linijki tekstu, z których absolutnie
każda zasługuje na poświęcenie jej uwagi. I co w takiej sytuacji mam zrobić?
Wybrać te najlepsze, ale taki wybór jest piekielnie trudny, wręcz niemożliwy.
Musicie zatem sami wybrać się do księgarni czy zakupić tę lekturę przez
Internet i zagłębić się w myślach Carlo Ancelottiego. Chyba nie muszę mówić, że
warto. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Stwierdzając:
„Jesteś najlepszy”, ludzie z Realu bez wątpienia połechtali moje ego. Zachowali
się dokładnie tak samo, jak kilka lat wcześniej członkowie Triady. Wystarczy
mnie pogłaskać i nakarmić, żebym był szczęśliwy.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"></span></i><br />
<a name='more'></a><i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieCmZUaDoglTcSSXEVYzwZRIrwHl1n4sJdHZZGDWRU_KQeTQLAnDSmZP7YN5Nj70vkLfpmrCyo7YD_RugBoOFsVI3bRxEO9P3VMaUlpLQ2T-yXlnnxcc0fDPX2zTitpiE4owNrrojtz0o/s1600/real-madrid-v-atletico-madrid-carlo-ancelotti_3147319.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieCmZUaDoglTcSSXEVYzwZRIrwHl1n4sJdHZZGDWRU_KQeTQLAnDSmZP7YN5Nj70vkLfpmrCyo7YD_RugBoOFsVI3bRxEO9P3VMaUlpLQ2T-yXlnnxcc0fDPX2zTitpiE4owNrrojtz0o/s640/real-madrid-v-atletico-madrid-carlo-ancelotti_3147319.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: white; font-family: "open sans" , sans-serif; font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; line-height: 17px;"><i><b>fot.: sports.ru</b></i></span></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Zacznę
może od niesamowitego podejścia </span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Carletto</i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">
do własnej osoby. Dystans włoskiego szkoleniowca do samego siebie jest
absolutnie oryginalny, nie znam i zapewne nie poznam drugiej takiej osoby, bo
czy znacie kogoś, kto sam nazywa się </span><i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">„grubą
świnią, która nie umie trenować”</i><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">? Właśnie. Każdy ma swoją osobowość, której
nie sposób podrobić, ale były szkoleniowiec i piłkarz Milanu jest naprawdę
jedyny w swoim rodzaju, jakkolwiek by to nie zabrzmiało. Dzięki tej
autobiografii mamy możliwość poznania jego samego, a to jest bezcenne.</span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrNvEOMX5NnleKipLB_rIi_VNBOPBsiml0mp5IbwFibpfe243J9CiDhhxZs0lypT0qsRmfrFu7XDWTzeqLxKnKWaboGkGM_kjTrXbJSSw4LAJbrX5eZhO9D3reqXiGTV8ewIJVLWQduYs/s1600/a9a4e7a85cf604fbb08aca8c0e87efe8.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrNvEOMX5NnleKipLB_rIi_VNBOPBsiml0mp5IbwFibpfe243J9CiDhhxZs0lypT0qsRmfrFu7XDWTzeqLxKnKWaboGkGM_kjTrXbJSSw4LAJbrX5eZhO9D3reqXiGTV8ewIJVLWQduYs/s400/a9a4e7a85cf604fbb08aca8c0e87efe8.jpg" width="270" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i><span style="font-size: xx-small;"><b>Carletto jako gracz Romy, fot.: pinterest.com</b></span></i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> </span><i style="text-align: center;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Jako
świnia, która nie umie trenować, tak naprawdę nigdy nie lubiłem Turynu. Był
zbyt mroczny, od mojego życia dzieliły go całe lata świetlne. Z drogi, modnisie
– nadchodzi grubas z pełną miską emiliańskiego tortellini.”</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Podobało
mi się, ba!, byłam wręcz zachwycona ilością anegdot zawartych w tej książce. O
pewnych historiach zapewne nigdy nie słyszeliście. Dopiero po latach ujrzały
światło dzienne i powodują, że bardziej doświadczeni kibice mogą znaleźć
odpowiedzi na pytania, które nurtowały ich przez kilka lat. Na duży plus mogę
zaliczyć to, że Carlo odrzuca pisanie banałów, skupia się na tym, co dla fana
piłki nożnej będzie nowe, czego nie dowie się z innej książki. Trzeba przyznać,
że wyszło mu to perfekcyjnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czytając
tę książkę, poznałam kulisy piłkarskiego
świata, a w szczególności trenerskiej ławki i mogę powiedzieć, że na futbol
patrzę trochę inaczej. To kolejna pozycja, która daje Ci pewien pryzmat, przez
który możesz zerknąć wtedy, kiedy nadejdzie taka potrzeba. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Wrażenia,
że jest się kochanym i cenionym nie da się przeliczyć na pieniądze. Chodzi o
emocje, a te są bezcenne.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kolejną
dużą zaletą są słowa poświęcone najlepszym piłkarzom świata, z którymi Carletto
miał styczność w czasie swojej kariery. Paolo Maldini, Pippo Inzaghi, Kaká,
Zinédine Zidene, Andrea Pirlo, Alessandro del Piero, Antonio Conte, John Terry,
Zlatan Imbrahimović, Cristiano Ronaldo i wielu, wielu innych. Z większością z
nich przedstawia nam ciekawostki i niesamowite, wręcz niewiarygodne historie.
Jeżeli jednak chciałabym przytoczyć je wszystkie tutaj, minęłabym się z celem,
po prostu musicie poznać je sami. Dlaczego Terry to urodzony kapitan, a
Zinédine Zidane to najwybitniejszy piłkarz? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie
bez najmniejszych problemów. Carlo nie ucieka też od tematu innych trenerów czy
właścicieli klubów. Łatwość z jaką przytacza nam kolejne historie jest
niesamowita, sprawia, że jak już zaczniesz czytać, po prostu musisz skończyć, a
wtedy chcesz jeszcze więcej i zabierasz się za nią jeszcze raz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„-
Chcę wygrać wszystko. Zostaniemy mistrzami Włoch, Europy i świata.<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">O,
Boże, on nadal pije.<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak
to już jednak jest i nic nie mogę na to poradzić: gdy wzywa Berlusconi, zawsze
jestem gotów.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWG0ERIG4ueAAhNUqT71Wwo8P_u2G9CQWRpR6XfCGz4BXeBcbh0I8sT7MVVwvU0xwxCvRhU04B7iYWKtqiSp_Dm_tfRk_rLtmPPcxYkuoNw1bKUskvg_isNPzIQI9qkp_muP5_prFdBLk/s1600/silvio-berlusconi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWG0ERIG4ueAAhNUqT71Wwo8P_u2G9CQWRpR6XfCGz4BXeBcbh0I8sT7MVVwvU0xwxCvRhU04B7iYWKtqiSp_Dm_tfRk_rLtmPPcxYkuoNw1bKUskvg_isNPzIQI9qkp_muP5_prFdBLk/s640/silvio-berlusconi.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i><b><span style="font-size: xx-small;">Carletto jako gracz Romy, fot.: pinterest.com</span></b></i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Co
mogę powiedzieć o stronie technicznej? Ludzie Sine Qua None jak zawsze podołali
zadaniu. To jedno z tych wydawnictw, które nie schodzi poniżej danego poziomu,
dbając o najmniejsze szczegóły, które zapewniają czytelnikowi komfort. Od
świetnej okładki, przez odpowiedni rozmiar czcionki, po odpowiednią długość
marginesów. Jakby tego było mało, wydawnictwo wydrukowało dodatek do książki,
którego autorem jest Michał Okoński, a dotyczy on ostatniego okresu w karierze <i>Carletto</i>, czyli ławki trenerskiej Realu
Madryt. Czego można chcieć więcej? W grę wchodzi tylko jedno – jeszcze więcej
książek na tak wysokim poziomie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Próbuję
znaleźć jakieś wady tej lektury, bo na razie wygląda to na przepiękną laurkę
skierowaną w stronę autorów i wydawnictwa. Uwierzcie, że naprawdę bardzo ciężko
znaleźć mi coś, co mogłoby sprawić, że książka w jakimś stopniu staje się
niekompletna. Jedyną wadą, jaka w tym momencie przychodzi mi na myśl, jest jej
długość – takie perełki powinny mieć przynajmniej dwukrotnie większą objętość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydaje
mi się, że nie muszę już nikogo zachęcać do zapoznania się z tą pozycją.
Lektura obowiązkowa dla kibiców Chelsea, Realu Madryt, Paris Saint-Germain i
włoskiej piłki, w końcu to tutaj Carlo spędził najwięcej czasu (AC Milan, AS
Roma, Parma, Juventus czy AC Reggiana). Uważam, że każdy fan futbolu powinien
zapoznać się z tą pozycją literacką, poszerzając swoją wiedzę o ulubionej
dyscyplinie sportu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Cukiernik
je, żeby móc pracować, a nie na odwrót. Może właśnie dlatego mam skłonność do
rośnięcia wszerz. Mam wielkie dupsko i jeszcze większe serce. Jestem zakochany
po uszy w tym, co robię. Dziękuję, jeszcze raz dziękuję. Za wszystko, co dała
mi włoska piłka nożna. Otrzymałem od niej znacznie więcej, niż sam mogłem dać
jej w zamian, choć starałem się być bardzo hojny.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjN3mwg7uxpzNpyD8920n2cSqKRr-cg5FW86ONge5CIXPUgXTZA-0xpF1tGktMWunrk5zRByvFFcHyvK1bD-2iqKL4uUw5pac7cs7jA6qDluF44Rf9sPj3KJ8W3DDh93pcyFOkrmK7VdCk/s1600/Ancelotti-in-ritiro.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjN3mwg7uxpzNpyD8920n2cSqKRr-cg5FW86ONge5CIXPUgXTZA-0xpF1tGktMWunrk5zRByvFFcHyvK1bD-2iqKL4uUw5pac7cs7jA6qDluF44Rf9sPj3KJ8W3DDh93pcyFOkrmK7VdCk/s640/Ancelotti-in-ritiro.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="font-size: xx-small;">Carletto i zespół Chelsea z wizytą u Stefano Borgonovo, fot.: fondazionestefanoborgonovo.it</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<div align="center" class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak, <i>Carletto</i> ma naprawdę ogromne serce. Na
sam koniec dodam, że cały zysk z książki zostanie przeznaczony na leczenie jego
chorego przyjaciela – Stefano Borgonovo, który cierpi na stwardnienie zanikowe
boczne „niewywołane dopingiem”. Dlaczego „niewywołane dopingiem”? Tego musicie
dowiedzieć się już sami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , "sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
</div>
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: auto; text-align: justify; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
</div>
<br />
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: auto; text-align: center; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
<div style="margin: 0px;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><i>Za możliwość przeczytania jednej z najlepszych książek w moim życiu dziękuję wydawnictwu SQN.</i></span></div>
<div style="margin: 0px;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="margin: 0px;">
<img border="0" src="http://tomaszow.pl/img/konkursy/big/7fe1f8abaad094e0b5cb1b01d712f708.jpg" height="203" width="320" /><a href="http://wsqn.pl/" target="_blank">wsqn.pl</a></div>
</div>
</div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-32246735907821171822015-07-21T10:00:00.000+02:002015-07-21T10:00:00.126+02:00"Po drugie dla kasy" #Stephanie Plum - Janet Evanovich<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW9ZtUtQn900BZChA0P8b9-f9jib1QpgQ_pe2cXEv5WAb1lgZy6-azYOdGRslnVbUAtMfzkvljVMEMbGDJgu22KkG3_6cIuVlKDQOVWLmD_84FKq3X273idF-qNcooqjbk04Z4TD6ijeIh/s1600/po+drugie+dla+kasy.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW9ZtUtQn900BZChA0P8b9-f9jib1QpgQ_pe2cXEv5WAb1lgZy6-azYOdGRslnVbUAtMfzkvljVMEMbGDJgu22KkG3_6cIuVlKDQOVWLmD_84FKq3X273idF-qNcooqjbk04Z4TD6ijeIh/s320/po+drugie+dla+kasy.jpg" width="208" /></a>Tytuł: "Po drugie dla kasy"<br />
Cykl: Stephanie Plum #2<br />
Autor: Janet Evanovich<br />
Gatunek: komedia kryminalna, sensacja<br />
Ilość stron: 415<br />
Wydawnictwo: Fabryka Słów<br />
Wydanie: 2012<br />
<br />
Moja ocena: 10/10<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><i> - Na podłodze w kuchni leży ludzki palec.</i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i> - A ten palec nie jest z niczym połączony? Na przykład z dłonią?</i></b> </div>
<br />
Tą książkę odkryłam przypadkiem buszując na wyprzedaży w biedronce, ( nie, to nie jest lokowanie produktu :D ) poszukując czegoś w sam raz na upał.<br />
Mówią, że nie należy oceniać książki po okładce i ja w pełni się z tym zgadzam, dlatego zwykle czytam pierwsze, ostatnie i wybrane na chybił trafił zdanie ze środka. Zazwyczaj to pozwala mi stwierdzić co warto przeczytać, a co mnie znudzi. W tym przypadku inspekcja wypadła na korzyść autorki.<br />
Pomimo, że to drugi tom z serii, fabuła jest na tyle luźnie związana z poprzednią, że nie miałam żadnych problemów z rozeznaniem się w akcji.<br />
Główną bohaterką jest 30-letnia Stephanie Plum, początkująca łowczyni nagród z Grajdoła, robotniczych przedmieść New Jersey. Tym razem dostaje pozornie łatwe zlecenie doprowadzenia Kenny'ego Mancusa przed oblicze sędziego. Jednak sprawy się komplikują. Kenny nie ma zamiaru dać się złapać, na czarny rynek trafia broń skradziona wojsku, dodajmy jeszcze wścibską ale dobroduszną babcię Mazurową i jej magnum. W dodatku sprawą zaczyna interesować się niesamowicie przystojny Joe Morelli, policjant spokrewniony z poszukiwanym. Tropy wskazują na ośrodek życia towarzyskiego w Grajdole czyli dom pogrzebowy który prowadzi Spiro Stiva, przyjaciel Mancusa. Trzeba jeszcze wspomnieć o rodzinie Stephanie, która nieustannie próbuje ją z kimś zeswatać.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b> -To jest wojna! - krzyknęłam zza drzwi.</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b> - To bardzo dobrze - odparł Morelli. - Jestem bogiem wojny.</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
Niewiele jest takich książek, które sprawiają, że ja ich nie czytam a wręcz pochłaniam w całości i warczę na każdego kto mi przeszkadza. W głównej mierze jest to zasługa głównej bohaterki, z którą nie sposób się nie utożsamiać. Czasami odnosiłam wrażenie, że ma więcej szczęścia niż rozumu ale potem uświadomiłam sobie, że to po prostu ta słynna kobieca intuicja i odrobina szczęścia sprawiały, że zjawiała się w odpowiednim miejscu i czasie. Dodatkowej pikanterii dodają inteligentne, dowcipne dialogi. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b> - Nie martwiłbym się tym, Jak cię matka zobaczy w tym stroju, natychmiast zapomni o naszym spóźnieniu.</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>- To moja wersja Annie Hall.</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>-Jak dla mnie, to próbujesz smakowitego pączka z konfiturą do torebki z napisem "muffinki z otrębów"</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><br /></b></i></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07870597403591881863noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-18600040803705242142015-07-08T18:20:00.000+02:002015-07-08T18:33:26.798+02:00English Matters<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b>Tytuł</b>: "English Matters"</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b>Ilość stron: </b>42</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b>Wydanie: </b>maj/czerwiec </div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b>Moja ocena: </b>10/10</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPyG8q-usB80bqApyrGN2u2VnOUg1oXohCenbWBdxFGrd9iZE1pQYCNIT62QzQHYQkmQsZGowRT1PGt658yimoYwHsfUxNcrjMBU-46RxT57pss8KIKdD29g_Ouqizdm0lL0TrjzDHebM/s1600/6f7b61e454449fa3d4c4ef87687208df.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: justify;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPyG8q-usB80bqApyrGN2u2VnOUg1oXohCenbWBdxFGrd9iZE1pQYCNIT62QzQHYQkmQsZGowRT1PGt658yimoYwHsfUxNcrjMBU-46RxT57pss8KIKdD29g_Ouqizdm0lL0TrjzDHebM/s320/6f7b61e454449fa3d4c4ef87687208df.jpg" width="242" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
Kolorowe magazyny każdemu kojarzą się inaczej. Dla
mnie prawie zawsze była to strata czasu i pieniędzy. Czy miałam rację? Okazuje
się, że nie. Może być z nich wiele pożytku. A mianowicie, od zawsze chciałam
poznawać nowe słówka w języku angielskim i pogłębiać wiedzę o Wielkiej Brytanii
czy Stanach Zjednoczonych. Uczenie się ich na pamięć (sprawdziany) jest trochę
monotonne. Znalazłam rozwiązanie „English Matters”. Powiem szczerze, że nigdy o
nim wcześniej nie słyszałam. Jest to polsko-angielski dwumiesięcznik. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bałam
się, że sobie nie dam rady i będę musiała siedzieć ze słownikiem i męczyć się z
przetłumaczeniem czegokolwiek, gdyż każdy artykuł jest napisany w języku
angielskim. Jak się okazało, wcale nie jest tak trudno. Wszystkie słówka sprawiające
trudność są podkreślone, mają zmienioną czcionkę oraz są przetłumaczone. Są one
także dostępne w formie PDF do ściągnięcia. Za to bardzo duży plus. W tym
czasopiśmie znajdziemy wiele ciekawych artykułów o różnorodnej tematyce, jak i
wysłuchania na stronie internetowej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Szczególną uwagę zwróciłam na artykuł pt.
„Texas-Life in the Lone Stare Stone”, opowiadający o Texasie, drugim co do
wielkości stanie w USA. Dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy. Dostałam
wskazówki, na co zwrócić uwagę, gdy zechcę wybrać się tam w odwiedziny. Na
początku jest trochę historii o odzyskaniu niepodległości. Następnie o
kulturze, potrawach i sporcie. Texas wydaje się ciekawym miejscem, wartym do
odwiedzenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Autorzy w każdym z artykułów dołączają ciekawostki na temat języka.
Piszą bardzo ciekawie, naprawdę chce się to czytać. Dla czytelników, którzy
poszukują czegoś lekkiego do poczytania, a przy okazji chcą się czegoś
dowiedzieć, to pismo jest idealnie. Mimo że trochę kosztuję, warto
zainwestować. Już nie mogę doczekać się kolejnego numeru.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Za możliwość przeczytania czasopisma dziękuję:</i></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="http://www.colorfulmedia.pl/produkty,pl,press.html" target="_blank"><img height="144" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilpkAx63dMnErIiyrsy2BWjXTD0hWInV-EUbMWMLGg3a9FVyXx4LP2MlNc96ASP-fwiWLPVu14j5UCouhc-KgVWIc86U-iJ8m1toyFv4ACpKeSpmntvS_kBLkTKq_somsdNxHC-A068NE/s320/CM2014_biale_tlo_800px.jpg" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13945245766097704693noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-26942490359822334892015-06-16T12:00:00.000+02:002015-08-04T14:41:32.081+02:00"Luis Suárez. Pistolet" -Luca Caioli<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Najmniej
w pierwszych latach (…) nie rozumiał, dlaczego musi się uczyć tabliczki
mnożenia, która wcale się nie przydaje do strzelania goli. Bo Luis kocha piłkę
nożną bardziej niż wszystko na świecie.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZD4Bd8Na6Lqm9M02rD6lrDe4fZXxiRtnySy7ujg2Sa9TLlgIa6S8JgLDJCofwv_MyuBcJvMWRjv_pgmNeVCdfF7PgLHn-7QoUvzmaTBHf15YhUCU_Hmjyjq2L84IYTcpOxV1zInK3pWM/s1600/IMG_0074.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZD4Bd8Na6Lqm9M02rD6lrDe4fZXxiRtnySy7ujg2Sa9TLlgIa6S8JgLDJCofwv_MyuBcJvMWRjv_pgmNeVCdfF7PgLHn-7QoUvzmaTBHf15YhUCU_Hmjyjq2L84IYTcpOxV1zInK3pWM/s320/IMG_0074.JPG" width="234" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tytuł:</span></b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
„Luis Suárez. Pistolet” <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Autor:</span></b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Luca Caioli<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przekład:</span></b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Ewa Morycińska-Dzius<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>Gatunek:</b> biografia</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ilość stron:</span></b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
272<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydawnictwo:</span></b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Amber<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydanie: </span></b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">2014<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Moja ocena:</span></b><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> 9/10<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Koniec
sezonu dla Barcelony jest bardzo dobrym momentem, aby opublikować tę recenzję
biografii Luisa Suáreza, który w znaczący sposób przyczynił się do zdobycia
potrójnej korony. Ilu z Was przewidywało, że <i>El Pistolero</i> nie odnajdzie się w <i>Dumie Katalonii</i>, nie będzie strzelał bramek, nie mówiąc już o tych
dających zwycięstwo, nie będzie pasował do Leo Messiego i Neymara? Jak widać,
swoją postawą zamknął usta wszystkim krytykom. Do czego zmierzam? Jak myślicie,
co spowodowało właśnie taką postawę napastnika? Tego powinniście dowiedzieć
się, czytając biografię Urugwajczyka. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„W
tym społeczeństwie o stosunkowo słabym poczuciu tożsamości, w którym narodowość
nie ma dużego znaczenia, podstawowym elementem spajającym jest drużyna La
Celeste. Futbol to jeden z fundamentów systemu wartości i zarazem świadomości
narodowej Urugwajczyków.”</span></i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span><br />
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"></span></i><br />
<a name='more'></a><i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Polubiłam
ten specyficzny styl Caioli, który na początku swoich książek przedstawia nam
historię futbolu w kraju piłkarza. Tym razem poznałam historię urugwajskiej
piłki nożnej. Autor przedstawił czytelnikowi specyficzną mentalność tego
narodu, to, jak bardzo ważny jest dla nich ten napompowany, skórzany balon. Część
pewnie powie, że jest to bardzo nudne i nie ma absolutnie nic wspólnego z
biografią Suáreza. Ujmę to tak, jeśli ktoś faktycznie tak uważa, oznacza to, że
jest po prostu ignorantem, który tak naprawę jest bardzo ograniczonym
„kibicem”. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stałym,
co wcale nie znaczy nudnym, rozwiązaniem były też rozmowy pisarza z ważnymi
osobami w życiu Luisa i nie tylko, w końcu możemy poznać zdanie kibiców i
prezydenta Urugwaju na temat tego napastnika. Jeszcze bardziej interesujące
jest to, że wszystko scala się naprawdę w intrygującą całość. Włoski
dziennikarz zabiera nas w podróż do najmłodszych lat <i>El Pistolero</i>, pierwszych kroków w piłce nożnej, przeprowadzce,
juniorskich zespołach, urugwajskiej lidze i miłości do Sofie (obecnej żony) od
najmłodszych lat. Potem o transferze do Europy i trudnych początkach. Poznajemy
całą karierę i życie prywatne Suáreza aż do Mundialu w Brazylii. Trzeba
przyznać, że ta pozycja to podstawowe kompendium wiedzy kibica, nasączone sporą
dawką ciekawostek. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Suárez
jest klasycznym urugwajskim piłkarzem, bardzo przypomina nasze dawne gwiazdy.
(…) Gra Suáreza – to, jak biega po całym boisku, jak walczy o każdą piłkę, jak
decyduje o wyniku meczu – ujawnia jego urugwajski charakter.” </span></i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~
Jaime Ross<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Suárez
jest niesamowicie barwną postacią. Kariera tego piłkarza była naznaczona
wieloma kontrowersjami, incydentami, które przejdą do historii. To wręcz
niewiarygodne, że po takich przejściach zawsze miał siłę wrócić do gry na
najwyższym poziomie i nadal zachwycać miliony kibiców na całym świecie. Jak
determinacją musiał się wykazać? Jak wielkie serce do futbolu ma ten człowiek?
Wystarczy spojrzeć na jego grę, zaangażowanie i szczerą radość po strzelonym
golu (niekoniecznie przez niego), a wtedy odpowiedź zobaczymy przez pryzmat
jego czynów. Taki jest właśnie <i>Luisito</i>.
<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTEnqDn4jQYnoyamU8ejRveBjEsMK5CCWyEKUF-9-Q7bSmieu5cW1QMe63kRrN0LOk_votSiP9bEqb9gGWblKqsG1UwL7yT2Y5QxX8TqoYn6GwP15Vr9GjMzySrZHclXDbOnHycji4h5w/s1600/11289583_495742830577549_6717150010154660539_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="462" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTEnqDn4jQYnoyamU8ejRveBjEsMK5CCWyEKUF-9-Q7bSmieu5cW1QMe63kRrN0LOk_votSiP9bEqb9gGWblKqsG1UwL7yT2Y5QxX8TqoYn6GwP15Vr9GjMzySrZHclXDbOnHycji4h5w/s640/11289583_495742830577549_6717150010154660539_o.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>fot. ekstraklasa.net</i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Muszę
napisać też o karze, jaka została nałożona na urugwajskiego napastnika za
ugryzienie podczas Mistrzostw Świata w Brazylii. To właśnie dzięki niej ma
teraz urlop, choć z pewnością wolałby razem z kolegami wziąć udział w Copa
America,</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">a tak turniej musi oglądać
przed telewizorem. Bardzo mądrze na ten temat wypowiedział się John Williams,
człowiek, którego powinien znać każdy kibic Liverpoolu. Warto przytoczyć w tym
momencie tę dość długą, ale jakże trafną wypowiedź:</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„(…) FIFA zrobiła z
Mundialu zwykły show, globalne widowisko niemające wiele wspólnego ani ze
sportem, ani z zaciętą rywalizacją. Miliony ludzi na całym świecie oglądały ten
show w telewizji, a bogacze, których było stać na lot do Brazylii, na
stadionach. Suárez nie pasuje do tego „nowoczesnego” futbolu, który ma być dla
widzów tylko rozrywką. Jest fałszywą nutą w melodii FIFA, bo czuje się silnie
związany z własną ojczyzną i zawsze, choćby najwyższym kosztem, chce wygrać.
Sprowokował Chielliniego, żeby wymusić rzut karny. Nie on pierwszy i zapewne
nie ostatni. Ale dla FIFA, która znalazła się w centrum uwagi z powodu korupcji
i machinacji finansowych, był idealnym kozłem ofiarnym, wymarzonym chłopcem do
bicia. Nagłośnienie kolejnego wybryku tego urugwajskiego „potwora” sprawiło, że
media porzuciły tematy znacznie ważniejsze, takie jak rozdział funduszy czy
bilans ekonomiczny FIFA. Mało kto zna się na finansach, a futbol uwielbiają
wszyscy.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibdpnUeKhpq2EvBVkMKxghK3fqyV26eA5ICzPqX21Tst7NiyYPAYnDmNfGLudJ2MkZhGHIzLUxp2gfvHKOS9lpR4RvqNpIJqIO034uEQCCHwpeHTvQq_c-EF57kekJ8Guqn9eCzKjoL-w/s1600/IMG_0076.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibdpnUeKhpq2EvBVkMKxghK3fqyV26eA5ICzPqX21Tst7NiyYPAYnDmNfGLudJ2MkZhGHIzLUxp2gfvHKOS9lpR4RvqNpIJqIO034uEQCCHwpeHTvQq_c-EF57kekJ8Guqn9eCzKjoL-w/s400/IMG_0076.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po
przeczytaniu pierwszej biografii autorstwa Caioli („Messi. Historia chłopca,
który stał się legendą”), byłam trochę zawiedziona, ale postanowiłam dać mu
drugą szansę, którą wykorzystał,
pochłaniając mnie lekturą o Neymarze. Stało się jasne, że książka o Suárezie,
prędzej czy później znajdzie się w moich rękach. Po jej skończeniu mogę z
czystym sumieniem napisać, iż Luca Caioli jest niepowtarzalny i warto zapoznać
się z każdym jego dziełem, będącym biografią piłkarza. To taki <i>„must read”</i> dla fanów książek
sportowych, a w szczególności piłkarskich. Komu jeszcze polecam tę lekturę?
Wydaje mi się, że nie powinnam specjalnie namawiać fanów futbolu, do
przeczytania biografii Luisa, ale z pewnością z książką powinni się spotkać
kibice samego zawodnika, Ajaxu Amsterdam, Liverpoolu, Barcelony, reprezentacji
Urugwaju…, a tak naprawdę każdy szanujący się fan piłki nożnej. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><i><b>Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Amber</b></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.wydawnictwoamber.pl/" target="_blank"><img border="0" src="http://www.elendilion.pl/wp-content/uploads/2012/07/amber.jpg" /></a></div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-1063373133028645722015-05-31T21:47:00.001+02:002015-08-04T14:41:59.790+02:00"Jürgen Klopp. Czarodziej z Dortmund" - Elmar Neveling<div style="text-align: center;">
<i>„Klopp porusza się wzdłuż cienkiej granicy. Mówi prawdę bez ogródek, zachowując się przed kamerą dokładnie tak samo, jak poza jej wyłączeniu; po prostu chroni swoją drużynę (…).”</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0nnO2FD-v7hNIBatwa8ZVefWa1hqe_TK-wVWg9X1CUIX0qeqb7qWNc04FZtZ2UHMXGyyjZ2_yn_aIGO-Ain4U_JqgmFLdoittjMD_cWRwJ983G3EH7vFUc1nHtSlbOSH1a18Nrlg2kAw/s1600/IMG_0064.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0nnO2FD-v7hNIBatwa8ZVefWa1hqe_TK-wVWg9X1CUIX0qeqb7qWNc04FZtZ2UHMXGyyjZ2_yn_aIGO-Ain4U_JqgmFLdoittjMD_cWRwJ983G3EH7vFUc1nHtSlbOSH1a18Nrlg2kAw/s320/IMG_0064.JPG" width="288" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Tytuł: </b>„Jürgen Klopp. Czarodziej z Dortmundu” </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Autor:</b> Elmar Neveling</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przekład:</b> Wawrzyniec Sawickia<br />
<b>Gatunek:</b> biografia</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ilość stron:</b> 288</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wydawnictwo: </b>Vesper</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wydanie:</b> 2012</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moja ocena: </b>6/10</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dość długo zwlekałam z recenzją biografii Jürgena Kloppa, a kiedy zdecydowałam się wreszcie ją dokończyć, niemiecki szkoleniowiec ogłosił swoje odejście z Borussi Dortmund wraz z końcem sezonu. Właśnie dlatego ostatecznie postanowiłam, że tekst pojawi się po ostatnim meczu BVB, czyli wczorajszym finale Pucharu Niemiec, który Borussia ostatecznie przegrała z Wolfsburgiem. Miało to być wymarzone pożegnanie trenera z BVB, skończyło się smutkiem, ale jedno jest pewne, w Dortmundzie zapamiętają go na długo, bo w historii tego klubu zapisał się złotymi zgłoskami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zastanawiam się, czy istnieje na świecie chociaż jedna osoba, która, znając się choć trochę na piłce nożnej, nie wiedziałaby, kim jest Jürgen Klopp. Wydaje mi się, że istnienie takiej osoby, jest dość wątpliwe. Na czym zatem polega fenomen tego trenera? Odpowiedź na to pytanie powinniście znaleźć pomiędzy wierszami biografii autorstwa Elmara Nevelinga.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>„Jeśli ktoś obserwował Jürgena Kloppa, gdy po strzeleniu bramki przez swoją drużynę biega jak szalony tam i z powrotem wzdłuż linii bocznej boiska zez mierzwionymi włosami, machając przy tym rękoma, z wykrzywioną w uśmiechu twarzą, może dojść do wniosku, że faceta popieścił prąd.”</i><br />
<i></i><br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ten cytat idealnie oddaje to, kim jest były gracz FSV Mainz. To właśnie cały Kloppo, stuprocentowo szczery i oddany swojej drużynie, szalony i nieprzewidywalny, bo jak inaczej nazwać ten dumny uśmieszek pod nosem, kiedy sędzia wyrzucił go po raz pierwszy na trybuny? Takiego Jürgena znamy jako trenera, ale jaki był wcześniej? Autor zabiera nas w podróż do jego najmłodszych lat. Poznajemy pierwszy klub Norberta (drugie imię szkoleniowca), relację z ojcem, którego wskazówki podczas powrotnej jazdy samochodem z treningu były jednymi z najcenniejszych w jego życiu. To właśnie jego krytyka spowodowała, że już w młodzieńczym wieku widział na boisku więcej niż jego rówieśnicy. Jak sam mówił, jego umysł na poziomie Bundesligi, ale nogi nie nadążały za umysłem i jego umiejętności nadawały się zaledwie na Landesligę, ostatecznie z tego połączenia wyszła druga liga i rekordowych 325 w barwach FSV Mainz 05. Po zakończeniu juniorskiej kariery długo nie mógł znaleźć swojej drużyny, dopiero kiedy trafił do zespołu z Moguncji, odnalazł własne miejsce na ziemi i zakotwiczył się tam na kilka ładnych lat. Najpierw jako piłkarz, potem jako trener. Już wtedy było głośno o tym piłkarzu, który zamiast przejść na emeryturę wyciągnął swój zespół z kłopotów i utrzymał w 2. Bundeslidze. Kibice z całego świata uwielbiali i nadal uwielbiają tego charyzmatycznego szkoleniowca. Stało się jasne, że wkrótce przejdzie do lepszego zespołu.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijHGhQthfocgEQD_2Yoa0evj0P9z-7Jw2ECeqw8AEjylBZjQAxpxwGyJ5YgjeM9AQcvuRe0l6o57wqZ5pVg-RHCIUUMDB-29h4ZvZVTOys8PUU5dOkvNMi1RvZqsIZS8NJyKWcwh7dh4M/s1600/IMG_0073.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijHGhQthfocgEQD_2Yoa0evj0P9z-7Jw2ECeqw8AEjylBZjQAxpxwGyJ5YgjeM9AQcvuRe0l6o57wqZ5pVg-RHCIUUMDB-29h4ZvZVTOys8PUU5dOkvNMi1RvZqsIZS8NJyKWcwh7dh4M/s640/IMG_0073.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>„- Jako trener jesteś człowiekiem samotnym – stwierdza Klopp. – Nie możesz zapytać innego trenera: co należy zrobić po pięciu, sześciu, siedmiu porażkach z kolei? Tego żaden z nich nie powie, bo taki trener dawno byłby już zwolniony.” </i>~ Jürgen Klopp</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I właśnie wtedy Kloppo objął stery tonącego statku Borussi Dortmund, wyprowadzając go na głębokie wody. To, co zrobił w BVB, przeszło chyba najśmielsze oczekiwania wszystkich kibiców tego zespołu. Szkoleniowiec przywrócił Borussię na szczyt i to dosłownie. Kibice drużyny z zagłębia Rhury pokochali go do tego stopnia, że powstał jego fanklub! Nie będę tutaj przytaczała największych osiągnięć szkoleniowca, bo z pewnością będzie mogli odszukać je sami, tym bardziej że już od wczoraj w Internecie pojawiło się mnóstwo podsumowań trenerskiej kariery Kloppa. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lektura ta jest pełna anegdot i ciekawostek z życia Kloppa. Od najmłodszych lat po ostatnie wydarzenia na europejskich boiskach. Kłótnia z sędzią linowym, którego spytał, ile błędów może popełnić arbiter w jednym meczu, bo jeśli 15, to ma do wykorzystania jeszcze tylko jedno czy kulisy krytycznego wywiadu z Arndtem Zeiglerem, który z pewnością przejdzie do historii. Tego wszystkiego można się dowiedzieć, czytając tę pozycję. Dodatkowo książka jest wzbogacona o dwie wstawki ze zdjęciami, które, jak na wydanie z 2012 roku, są bardzo trafne. Ciekawym zabiegiem są fragmenty tekstu w ramce, odnoszące się do tego, co autor przekazuje nam w treści, ale muszę przyznać, że momentami staje się to uciążliwe, szczególnie kiedy odrywa nas od poprzedniego wątku. Za to przedstawienie systemu wartości Jürgena Kloppa i Borussi Dortmund w postaci mapy, jest absolutnie świetnym pomysłem autora, który udowodnił, że biografia piłkarza i trenera wcale nie musi być oklepana i może odnosić się do wielu dziedzin życia. Pomaga to czytelnikowi, który nie zna tytułowego bohatera, na przybliżenie postaci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpzcl8Wqn_qOscBYs5ZaZYsA1rzY8UXwkEt2YHm3AkxbNwOs4C_7VAknMfjqmSSr0lONiw3R1QfNtFegCH2ZB6sf4rRIwEFqaEs4i8CwsurHf0_SizQrS20vSPJ27zJ-T0oXLnzmGoMZY/s1600/IMG_0068.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpzcl8Wqn_qOscBYs5ZaZYsA1rzY8UXwkEt2YHm3AkxbNwOs4C_7VAknMfjqmSSr0lONiw3R1QfNtFegCH2ZB6sf4rRIwEFqaEs4i8CwsurHf0_SizQrS20vSPJ27zJ-T0oXLnzmGoMZY/s640/IMG_0068.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>„Jürgen Klopp zawsze pozostaje sobą, nie zachowuje się sztucznie. To chyba najważniejsza cecha jego osobowości.”</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety nie obyło się bez kilku wpadek. Zacznę od irytującego zachowania Elmara Nevelinga, który, opisując swoje rozmowy z osobami z otoczenia Kloppa, zaznacza swoją obecność, która jest dominująca. To on pił z kimś kawę, to on podczas innego spotkania pił piwo, to on spóźnił się na pociąg, bo z kimś się zagadał, to on był najważniejszy i wierzcie mi, że w pewnym momencie autor przekracza pewną linię, doprowadzając czytelnika do (delikatnie mówiąc) irytacji. Kolejną rzeczą, o której muszę powiedzieć, są błędy rzeczowe, których przeciętny kibic nie wyłapie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do samego wydania nie mam zastrzeżeń. Okładka prosta, świetnie oddająca osobowość Kloppa, który uśmiecha się do czytelnika i przyciąga jego uwagę. Czcionka i margines też świetnie się prezentuje. Do samego tłumaczenia mogę się przyczepić, ale w naprawdę niewielkim stopniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na zakończenie powiem, że książka ta, pomimo nielicznych wad, powinna być obowiązkową lekturą dla każdego fana Borussi Dortmund, FSV Mainz 05 i niemieckiego futbolu, nie wspominam już o tych, którzy są zafascynowani postacią tego fenomenalnego trenera, w ich wypadku pominięcie tej lektury będzie po prostu niewybaczalnym grzechem. Krótko mówiąc, warto się z nią zapoznać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.vesper.pl/" target="_blank"><img border="0" src="http://www.bimbi.pl/grafikacms/vesper250.jpg" /></a></div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-80998128316228628202015-05-28T20:53:00.000+02:002015-08-04T14:43:30.755+02:00"Ofiara losu" - Camilla Läckberg<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://merlin.pl/Ofiara-losu_Camilla-Lackberg,images_big,31,978-83-7554-199-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Ofiara-losu_Camilla-Lackberg,images_big,31,978-83-7554-199-1.jpg" height="400" width="272" /></a><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;">Tytuł:</b><span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"> „</span><span style="line-height: 18.39px;">Ofiara losu</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;">”<b> </b></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Autor:</b> <o:p></o:p></span></span><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3899993896484px;">Camilla Läckberg</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Przekład:</b> Inga Sawicka<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Gatunek:</b> thriller, kryminał</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Ilość stron: </b>448<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydawnictwo:</b> Czarna Owca<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydanie:</b> 2010<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0pt; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Moja ocena:</b> 8/10</span></span><br />
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po dość długiej
przerwie od prozy Camilli Läckberg, powróciłam do Sagi o Fjällbacce. Po
świetnej lekturze „Kamieniarza”, przyszło mi się zmierzyć z „Ofiarą losu”,
która niestety nieco ustępuje poprzednim częściom sagi. Autorka ma swój własny
styl, który bardzo lubię i choć z reguły sięgam po kryminały bez wątku
obyczajowego, to te pozycje są wyjątkiem. Co prawda jest troszeczkę słabiej niż
w poprzednich częściach, ale finał jest niesamowicie zaskakujący, prawdziwa
bomba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Patrik Hedström już
pierwszego dnia na komisariacie musi zabrać nową pracowniczkę na miejsce
wypadku. Razem z Hanną Kruse udają się więc na oględziny. Rozpoznaje ofiarę
śmiertelnego wypadku i choć wszystko wskazuje na to, że kobieta była pijana,
policjantowi od samego początku coś się nie podoba. Początkowo nic nie wskazuje
na morderstwo, ale Patrik ma przeczucie, jak się okazuje dobre, bo wypadek był
upozorowany, a kobieta zmarła z nadmiaru alkoholu, ktoś wlał jej do gardła całą
butelkę wódki. Pozostaje pytanie kto i dlaczego? Tym bardziej że znajomi i
rodzina zgodnie twierdzą, że ofiara nie brała kropli alkoholu do ust…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Człowiek
czuje się podle, gdy spotykanie się z ludźmi w żałobie obiera jako coś
przykrego. Uważa się za egoistę, bo cóż to jest w porównaniu z żałobą po
stracie bliskiej osoby. Ta przykrość bierze się zaś z obawy, że się użyje
niewłaściwych słów, popełni nietakt i – paradoksalnie – doda bólu, który już i
tak nie może być większy.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Śledztwo komisarzom
utrudnia <i>reality show</i> w Tanumshede.
Zamieszanie przy kręceniu <i>Fucking Tanum</i>
jest naprawdę ogromne. Uczestnicy robią wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę
i podnieść poziom oglądalności. Konflikty w tej grupie (nie pomiędzy grupą a
mieszkańcami, jak podaje skrót książki), alkohol i imprezy z pewnością temu
sprzyjają. Słupki oglądalności osiągają niesamowity poziom, co ma pomóc
miasteczku w rozwoju i przynieść korzyści z turystki, kiedy jedna z
uczestniczek zostaje znaleziona martwa… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Muszę też wspomnieć o
świetnie poprowadzonym wątku Mellberga. To, co zrobiła autorka, przeszło moje
najśmielsze oczekiwania. Myślę, że Was też powinno, ba! – musi, zaskoczyć. Nie będę zdradzała szczegółów, żeby
nie psuć Wam przyjemności czytania. Oczywiście perypetie Eriki i Anny (jej
wątek został poprowadzony fatalnie, zwłaszcza po tym, jak zakończyła się
poprzednia część…) przy przygotowaniach do ślubu wywołują u czytelnika uśmiech
na twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„(…)
miała chorą duszę, ale takiej choroby nie da się wyciąć skalpelem.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Akcja toczy się dość
powoli, cała zagadka jest dość przejrzysta – zwłaszcza dla wyrobionego
czytelnika, który z łatwością prześwietla plany autora i wyłapuje szczegóły,
pomagające w rozwiązaniu łamigłówki. Całość oceniam jednak na plus. „Ofiara
losu” to przyjemna lektura na niedzielne popołudnie przy kawie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Reasumując, polecam tę
książkę wszystkim fanom kryminałów z wątkiem obyczajowym. Tych, którzy zaczęli
czytać całą serię, nie muszę zachęcać. Po prostu warto przeczytać tak dobrą
serię w całości, nawet jeśli jedna z części jest słabsza, w końcu to naturalne.
<o:p></o:p></span></div>
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-15349753314939303562015-05-26T17:54:00.000+02:002015-05-27T12:10:23.240+02:00"Czarny motyl"- Anna Jansson<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><b>Tytuł:</b> "Czarny motyl"</span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnOO-aA5CBKpCJUhC7ZTVE6MppAHJfaLhFL7URiPUabxrFsOV7I5lPu39Ubm3Aeb6QYzMug5jL1Eq9kSFN58SR2THxg_16ZIvMRmpvXLIL9C1aoa7eBCQ-ZLWMVsFhfH8sdYWhm6dzd3A/s1600/czarny-motyl-b-iext27905691.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnOO-aA5CBKpCJUhC7ZTVE6MppAHJfaLhFL7URiPUabxrFsOV7I5lPu39Ubm3Aeb6QYzMug5jL1Eq9kSFN58SR2THxg_16ZIvMRmpvXLIL9C1aoa7eBCQ-ZLWMVsFhfH8sdYWhm6dzd3A/s320/czarny-motyl-b-iext27905691.jpg" width="210" /></a><span style="line-height: 22.8266677856445px;"><b>Autor:</b> Anna Jansson</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><b>Przełożyła:</b> Magdalena Wiśniewska</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><b>Gatunek:</b> kryminał/thriller/sensacja</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><b>Ilość stron:</b> 360</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><b>Wydawnictwo: </b>Wydawnictwo Dolnośląskie</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><b>Wydanie:</b> 2015 </span><span style="line-height: 22.8266677856445px;"> </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 21.3333339691162px; line-height: 22.8266677856445px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><b>Moja ocena:</b> 7/10</span><span style="font-size: 21.3333339691162px; line-height: 22.8266677856445px;"> </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 21.3333339691162px; line-height: 22.8266677856445px;"><br /></span></div>
<span style="font-size: 21.3333339691162px; line-height: 22.8266677856445px;"><b><br /></b></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;">Większość ludzi, którzy chcą zacząć czytać daną książkę zwraca uwagę na okładkę. Stąd popularne stwierdzenie - nie oceniaj książki po okładce. Jest w nim oczywiście sporo racji. Sama się wiele razy o tym przekonała. Ale czy też taką samą uwagę ludzie zwracają na tytuł? Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć, ale przyznam, że sama nie skupiam swojej uwagi na tytule i jak się okazało robiłam duży błąd. Dzięki tej książce to zrozumiałam. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"></span></div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;">Akcja toczy się w szwedzkim mieście Örebro. Per Arvidsosson, będący policjantem zmienia swoje życie, gdy dowiedział się, że cały czas był okłamywany przez swoich rodziców. Wbrew pozorom nie chowa do nich urazy. Nigdy o nich nie zapomniał, w ciężkich chwilach nawet im pomaga. Pewnego dnia na dworcu spotyka Objawienie, kobietę z którą gotowy jest spędzić resztę życia, pomimo że jej w ogóle nie zna. Tak naprawdę poznali się przez przypadek. Nie był pewien, czy ją jeszcze kiedykolwiek zobaczy. Tymczasem zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Następują kolejno po sobie podpalenia, za którymi stoi tajemnicza postać o pseudonimie Kruszyna. Giną ofiary, przy których znajdowane są karty tarota. Policja próbuje rozwiązać zagadkę. Czy dadzą sobie radę? Czy Per odnajdzie swoje szczęście? Czy Objawienie ma z tym coś wspólnego? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź w książce.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;">Czarny motyl… połączenie tych dwóch słów wywołuje u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony lekkość, zwiewność, niewinność i beztroska, z drugiej strony przygnębienie, żałoba, zło... Tytuł doskonale odnosi się do całej fabuły, łączy wątki. Jak już wcześniej wspomniałam, zaczynając czytać tę książkę, nie zwracałam na to uwagi, po przeczytaniu całości wszystko nabrało sensu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><i><b>„-Chcę wiedzieć. Gdzie ona jest?- Musiał się z całej siły powstrzymać, by na nią nie krzyknąć.</b></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><i><b>-Wkrótce będzie już tylko motylem. Czarnym motylem.”</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 22.8266677856445px;">Autorka użyła trudnych nazwisk bohaterów, przez co w pewnym momencie nie wiedziałam kto kim jest. Podobało mi się połączenie zbrodni wraz z kartami tarota, które nadawały pewnej tajemniczości całej lekturze. Początek był całkiem niezły. Wszystko popsuło się później. W pewnym momencie pogubiłam się, pisarka dodawała coraz to kolejne wątki, a ja nie wiedziałam, o czym teraz czytam. Może dlatego, że nie czytałam uważnie, naprawdę nie wiem. Końcówka nie była rewelacyjna, ale nie była taka najgorsza. Powiem szczerze, że całość może trochę znudzić, ale to tylko początek, przez co pojawiło się tyle negatywnych recenzji oraz komentarzy w Internecie. Z jednej strony to rozumiem, ale nie pojmę, jak można wypowiadać się na temat książki, nie czytając jej do końca. </span></div>
<div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br />
<b><i>Za książkę dziękuję wydawnictwu:</i></b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://publicat.pl/" target="_blank"><img border="0" height="128" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQb_8AIY5QD1OBz678YsYE51tWR51Qu1kB_hUzBqn1vt9p-NQBhXwG5CxCXNhHq30S9EX0D9HQeuXJYacsNw4j7sLzfNSLwyd8SV0duRGN11Ym6Q9_mt7A8bC56ndMkKwd7hIJehtkLHc/s1600/publicat+sa.jpeg" width="320" /></a></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13945245766097704693noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-81913328468892020872015-05-24T21:01:00.000+02:002015-05-27T12:08:11.922+02:00"Śleboda"- Małgorzata i Michał Kuźmińscy<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvH39ahxtjlGtq00awTkdRmCI6-lWO91GC52HBRq6cPEy4-k6RkKs3fex0ILreg8DCEnBIUwY110LoL7ZB2KgRr-MpeWOqfnpuoiqxAzjqR4_uQuUnBxW_U4nWU3Tse-smCzoGm11cOWo_/s1600/%25C5%259Bleboda.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvH39ahxtjlGtq00awTkdRmCI6-lWO91GC52HBRq6cPEy4-k6RkKs3fex0ILreg8DCEnBIUwY110LoL7ZB2KgRr-MpeWOqfnpuoiqxAzjqR4_uQuUnBxW_U4nWU3Tse-smCzoGm11cOWo_/s320/%25C5%259Bleboda.jpg" width="209" /></a>Tytuł: "Śleboda"<br />
Autor: Małgorzata i Michał Kuźmińscy<br />
Gatunek: kryminał<br />
Ilość stron: 333<br />
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie<br />
Wydanie: 2015<br />
<br />
Moja ocena: 7/10<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Może to zabrzmi trochę oklepanie, ale kocham zagadki. Nic innego nie sprawi, że książka mnie wciągnie. Czytanie kryminałów to dla mnie pewnego rodzaju zgaduj-zgadula, w którą bawię się z bohaterami. Jeszcze lepiej, gdy powieść ma ciekawe tło historyczne i kulturowe. To wszystko znalazłam w "Ślebodzie".</div>
<div style="text-align: justify;">
Akcja rozgrywa się w Murzasichlu, niewielkiej miejscowości niedaleko Zakopanego. Młoda pani antropolog, Anna Serafin, która wreszcie wyrwała się z dusznego Krakowa na wakacje, odnajduje zwłoki mężczyzny, Jana Ślebody. Śledztwo prowadzi jej przyjaciel z dzieciństwa, podkomisarz Chowaniec. Na trop sprawy trafia też dziennikarz Sebastian Strzygoń. Anka i Bastian odkrywają skrywaną tajemnicę mieszkańców Podhala i zapoczątkowują lawinę zdarzeń, które prowadzą do wrzenia całą lokalną społeczność. A to wszystko w cieniu polskich Tatr, okraszone góralską gwarą oraz opowieściami.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b> "Zapadał zmrok, zapach darni koił, w ciszy ośmieliły się odezwać wieczorne ptaki. Nie otwierając oczu, czując powiew zmierzchu na ciele, błagała w myślach, by milczał, bo inaczej chyba rozerwie go na strzępy. </b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>-Muszę wracać- powiedział"</b></i></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Najpierw zacznę od minusów, bo to, co najlepsze, wolę zostawić na koniec. Po pierwsze: fabuła. Po obiecującym prologu, niestety, przez połowę książki po prostu się nudziłam. Niby coś się działo, ale nie była to jakoś szczególnie porywająca lektura. Bohaterowie byli nieco naciągani, szczególnie Bastian. Miałam wrażenie, że autorzy przerysowali tę postać, za bardzo starali się zrobić z niego reportera tabloida który tylko czyha na łatwe dziewczyny. Irytowały mnie też liczne makaronizmy, ale to już drugorzędna sprawa. Co do pani antropolog, to na początku wydawała mi się dziwnie bezbarwna, jakby miasto stłamsiło jej charakter. A co się tyczy ogółem górali, to miałam wrażenie, że nic nie robią tylko piją, palą, narzekają na ceprów i szukają sposobu jak tu by jeszcze zarobić trochę dutków.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b> "-Nie denerwuj się, Agata. Gwarantuję ci stuprocentową anonimowość. Możesz mi zaufać. Etyka dziennikarska. [...] - Uśmiechnął się przepraszająco, wciągając spodnie. Drżącymi rękami próbowała zapalić papierosa, gdy dopinał koszulę. Rozpłakała się, gdy trzasnął drzwiami. "</b></i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
A teraz przejdę to tego, co sprawiło, że jednak nie zamknęłam książki i nie rzuciłam jej w kąt. Bardzo spodobało mi się przedstawienie polskich gór, nie z perspektywy przewodnika turystycznego i reklam godnych kurortów wypoczynkowych, ale tak jak je widzą mieszkańcy. Autorzy pokazali co turystyka potrafi zrobić z kulturą, jak w pogoni za pieniądzem ludzie dostosowują i dopasowują się do wymagań innych. Skłoniło mnie to skonfrontowania spostrzeżeń z mojej ostatniej wycieczki w góry, z tymi zawartymi w książce. Czy rzeczywiście to co tam widziałam było na pokaz, dla głupich ceprów, co się na niczym nie znają i pragną kiczu w postaci Klepańca Maryny?</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b> "Klepaniec Maryny okazał się rozbitą na kotlet piersią z kurczaka, w którą zawinięto kawałek masła, sera gouda oraz wiecheć koperku, i podano w towarzystwie ryflowanych frytek."</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zostawmy w spokoju specjały gastronomiczne. Najbardziej barwną postacią według mnie jest Babońka. Jest to starsza kobieta, niezwykle mądra i ma wielki szacunek miejscowej społeczności, co wcale nie dziwi. Najbardziej urzekł mnie jej minimalizm i przywiązanie do korzeni. Nie lubi zbędnych słów i gestów, ale jednocześnie jest czuła i wyrozumiała. Jej charakter ukształtowały nieszczęśliwa miłość, wojna oraz okupacja. Jest najlepszym przykładem jak bardzo sekrety mogą wpłynąć na całe życie i unieszczęśliwiać.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b> "-Myśmy syćko zabocyli - powtórzyła Babońka. Powiodła po zgromadzonych oczami, które nagle otworzyły się i zabłysły. Jej rozmyty dotychczas wzrok teraz świdrował i onieśmielał.- I biyde my zabocyli, i wojne, i złe my zabocyli. [...] I dole my mieli gorolskom, ale my niom zabocyli, a w pustać, co po niyj ostała, zbiyromy dutki."</b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Wspomniałam wcześniej, że pierwsza połowa nie była, moim zdaniem, zbyt udana, jednak druga, była o wiele lepsza. Z nawiązką wynagrodziła mi wcześniejsze rozczarowanie. Akcja jest dużo bardziej dynamiczna, smaczku dodawały miłosne rozterki bohaterów. Co do rozwiązania, nie powiem, że mnie jakoś zaskoczyło, ale im dalej brnęłam w fabułę, tym więcej motywów i ślepych uliczek. A tym czasem wszystko, co było istotne do zidentyfikowania sprawcy przewija się przed nosami naszymi i bohaterów. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b> "-Nie żyją!!! Nie żyją!!! Oni nie żyją!!! Jezuuu!!!</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>Podłoga pod stopami policjanta zakołysała się groźnie. Poczuł, jak przez żyły przebiega mu spazm adrenaliny."</b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując, "Śleboda" to kryminał z klimatem, poleciłabym go każdemu kto kocha góry, ze względu na niecodzienne przedstawienie kultury Podhala i zaskakujące opisy gór. Warto także przeczytać tą książkę, ze względu na to, że Kuźmińscy świetnie przedstawili uczucia osoby, której nagle zawalił się cały świat, ale postanawia z tym walczyć, popełniając kolejne błędy. Właśnie te błędy są miarą człowieczeństwa. Bo tak naprawdę wykreowane postacie nie tylko starają się rozwiązać zagadkę Ślebody, co ma podwójne znaczenie, bo śleboda znaczy "wolność", ale także odkrywają siebie i swoje słabości.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>"Tu i teraz, byle przetrwać. To zawsze się liczyło. Dla tych, co brali kenkarty, byle przeżyć do wiosny. A dla nas dzisiaj następny turnus, raty za remont czy samochód...</i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>-Naszych ojców piłą rżnęli, myśmy wszystko zapomnieli.- mruknęła Anka do siebie</i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>-Góral będzie chciał, to zapamięta. Będzie chciał, to zapomni. Zrobi co zechce. Taka to, widzisz, nasza góralska, nomen omen, śleboda. Żeby martwić się tylko o siebie."</i></b><br />
<b><i><br /></i></b>
<b><i>Za książkę dziękuję wydawnictwu:</i></b><br />
<div class="separator" style="clear: both;">
<a href="http://publicat.pl/" target="_blank"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQb_8AIY5QD1OBz678YsYE51tWR51Qu1kB_hUzBqn1vt9p-NQBhXwG5CxCXNhHq30S9EX0D9HQeuXJYacsNw4j7sLzfNSLwyd8SV0duRGN11Ym6Q9_mt7A8bC56ndMkKwd7hIJehtkLHc/s1600/publicat+sa.jpeg" height="128" width="320" /></a></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07870597403591881863noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-25447724634204540442015-05-11T08:07:00.001+02:002015-05-11T08:11:52.826+02:00"Odwet" - Kristina Ohlsson<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-BKE9R2K69vg/TXOXWj-ggZI/AAAAAAAADcs/lFhkyRn2F80/s1600/Odwet_Kristina-Ohlsson%2Cimages_big%2C1%2C978-83-7648-634-5.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://4.bp.blogspot.com/-BKE9R2K69vg/TXOXWj-ggZI/AAAAAAAADcs/lFhkyRn2F80/s1600/Odwet_Kristina-Ohlsson%2Cimages_big%2C1%2C978-83-7648-634-5.jpg" width="270" /></a></div>
<b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 18.39px;">Tytuł:</b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"> „</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18.39px;">Odwet</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 18.39px;">”<b> </b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Autor:</b> Kristina Ohlsson<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Przekład:</b> Grażyna Pietrzak-Prowisz<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Gatunek:</b> kryminał, thriller</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Ilość stron:</b> 400<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydawnictwo:</b> Prószyński i S-ka<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydanie:</b> 2011<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0pt; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Moja ocena:</b> 8/10</span></span><br />
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po świetnym debiucie
Kristiny Olhsson – <a href="http://qlturalniinaczej.blogspot.com/2013/12/niechciane-kristina-ohlsson.html" target="_blank">„Niechciane”</a> - przyszła pora na drugie już spotkanie z
Federiką, Alexem i Pederem. Ponownie nie było mi dan się zawieść, z czego
bardzo się cieszę. Historia przedstawiona przez autorkę pochłonęła mnie bez
reszty i to nie tylko ze względu na świetną zagadkę kryminalną, ale również
wspaniale przedstawionych bohaterów, którzy są czytelnikowi, wraz z kolejnymi stronami,
coraz bliżsi, ale o tym w dalszej części.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nasza główna
bohaterka zmaga się z trudami ciąży, koszmarnymi snami i kolejnym śledztwem, a
raczej śledztwami, bo policjanci komisariatu w Sztokholmie mają ręce pełne
roboty. Pierwsza sprawa dotyczy Jakoba i Marji Ahlbin, których znajomi znaleźli
martwych w swojej sypialni. List wskazuje na to, że pastor zabił swoją żonę, a
potem sam popełnił samobójstwo, kiedy dowiedział się, że ich młodsza córka
zmarła w skutek przedawkowania narkotyków. Pomimo stwierdzonej klinicznej
depresji, nikt nie wierzy, że Jakob mógłby się do tego posunąć. Za bardzo cenił
życie, przecież sam pomagał uchodźcom i działał w kilku organizacjach, w
dodatku za darmo. Nic nie trzyma się całości. W dodatku zostaje znaleziony
śmiertelnie potrącony mężczyzna, którego nikt nie może zidentyfikować, a przy
sobie ma tylko notatki w języku arabskim. Wyniki sekcji zwłok są doprawdy
zaskakujące. Funkcjonariusze mają twardy orzech do zgryzienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"></span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>„Wydaje
nam się, że powinniśmy w każdej sytuacji umieć wykazać się zrozumieniem i
rozsądkiem, ale niestety, to tak nie działa. Nie umiemy czytać w cudzych
myślach, potrafimy tylko już po wszystkim, kiedy znamy fakty, „zrozumieć”, jak
powinniśmy byli postąpić. Potem obarczamy się odpowiedzialnością, zupełnie niepotrzebnie.”</b><o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Odniosłam wrażenie,
że książka „nie jest przegadana”, tzn. autorka napisała absolutnie tylko to, co
chciała, aby dotarło do odbiorcy. Nic ponadto, wszystko dopracowane w
najdrobniejszych szczegółach. Zagadka i problemy naszych bohaterów pochłaniają
nas bez reszty. Wszystko idealnie się komponuje, przez co książkę się pochłania,
nie czyta, a dosłownie pochłania. W dodatku cała ilość łamigłówek (łatwiejszych
i trudniejszych), z którymi musi się zmierzyć czytelnik, sprawia, że naprawdę
ciężko się połapać w tym, kto jest głównym sprawcą i o co w tym wszystkim
chodzi. Za to należą się Kristinie Olhsson wielkie brawa, poradziła sobie z tym
znakomicie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><i><b>„Wszyscy
chcą wierzyć, że znają swoich przyjaciół na wylot (…)”</b><o:p></o:p></i></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Warto też wspomnieć,
że autorka porusza bardzo ważny społeczny problem. Mowa oczywiście o uchodźcach
i przerzutach nielegalnych imigrantów. Ten świat jest niezwykle brutalny i bezwzględny,
a gra toczy się o naprawdę duże pieniądze. Walka tych ludzi o lepszą przyszłość
jest często z góry skazana na porażkę, a mimo to nadal decydują się na nielegalne
ucieczki ze swojej ojczyzny, gdzie nie mogą żyć godnie, nie mają pracy, domu,
kraj ogarnięty jest wojną. Problem, który poruszyła Olhsson, dotyczy całego
świata i jest bolączką wielu krajów, niemających pomysłu na to, w jaki
sposób go rozwiązać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>„Jakich
czynów jest w stanie dokonać człowiek, który stracił wszystko, by zapewnić
sobie lepsze życie?”</b><o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Od strony technicznej
nie mam większych zastrzeżeń. Okładka w klimacie, utrzymana w podobnej tonacji,
co pierwsza część. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie tłumaczenie tytułu,
które w oryginale brzmi „Stokrotki” i zdecydowanie bardziej pasowałoby do
jednego z głównych motywów tej historii. „Odwet” nie brzmi źle, ale to nie to
samo, co wspomniane stokrotki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Polecam tę książkę
wszystkim fanom skandynawskich kryminałów i nie tylko. Z pewnością przypadnie
im do gustu. Uważam, że to naprawdę dobra lektura, zwłaszcza że to dopiero
druga książka tej młodej autorki, która zrobiła prawdziwą furorę w ostatnich
latach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b><br /></b></span></div>
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><b>
</b></span><br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><b>„Kwiaty
trzeba było zbierać w ciszy, inaczej nie miałoby to sensu.”</b><o:p></o:p></span></i></div>
</div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-67096191509841854892015-05-02T19:55:00.002+02:002015-05-11T08:04:35.645+02:00"Chemia śmierci" - Simon Beckett<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://ksiazkizbojeckie.blox.pl/resource/chemia.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://ksiazkizbojeckie.blox.pl/resource/chemia.jpg" height="400" width="281" /></a><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;">Tytuł:</b><span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"> „</span><span style="line-height: 18.39px;">Chemia śmierci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;">”<b> </b></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Autor:</b> Simon Beckett<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Przekład:</b> Jan Kraśko<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18.3899993896484px;">Gatunek:</b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18.3899993896484px;"> kryminał, thriller</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Ilość stron:</b> 247<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydawnictwo:</b> Amber<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydanie:</b> 2006<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0pt; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Moja ocena:</b> 9/10</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;">Książkę przeczytałam głównie dzięki
blogosferze. Przejrzałam naprawdę dużo opinii o „Chemii śmierci” i po prostu musiałam
sięgnąć po tę pozycję. Nie zawiodłam się, Simon Beckett zalicza się od teraz do
grona moich ulubionych autorów. Już poluję na drugą część przygód doktora
Davida Huntera, które pochłonęły mnie od pierwszego zadania, które było
absolutnie genialnym wprowadzeniem czytelnika w nastrój. Mało tego, chyba
jeszcze nigdy nie miałam takiej ochoty na przeczytanie całe książki po zapoznaniu
się z zaledwie pierwszą stroną, która dała mi wyobrażenie o całości, absolutnie
niesamowitej całości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;">„Ciało ludzkie zaczyna się rozkładać cztery minuty po
śmierci. Coś, co było kiedyś siedliskiem życia, przechodzi teraz ostatnią
metamorfozę. Zaczyna trawić samo siebie.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;"></span></i></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;">Bracia, zafascynowani pochodem larw,
postanawiają za nimi podążyć, w końcu wchodzą do lasu, gdzie odkrywają coś tak
potwornego, że na psychice jednego z nich wywrze to takie wrażenie, iż długo
nie będzie mógł się pozbierać. Chłopcy znaleźli rozkładające się ciało kobiety.
Ponieważ to wszystko dzieje się w małym miasteczku, mama Neila i Sama dzwoni do
lekarza, Davida Huntera, który przeprowadził się do Manham po to, aby raz na
zawsze oderwać się od przeszłości, kiedy pracował jeszcze jako antropolog
sądowy. Niby nic specjalnego, ale był naprawdę jednym z najlepszych w kraju, o
czym mieszkańcy miasteczka nie mają zielonego pojęcia, przecież pracuje tutaj
jako zwykły lekarz, pomocnik Harry’ego… O śmierci wie wszystko, a jednak nie
pomaga policji. Czy Mackenzie zdoła przekonać go do współpracy? Nie zostało
zbyt wiele czasu, wszyscy mieszkańcy Manhan znajdują się w ogromnym zagrożeniu,
mordercą jest jeden z nich…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;">„Przypomniało to raczej narastające wrażenie czegoś
obcego i wrogiego, podświadomy niepokój, który w końcu stał się niepokojem
świadomym.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;"><br /></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJl-QJ0PvMUbyA5-rXIKTA9y7jbFer-iEgepk9-EFYEMZXH0LkKDiCwR33RIeAa4dglzV9zPpYZAoQx0g9eFKQrrArtMWFGYz3MtfmhW9INj4ltnZHV0nbqN47g129xOuSwgTbS4cjJ1o/s1600/DSC05394.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJl-QJ0PvMUbyA5-rXIKTA9y7jbFer-iEgepk9-EFYEMZXH0LkKDiCwR33RIeAa4dglzV9zPpYZAoQx0g9eFKQrrArtMWFGYz3MtfmhW9INj4ltnZHV0nbqN47g129xOuSwgTbS4cjJ1o/s1600/DSC05394.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;">Wartka, szybko rozwijająca się akcja, sprawia,
że lekturę pochłaniasz w jeden wieczór. Simon Beckett dopracował szczegóły z
największym namaszczeniem, przez co wszystko jest na swoim miejscu, wszystko
się uzupełnia, tworząc niesamowicie przebiegłą zagadkę, którą naprawdę ciężko
rozpracować, śmiem twierdzić, że dokonanie tego jest niemal niemożliwe. Kiedy
wydaje Ci się, że masz już to, czego potrzebujesz, aby ją rozwikłać, poznajesz
kolejne fakty, co rujnuje cały Twój misterny plan na głównego sprawcę, a
zakończenie zwala z nóg. Naprawdę świetnie skonstruowana fabuła. Biję ukłony w
kierunku autora, który wykonał niesamowitą robotę!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;">Bohaterowie, których wykreował Beckett, są
dopracowane w najmniejszych szczegółach. Od razu z częścią z nich się
utożsamiasz, kibicując im ze wszystkich sił. Jedną z takich osób jest główny
bohater – David Hunter. Sympatyczny antropolog sądowy z zagmatwaną
przeszłością, powoduje, że jesteś jeszcze bardziej ciekawy/a tego, jak potoczą
się jego dalsze losy, które, wierzcie mi na słowo, są naprawdę niesamowite. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;">„Coś takiego wydobywa ze wszystkich to, co najgorsze.
Manham to małe miasteczko. A małe miasteczka rodzą małe umysły.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;">Simon Beckett przedstawił śledztwo od
strony pracy antropologa sądowego. Spotkałam się z tym pierwszy raz i powiem, że bardzo przypadło mi
to do gustu. Trzeba też oddać autorowi to, że ma niesamowitą wiedzę na ten
temat, którą przedstawił w naprawdę przystępny i arcyciekawy dla czytelnika
sposób. Ciało ludzkie skrywa bardzo dużo tajemnic, które wcale nie są takie
proste do rozwiązania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt;">Genialna zagadka, niespotykane spojrzenie
na zbrodnię, nietypowy główny bohater, wartka akcja, niesamowite tło wydarzeń i
świetne zakończenie. Czego chcieć więcej? Niczego, tej książce nie brakuje
absolutnie nic. Zagadka porwie cię całkowicie i nie wypuści ze swoich szponów,
dopóki nie skończysz czytać. Emocje gwarantowane!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„(…)
z doświadczenia wiedziałem, że większość seryjnych morderców schwytano dzięki
szczęściu albo dzięki temu, że popełnili rażący błąd. Ludzie ci są jak
kameleony i uchodząc za zwykłych członków tej czy innej społeczności, ukrywają
się skutecznie na otwartej przestrzeni. Gdy w końcu wpadają, pierwszą reakcją
ich znajomych i sąsiadów jest zawsze niedowierzanie. Dopiero patrząc wstecz,
ich bliscy stwierdzają, że ten wyszczerbiony, ząbkowany nóż zawsze tam był,
tylko po prostu go nie widzieli. Bez względu na to, jakie potworności te bestie
popełniły, ich znajomymi najbardziej wstrząsało to, że wydawały się zupełnie
normalnymi ludźmi.”<o:p></o:p></span></i></div>
</div>
</div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-43567358976033581002015-04-24T11:27:00.000+02:002015-05-11T08:04:20.178+02:00"Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk" - Ronald Reng<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://www.labotiga.pl/userdata/gfx/58c69ea7099b0b3f9caab78b2a8cf99d.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.labotiga.pl/userdata/gfx/58c69ea7099b0b3f9caab78b2a8cf99d.jpg" height="400" width="272" /></a><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"></span></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b style="font-size: 12pt; font-weight: bold; line-height: 18.39px;">Tytuł:</b><span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"> „</span><span style="line-height: 18.39px;">Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;">”<b> </b></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Autor:</b> Ronald Reng<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Przekład:</b> Michał Jeziorny<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><b style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18.3899993896484px;">Gatunek:</b><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18.3899993896484px;"> biografia</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Ilość stron:</b> 400<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydawnictwo:</b> <a href="http://www.wsqn.pl/ksiazki/robert-enke-zycie-wypuszczone-z-rak/" target="_blank">SQN</a><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydanie:</b> 2015<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0pt; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Moja ocena:</b> 10/10</span></span><br />
<span style="font-size: 12pt; line-height: 18.39px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.39px;">Już przed sięgnięciem po tę książkę, wiedziałam, że będzie to mocna lektura, nie spodziewałam się jednak, że do tego stopnia. Piszę tę recenzję z opóźnieniem, wydawałoby się, że z banalnego powodu, ale wierzcie mi, naprawdę nie mogłam zebrać się do napisania chociażby kilku słów. Wywarła ona na mnie tak silne wrażenie, tak mocno zakorzeniła się w mojej głowie, że zapamiętam ją na bardzo długo. I choć mam chęć do niej wrócić już teraz i przeczytać jeszcze raz, wiem, że myślę w tym momencie irracjonalnie, bo "Życie wypuszczone z rąk" to jedna z tych książek, które, czytając po raz kolejny, ponownie doprowadzą Cię do takiego stanu, w jakim wolałbyś siebie nie widzieć. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Historia Roberta Enke jest jedną z najbardziej poruszających i druzgocących, jakie było mi dane przeczytać. Oczywiście Ci, którzy interesują się sportem i futbolem, z pewnością kojarzą tego piłkarza, inni mogli o nim usłyszeć 10 listopada 2009 roku, kiedy choroba wygrała, a Robbi odszedł z tego świata, zostawiając żonę, dziecko, przyjaciół, którzy myśleli, że wszystko idzie w dobrym kierunku, że Robert pokona <i>"czarnego psa"</i> po raz drugi. Dopiero potem zdali sobie sprawę, jak bardzo się mylili...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;">"Jaką siłą musi dysponować ta choroba, aby ktoś taki jak Robert Enke zyskał pewność, że najlepszym rozwiązaniem będzie śmierć? Jaki mrok musi otaczać człowieka, żeby ktoś zdolny do tak wielkiej empatii jak Robert nie był świadomy, jak po jego śmierci cierpieć będą jego bliscy? (...) Jak wygląda życie z depresją bądź przeświadczeniem, że może ona w każdej chwili powrócić? Jak wygląda życie ze strachem przed strachem?"</span></b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<a name='more'></a><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.conti-online.com/generator/www/de/de/contisoccerworld/themes/01_background/45_hannover_96/img/h96_2014_04_22_04,property=original.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.conti-online.com/generator/www/de/de/contisoccerworld/themes/01_background/45_hannover_96/img/h96_2014_04_22_04,property=original.jpg" height="395" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Z córeczką Larą</i></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Autor przedstawił nam drogę Roberta przez całą karierę, od występów w Carl Zeiss Jena, poprzez młodzieżową reprezentację Niemiec, Borussię Mönchengladbach, Benficę, Barcelonę, krótki epizod w Fenerbahçe, Tenerife i wreszcie w Hannover 96 oraz reprezentacji narodowej wraz z życiem prywatnym. Przeglądając to piłkarskie CV, wydaje się, że Robbi musiał mieć naprawdę niesamowitą karierę, pełną przygód, usłaną pasmem sukcesów i międzynarodowych wyróżnień. Tak może pomyśleć osoba, która nie znała problemów tego bramkarza, była po prostu kibicem, podziwiającym jego kunszt między słupkami swojego ukochanego zespołu. Kiedy jednak poznajemy jego życie poza boiskiem, włos jeży nam się na głowie. Jak to możliwe, że nikt nic nie zauważył? </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Czytając tę książkę, w pewnych momentach chce się krzyczeć (z bezsilności), choć podświadomie wiesz, że twoje nawoływania do nikogo nie dotrą, że Robert musi skończyć tragicznie, choć kilka osób mogło zachować się inaczej, on sam mógł zdecydować się na przejście do Manchesteru United, a wtedy losy tego młodego piłkarza zmieniłyby się całkowicie, być może ratując mu życie. Właśnie wtedy obraz przed oczami nagle zaczyna Ci się rozmywać, nie możesz rozróżnić liter, z prostego powodu, to łzy, które podczas tej lektury pojawią się nawet u największego twardziela. </span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Warto podkreślić niesamowity talent Ronalda Renga, który napisał genialną książkę. Znał się, a nawet przyjaźnił z Robertem, a mimo to potrafił być obiektywny. Śmiem twierdzić, że Reng wydał tę pozycję tak, że lepiej nie zrobiłby tego sam Robert Enke. Lekkość pióra autora jest naprawdę zadziwiająca. Nie bez powodu biografia została nagrodzona prestiżowym tytułem </span><i style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">William Hill Sports Book of the Year</i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">. Niemiecki dziennikarz przedstawił nam całą gamę uczuć, umiejętnie pomiędzy nimi balansując, przez co nie sposób nie płakać czy nie śmiać się w niektórych momentach, w innych ciarki pojawiają się na całym ciele. Chwilami mamy wrażenie, że to sam bramkarz przedstawia nam swoją historię, co jest absolutnie genialnym utwierdzeniem w przekonaniu, że a książka jest naprawdę tak dobra. I choć nigdy nie dowiemy się, co działo się w głowie Robbiego, to mamy namiastkę tego, co czuł. Opisy poszczególnych meczów przedstawione są w taki sposób, że odczuwamy całą presję spoczywającą bramkarzu. Ciekawym zabiegiem jest z pewnością połączenie wypowiedzi poszczególnych osób. Bardzo się cieszę, że nie mamy tutaj do czynienia z wywiadami, a raczej poszczególnymi zdaniami, przez co całość jest niezwykle płynna i przejmująca. Mogłoby się wydawać, że ta książka będzie żerowaniem na cudzej tragedii lub laurką pełną pięknych, aczkolwiek zarazem pustych słów. Nic bardziej mylnego, lektura ta nie ma z tym nic wspólnego i właśnie dlatego jest tak dobra. To prawdziwy hołd dla Roberta Enke. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wypadałoby napisać też kilka słów na temat strony technicznej. Wydawnictwo SQN prezentuje pewien poziom, poniżej którego nie schodzi. Jestem przekonana, że polskie wydanie biografii Roberta jest najlepsze. Okładka zaprojektowana przez Pawła Szczepanika jest absolutnie fenomenalna: obraz zza siatki bramkarskiej, gdzie ze spuszczoną głową na zielone murawie siedzi Enke, trybuny czarno-białe, reszta w bieli, absolutnie genialne oddanie tego, co znajdziemy w środku. Pisząc o stronie technicznej, nie mogę zapomnieć o dbałości o najmniejsze szczegóły: papier, czcionka, odpowiednie marginesy. Czytając taką książkę, tak wspaniale wydaną, naprawdę chce się zapoznawać z kolejnymi tytułami tego wydawnictwa. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><i><b>"Gdybyś choć raz na pół godziny, zamieniła się ze mną głowami, wiedziałabyś, jak się czuję."</b></i></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidOMkbgC-zAq_2Vpiq9WS4UrToe-fZGcN1dGE3uQFYFBRuH7AymRXmlf392rde3kANiL_aLDSA2LYRTyHeR6iH9GpucKd74BIfaYoYNtlmKRiexXfVJy7X_B23lPn9g9zZdAP_RxCjyFI/s1600/1099488,642140,highRes,4AF9C8B6.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidOMkbgC-zAq_2Vpiq9WS4UrToe-fZGcN1dGE3uQFYFBRuH7AymRXmlf392rde3kANiL_aLDSA2LYRTyHeR6iH9GpucKd74BIfaYoYNtlmKRiexXfVJy7X_B23lPn9g9zZdAP_RxCjyFI/s1600/1099488,642140,highRes,4AF9C8B6.jpg" width="353" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">Pomyślmy, jak wiele osób zbywa lub wyśmiewa temat depresji, nie wiedząc, jak potężną moc ma ta choroba. Niedawno przekonała się o tym chociażby Justyna Kowalczyk, która swoją drogą czytała tę książkę, zanim została przetłumaczona na język polski, co niewątpliwie bardzo jej pomogło. W tej lekturze został zachowany dystans pomiędzy biografią a samą depresją, choć zdecydowanie ma na celu pokazanie, jak groźna jest w dzisiejszych czasach. Może dotyczyć każdego z nas, sportowca, przed którym świat stoi otworem a największe sukcesy dopiero przed nim, prezydenta, urzędnika czy zwykłego szarego człowieka. Ronald Reng chce pomóc innym, którzy cierpią, nie mogąc poradzić sobie z depresją. </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">"Życie wypuszczone z rąk" to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam do tej pory. Jest niczym kropla drążąca skałę, nie da ci spokoju i nie ma tu znaczenia, czy przeczytałeś ją tydzień, miesiąc czy kilka miesięcy temu. To jedna z tych pozycji, obok której nie można przejść obojętnie i nawet ci, którzy nie interesują się piłką nożną i nie mają o niej zielonego pojęcia, muszą ją przeczytać. To lektura z tzw. <i>"must read"</i>. Wywarła na mnie ogromne wrażenie, samotność Roberta w walce z depresją jest przerażająca, choć jeszcze bardziej przeraża mnie sama bezwzględna choroba. Mylą się też ci, którzy twierdzą, że Enke popełnił zwyczajne samobójstwo, kompletnie go lekceważąc, są w tym momencie tak samo ślepi, jak Barcelona, która nie zauważyła dramatu swojego piłkarza, rozgrywającego się na ich oczach... </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;">"Śmierć osoby cierpiącej na depresję nigdy nie jest decyzją człowieka wolnego."</span></b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i>Za możliwość przeczytania jednej z najlepszych książek w moim życiu dziękuję wydawnictwu SQN.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.wsqn.pl/" target="_blank"><img border="0" src="http://tomaszow.pl/img/konkursy/big/7fe1f8abaad094e0b5cb1b01d712f708.jpg" height="203" width="320" /></a></div>
</div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-25393441860316669622015-04-20T21:18:00.000+02:002015-04-20T21:18:10.810+02:00"Avatar" - James Cameron<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><b>Reżyser:</b> James Cameron</span><o:p></o:p></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUTiazLqz19ojHNY8PG4WAKFv0Y4yXhcjfR-bAGU8GrXVo38z41JX-GyIslaQuMnPOAStHr-lfOfDbWalWzwJtxjxFy3w0KKwN7tZWYMtcF7YvGG9LMyZwwjLWNc7g-KlTg0tbhdEX6nSl/s1600/4065618avatar-poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUTiazLqz19ojHNY8PG4WAKFv0Y4yXhcjfR-bAGU8GrXVo38z41JX-GyIslaQuMnPOAStHr-lfOfDbWalWzwJtxjxFy3w0KKwN7tZWYMtcF7YvGG9LMyZwwjLWNc7g-KlTg0tbhdEX6nSl/s1600/4065618avatar-poster.jpg" height="320" width="215" /></a><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><b>Główni
aktorzy:</b> Sam Worthington, Zoe Saldana</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><b>Produkcja:</b>
USA i Nowa Zelandia</span><o:p></o:p></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><b>Gatunek:</b>
Science - fiction</span><o:p></o:p></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><b>Premiera:</b>
25 grudnia 2009</span><span style="font-weight: bold;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><b>Długość
filmu: </b>162 min</span><br />
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><b>Ocena:
</b>9/10</span><o:p></o:p></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: large;"><b>Ważne informacje o filmie</b></span><o:p></o:p><br />
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Mający w
2009r. premierę „Avatar”, którego reżyserem jest słynny James Cameron, był
wielkim hitem kinowym. Ja jednak obejrzałem go po raz pierwszy dopiero trzy lata później. Film
ten opowiada o Pandorze, księżycu planety Polyphemus oraz zamieszkujących ją
Na’vi, którzy żyją bez technologii. Akcja rozgrywa się w przyszłości. Grupa
naukowców i inżynierów przylatuje z Ziemi, by zbadać Pandorę, a także by wydobyć
cenny surowiec. Nie podoba się to jej rdzennym mieszkańcom, tak więc konflikt
jest nieunikniony. <o:p></o:p></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"></span></span><br />
<a name='more'></a></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">Główne role</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"> </span></span></b></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 115%;">W główne
role wcielili się m.in. </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18.3999996185303px;">Sam Worthington - Jake Sully, Zoe Saldana - Neytiri, Sigourney Weaver - Grace Augustine, Michelle Rodríguez - Trudy Chacon, Stephen Lang - Miles Quaritch</span><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;">, którzy odegrali je idealnie, przez co</span><span lang="EN-US" style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US;"> </span></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 115%;">film zrobił
na mnie ogromne wrażenie.</span></div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;"><b>Realizacja </b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Za
największy atut mogę uznać efekty wizualne. Świat na Pandorze jest niczym raj.
Na’vi żyją zgodnie z przyrodą w świecie wolnym od technologii. To obraz jak ze
snów. </span></span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 115%;">Oprawa
dźwiękowa również stoi na wysokim poziomie. Ciekawie wypadają tu odgłosy dzikich
zwierząt, ale także modlitwy Na’vi. </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 115%;">Nie rozczarowałem się także doborem obsady
aktorskiej. Główne role takie jak Jake Sully (</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 115%;">Sam Worthingto) </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 115%;">czy Neytiri (</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 115%;">Zoe Saldana</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">)</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 115%;"> odegrane zostały znakomicie, głównie
dzięki świetnej charakteryzacji i efektom specjalnym. </span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;"><b>Akcja</b></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3_ME0Ah8Duz5P7jFC-UYuK3pgOXLmn-zxdUq3m3MaYK7B8pYkw-7wLQZG6MxWq4Sx2ql486o_EY5Ytu61n6J6krZBfVMhIqntw7DGah-dB-1njPiZbNb_2zIdQMkmW94w0T5PoJrGwXH6/s1600/avatar16.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: justify;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3_ME0Ah8Duz5P7jFC-UYuK3pgOXLmn-zxdUq3m3MaYK7B8pYkw-7wLQZG6MxWq4Sx2ql486o_EY5Ytu61n6J6krZBfVMhIqntw7DGah-dB-1njPiZbNb_2zIdQMkmW94w0T5PoJrGwXH6/s1600/avatar16.jpg" height="200" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Były
komandos - Jake - z początku podstępnie szpiegował i dostarczał informacji półkownikowi Quaritch’owi, jednak po pewnym czasie to się zmieniło. Będzie
musiał zdecydować po czyjej stanąć stronie i o co walczyć: miłość czy zysk.
Wybór nie jest łatwy, ponieważ Jake nadużył zaufania obydwu stron. Jego decyzja
wpłynie na życie wszystkich. Niezależnie od tego, po której stanie stronie, będzie musiał
walczyć w ostatecznej bitwie, która toczy o wszystko. Jakiego dokona wyboru?
Czy stanie po stronie Na'vi ? <o:p></o:p></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;">Moje zdanie</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zachęcam do
obejrzenia tego filmu, ponieważ wywarł on na mnie pozytywne wrażenia. Mogę go
szczerze polecić, gdyż pozwala się oderwać od rzeczywistości. Każdy element
jest dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Z niecierpliwością czekam na drugą część. Mam nadzieję, że
moja ocena była pomocna.</span></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13648906516398653188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-85596166434733377732015-04-13T17:59:00.000+02:002015-04-13T17:59:11.181+02:00"Noc Śmierci"- Heather Graham <div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;">Ostatnio przeczytałam dość wciągającą książkę a mianowicie:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.publio.pl/files/product/big/18/1a/0d/64812-noc-smierci-heather-graham-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.publio.pl/files/product/big/18/1a/0d/64812-noc-smierci-heather-graham-1.jpg" height="320" width="206" /></a></div>
<span style="line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;"><b>Tytuł:</b> "Noc śmierci"</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;"><b>Autor:</b></span><span style="line-height: 22.8266677856445px;"> Heather Graham</span><span style="line-height: 107%;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;"><b>Ilość stron: </b>288</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;"><b>Przekład: </b>Wiktoria Mejer </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;"><b>Wydawnictwo:</b> Mira</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;"><b>Wydanie: </b>2009</span><br />
<span style="line-height: 107%;"><b>Gatunek:</b> kryminał/romans</span><br />
<span style="line-height: 17.1200008392334px;"><b>Cykl:</b></span><span style="text-align: start;"> "Dziedzictwo braci Flynn" </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;"><b>Moja ocena: </b>8/10</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;">Śmierć nieznanej ciotki, rodzinna legenda, zaginięcia młodych turystek, tajemnicze groby, śmiejąca się
karta śmierci oraz wiele innych nadprzyrodzonych zjawisk. To wszystko nadaje
pewnej tajemniczości całej lekturze. Na dodatek przeplata się tam wątek upragnionej
miłości, ale czy wszystko się ułoży, mimo przeciwności losu…?</span><br />
<a name='more'></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;">Na początku autorka przedstawia nam legendę rodu Flynnów, sięgającą
czasów wojny secesyjnej. Książka opowiada historię trójki braci, którzy
odziedziczają posiadłości po starszej, nieznanej ciotce. Aidan, najstarszy z
nich, wiąże z Luizjaną miłe wspomnienia, dlatego tak chętnie chce się tam
przeprowadzić. Gdy przybyli na miejsce, w domu ich kuzynki spotkają kobietę.
Jest to Kendall, która opiekowała się starszą panią, a przy okazji jest znawcą
tarota. Problemy zaczęły się wtedy, gdy Aidan odnajduje kości na wspólnej
działce. Zaczyna działać na własną rękę. Wiele go to kosztuje. Wie, że ktoś chce
jego śmierci, jednak się nie poddaje. Naraża tym samy na niebezpieczeństwo
swoich braci, jak i Kendall, wierną towarzyszkę i nie tylko. Jak kończy się ta
powieść? Czy Aidan wygra bitwę z czasem? Tego musicie dowiedzieć się sami.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;">Tytuł jest
całkowicie adekwatny do utworu. Noc odgrywa ogromną rolę, bo właśnie wtedy
rozgrywają się najbardziej znaczące wydarzenia. Co do okładki uważam, że
mogłaby być inna, aczkolwiek nie jest najgorzej. Autorka użyła w lekturze prostego
języka, dzięki temu szybko się ją czyta, a to jest to, co w książkach lubię
najbardziej. Czytając, nie mogłam się od niej oderwać. Jednak pojawiły się także
minusy, a mianowicie początek. Uważam, iż historia przodków była odrobinę za
długa. Bardzo mnie zniechęciła, ale jestem osobą dość upartą, więc się nie
poddałam tak łatwo i miałam rację. Później było już tylko lepiej. Dalsza część opowieść
jest napisana w ciekawszy sposób, dzięki temu czytelnik cały czas może snuć
własne podejrzenia, odczuwać emocje towarzyszące bohaterom oraz nie ma szans na
nudę. Rozczarowałam się też trochę głównym zabójcom, który był w kręgu moich
podejrzanych. Pierwszy raz zetknęłam się z twórczością tej oto pisarki i muszę
przyznać, że chętnie przeczytam pozostałe części tego cyklu. Kto wie, może nawet
skuszę się po inną. Mogę ją Wam polecić z czystym sumieniem.</span></div>
</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 107%;"><b><br /></b></span>
<span style="line-height: 107%;"><b><i>"Człowiek musi tylko dwie rzeczy:
umrzeć i płacić podatki"</i></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13945245766097704693noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-27567782965846670872015-04-11T19:02:00.000+02:002015-04-15T09:58:18.934+02:00"Neymar. Nadzieja Brazylii, przyszłość Barcelony" - Luca Caioli<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><b>„Futbol
Neymara jest spektaklem. Niewielu graczy na świecie oferuje widzom takie
przedstawienie. On to robi, i robi to świetnie.”</b></span></i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">
~ Leo Baptistão<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8M6Xud8HM4BuvEQDGgebJfa3ZEMvKbP73KOH2nLQIWKOaJA0F5JepIxl81VHpWZ6YouK_QZNFAIP9Q4AsZzxbkhp9UtwchxuiyPdj0doRJEjNwwPCqlg8B9q3i9D0IZrtUlcXh2ikwfk/s1600/neymar-nadzieja-brazylii-przyszlosc-barcelony-b-iext24495297.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8M6Xud8HM4BuvEQDGgebJfa3ZEMvKbP73KOH2nLQIWKOaJA0F5JepIxl81VHpWZ6YouK_QZNFAIP9Q4AsZzxbkhp9UtwchxuiyPdj0doRJEjNwwPCqlg8B9q3i9D0IZrtUlcXh2ikwfk/s1600/neymar-nadzieja-brazylii-przyszlosc-barcelony-b-iext24495297.jpg" height="400" width="281" /></a></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 19px;"><b>Tytuł:</b> „Neymar. Nadzieja Brazylii, przyszłość Barcelony” </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 19px;"><b>Autor:</b> Luca Caioli</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 19px;"><b>Przekład:</b> Damian Juszczyk</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 19px;"><b>Gatunek:</b> biografia</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 19px;"><b>Ilość stron:</b> 288</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 19px;"><b>Wydawnictwo:</b> <a href="http://www.wsqn.pl/ksiazki/neymar-nadzieja-brazylii-przyszlosc-barcelony/" target="_blank">SQN</a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 19px;"><b>Wydanie:</b> 2014</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 19px;"><b>Moja ocena:</b> 8/10</span></div>
<div style="line-height: 19px;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><b>„Paulo, chłopczyk,
który poszedł do muzeum ze swoimi kolegami z klasy, raz po raz zerka na film,
na którym Pelé w starciu z Ladislao Mazurkiewiczem – bramkarzem reprezentacji
Urugwaju w półfinale mundialu w 1970 roku – jest o krok od strzelenia gola.
Następnie przegląda długą listę Barokowych Aniołków, z uwagą patrzy na każde
nazwisko, podnosi wzrok i mówi do przyjaciela:<o:p></o:p></b></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><b>Dlaczego nie ma
Neymara?.”</b><o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">No
właśnie. Dlaczego w muzeum obok największych gwiazd brazylijskiego futbolu nie
ma Neymara? Pytanie zadane przez małego Paulo jest bardzo proste, ale zgodzisz
się ze mną, że wymaga głębszej refleksji. Czy tego zawodnika możemy już teraz
zaliczać do grona legend? To, że jest obecnie najlepszym graczem Canarinhos,
wiemy wszyscy. Pozostaje sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ten 23-latek jest
gotowy na spełnienie wszystkich oczekiwań fanów i przede wszystkim, czy jest w
stanie dorównać najlepszym w historii, ba!, czy on jest w stanie ich
przewyższyć? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Luca
Caioli po raz kolejny zabrał się za biografię znanego piłkarza. Po Cristiano
Ronaldo i Leo Messim, przyszła pora na Neymara, rozkwitającą gwiazdę Brazylii,
reprezentanta futbolu radosnego, cieszącego oko kibica, który chce oglądać
piękno tego sportu w najlepszym wydaniu. Jeśli taki fan trafił na <i>Juninho</i>, to trafił dobrze, bo ten
chłopak zachwyca tłumy na całym świecie. Przede wszystkim umiejętnościami,
które są po prostu niesamowite. Strach pomyśleć, co ten chłopak będzie
wyprawiał za kilka lat, jeżeli jego rozwój potoczy się zgodnie z przewidywaniami
większości ekspertów, a te, proszę mi wierzyć, są naprawdę obiecujące. Zresztą
wystarczy samemu obejrzeć kilka spotkań z jego udziałem, a przekonacie się
sami, jaki potencjał w nim drzemie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"></span><br /></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><b>„Tak,
Neymar jest poetą-graficiarzem, który idąc, maluje sonety na ścianach miasta. (…)
Neymar prezentuje styl zaawansowany technicznie, ozdobny, ale też skuteczny.
Skuteczny, bez rezygnowania z przyjemności dla oka. To zadziwiający rezultat.
Nowy wymiar futbolu poetyckiego.”</b></span></i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><b> </b>~ José Miguel Wisnik<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfpVeh4oEXyq559VkSfLG9pdbwwwoOw4tQBm2zfbXJqtbMehnfcQkMAhPlejQVAUf90NWGFYrMczyjGdye_7HnaW4YBqc4X74DDFmGW-fggUf0ID0CyneoPSjAIQw4wr14g0x1VWN1H6k/s1600/249AC0B900000578-2905786-image-a-110_1421013857580.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfpVeh4oEXyq559VkSfLG9pdbwwwoOw4tQBm2zfbXJqtbMehnfcQkMAhPlejQVAUf90NWGFYrMczyjGdye_7HnaW4YBqc4X74DDFmGW-fggUf0ID0CyneoPSjAIQw4wr14g0x1VWN1H6k/s1600/249AC0B900000578-2905786-image-a-110_1421013857580.jpg" height="295" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Obecnnie bryluje w barwach Barcelony wraz z Messim i Suárezem.</i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Autor
rozpoczął tę książkę od przybliżenia nam nie dzieciństwa tytułowego bohatera, a
historii piłki nożnej w jego kraju, zabierając nas w odległe lata, kiedy
Charles Miller, po powrocie z Anglii, gdzie studiował, założył pierwszy klub
piłkarski, a także Brazylijski Związek Piłki Nożnej. Dzięki temu wprowadzeniu
dowiadujemy się czym dla tego narodu jest futbol, łatwiej nam zrozumieć
wszystkie reakcje fanów na porażki i zwycięstwa, a co najważniejsze dowiadujemy
się, dlaczego Neymar jest taki, jakiego oglądamy dzisiaj na europejskich
boiskach. Co ciekawe, w kolejnych rozdziałach przechodzimy od razu do postaci
Neymara, ale seniora. Historię tak naprawdę rozpoczynamy od ojca, który również
był piłkarzem (o czym pewnie niewielu z Was wie). Nie był to jednak zawodnik
utalentowany tak, jak jego syn, ale na rodzimych boiskach prezentował się
naprawdę dobrze, grając oczywiście w ataku. Swoje umiejętności prezentował w
wielu klubach, aczkolwiek jego wynagrodzenie często nie starczało na przeżycie.
Wkrótce na świat przyszedł syn i da Silva Santos zwiesił korki na kołku. Mały
chłopczyk otrzymał podwójny dar od Boga: niesamowity talent, ale także drugą szansę
na życie, ponieważ mógł zginąć w wypadku samochodowym, mając zaledwie cztery
miesiące. Skończyło się dość szczęśliwie i być może dlatego nosił później
niezniszczalną opaskę „100% Jezus”, która była znakiem rozpoznawczym młodego
Neymara na szkolnych boiskach, gdzie już jako dziecko był gwiazdą. Niesamowity
refleks, dynamika, szybkość, umiejętność wykańczania akcji czyniły go już wtedy
zawodnikiem wyjątkowym, zawodnikiem, którego talent trzeba szlifować. Wkrótce
stało się jasne, że młody zawodnik przewyższa swoich rówieśników i pora zrobić
krok do przodu, pozostawiając piłkę halową za sobą. Jako 12-latek dołączył do
szkółki Santosu, jeszcze nie wie, że pozostanie tam przez 9 lat, przeżywając
wzloty i upadki, które zapamięta do końca życia.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKtoQ84a7MZwsYyRUGvxh48BpScLJjZhOf5Z3bb7je6D1qPl6AOG04upuWGReqGMBZpIHxHFjsYuoU-eR-zPbNQySr0ytlVbZIiElHdrvlaxYQrWMVgjzCf8dK5gvas-542KwN3foQsDQ/s1600/info_1305497149.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKtoQ84a7MZwsYyRUGvxh48BpScLJjZhOf5Z3bb7je6D1qPl6AOG04upuWGReqGMBZpIHxHFjsYuoU-eR-zPbNQySr0ytlVbZIiElHdrvlaxYQrWMVgjzCf8dK5gvas-542KwN3foQsDQ/s1600/info_1305497149.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Neymar w barwach Santosu.</i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><b>„Neymar był inny, był
piłkarzem bardzo inteligentnym. Myślał szybko, szybciej niż inni przewidywał,
co może się wydarzyć. Zawsze był o krok przed nimi. Wiedział, dokąd dotrze
piłka i jak zareaguje rywal.”</b></span></i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> ~ Betinho (pierwszy
trener Neymara) <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Włoski
dziennikarz zgrabnie połączył historię napastnika z relacjami osób, z którymi w
swojej krótkiej, aczkolwiek niebywale owocnej karierze, miał styczność. Całość
czyta się naprawdę wybornie. Poznajemy kilka interesujących faktów z jego
życia, aczkolwiek autor, kolokwialnie mówiąc, nie wchodzi z buciorami w życie
23-latka. Luca Caioli nie szuka na siłę sensacji, ale pokazuje nam historię
prostego chłopaka, którego życie przez nagły wybuch talentu z dnia na dzień
obraca się o 180 stopni. Nic dziwnego, że zdarzają mu się gorsze dni i nie
chodzi mi tu o spadek formy, a zachowanie, które spowodowane jest zbyt dużym
przeskokiem, presją, z którą sobie nie poradził. Czytając tę biografię
dowiadujemy się o tym, jak zareagowała jego rodzina, będąca przecież ogromnym
wsparciem dla chłopaka, kiedy dowiedziała się o wybryku Neya podczas ligowego
meczu, w którym zlekceważył kapitana Santosu, trenera a na boisku z jego ust
poleciało „kilka” wulgaryzmów. Nikt nie mógł uwierzyć, że to stało się
naprawdę. Sam piłkarz chciał nawet rzucić piłkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><b>„Po
latach będzie wspominał 15 września 2010 roku jako jeden z najgorszych dni w
swoim życiu. Pamięta, że po meczu wrócił do domu i zobaczył płaczących
rodziców. Nadine, która oglądała mecze z trybun, powiedziała: ‘Nie poznaję cię.
Ten chłopak z boiska to nie mój syn. To nie był Juninho, którego ja
wychowałam’. Te słowa robią na nim wrażenie dużo większe niż medialna lawina w
kolejnych dniach.”</b><o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Wiadomo
było, że Neymar długo nie pogra w Brazylii. Świetne wyniki na boisku, nie tylko
z drużyną, ale także z reprezentacją, sprawiły, że największe kluby ustawiały
się w kolejce po piłkarza. Ten ostatecznie wybrał Barcelonę, choć jako młody
chłopak trenował nawet w Realu Madryt, o czym zapewne też wie niewielu.
Poprzedni sezon był przetarciem dla młodego piłkarza, teraz jest już
zawodnikiem <i>Blaugrany</i> pełną gębą.
Sezon jeszcze się nie skończył, a on ma już ponad dwa razy więcej goli niż w
poprzednim. Dogadał się Leo Messim, który jest jego największym przyjacielem, a
ich współpraca na boisku jest wyjątkowa. Brazylijczyk może uczyć się od
najlepszych, bo do zespołu dołączył jeszcze <i>El
Pistolero</i>. Z pewnością przed nim jeszcze długa droga, ale za kilka lat może
być lepszy nawet od <i>barcelońskiej 10</i>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Genialne
porównanie Messiego i Neymara przedstawił nam Eduardo Gonçalves de Andrade,
czyli po prostu Tostão. Nie mogłam Wam tego nie przedstawić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD_5g6G7BlZCWj16gC9PR8y9KXNrhz0BiKG4C0eT6zCUKnnbck72Sk106jSxz_Tyg-YeMmKPki4j1Hm6TlU9cHDMf_b3aoUfr5hsaYrlmRp38hyFqOc34_1zguqdRnN_a2yDmFDgNOi-4/s1600/10922289_974732432546351_3273826906059935304_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD_5g6G7BlZCWj16gC9PR8y9KXNrhz0BiKG4C0eT6zCUKnnbck72Sk106jSxz_Tyg-YeMmKPki4j1Hm6TlU9cHDMf_b3aoUfr5hsaYrlmRp38hyFqOc34_1zguqdRnN_a2yDmFDgNOi-4/s1600/10922289_974732432546351_3273826906059935304_o.jpg" height="454" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Neymar rzed meczem z Manchesterem City w Lidze Mistrzów wraz z Leo Messim.<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: justify;"> </span></i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><b>„Neymar prezentuje
styl bardziej barokowy, bardziej wyszukany niż Messi, który z kolei jest bardziej
klasyczny i techniczny. Minimalistyczny, powiedziałbym. Robi kilka ruchów,
tylko te absolutnie potrzebne, żeby dokonać czegoś niezwykłego. Neymar, przez
swój styl gry, jest bardziej teatralny, przypomina raczej Maradonę niż
Messiego, mimo że nie oznacza to, iż nie jest skuteczny. Diego lubił się
pokazywać, ale był ekstremalnie skuteczny. Uwielbiał robić show, bawił się,
prezentując swoje umiejętności piłkarskie. Messi, dla odmiany, przypomina
bardziej Pelégo, Tak samo jak Król, posiada niezwykłą zdolność syntezy, której
nie ma Neymar. Syntezy w sensie szukania gola w kilku ruchach. Nigdy nie
widziałem Pelégo wykonującego więcej niż jeden zwód. Uciekał rywalom z jednym
celem: dotarcia pod bramkę, jak Messi. Jego gra była esencją. Jak wielki
pisarz, którymi kilkoma słowami mówi wszystko, podczas gdy inni, którzy
zapisują całe strony, mówiąc znacznie mniej. Brazylijczyk przypominający
Argentyńczyka i Argentyńczyk
przypominający Brazylijczyka. Dziwne, prawda?”</b></span></i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><b>
</b>~ Tostão<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Przyznam,
że po biografii Leo Messiego, podchodziłam dość sceptycznie do tej lektury.
Obawiałam się minimalizmu, oczywistości i lania wody, które momentami miało
miejsce w „Historii chłopca, który stał się legendą”. Na szczęście tym razem
Luca Caioli stanął na wysokości zadania i przedstawił nam naprawdę ciekawy
obraz Neymara. Nie bez powodu mamy tytuł „Nadzieja Brazylii, przyszłość
Barcelony”, ten chłopak naprawdę może spełnić pokładanie w nim nadzieje i
dołączyć do grona <i>Barokowych Aniołków</i>,
o czym pisałam na samym początku. Lektura obowiązkowa dla fanów futbolu, w
szczególności Barcelony, reprezentacji Brazylii, Santosu, nie mówiąc już o
kibicach samego zawodnika. Uważam, że jest to również pozycja godna uwagi nie
tylko dla fanatyków futbolu.</span></div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-84592872502686429172015-04-09T19:12:00.000+02:002015-04-10T10:46:37.007+02:00"Hitler: Narodziny zła" - recenzja i przemyślenia<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9"></span>
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9">
</span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9" style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirKyOptarp4xtLtZAYaic1EiMEi8lzIUJN5qFkBJjndXjZx2F_WXnqW-n7qrCFzvNsqbHDRkBA8lhtaTnaNJEquVUmjIc2dhK58KlwViEPp9qq53dbSFsk-MK-j2DKlu-hq0f0pV61GcE/s1600/Hitler-NarodzinyZa.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: justify;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirKyOptarp4xtLtZAYaic1EiMEi8lzIUJN5qFkBJjndXjZx2F_WXnqW-n7qrCFzvNsqbHDRkBA8lhtaTnaNJEquVUmjIc2dhK58KlwViEPp9qq53dbSFsk-MK-j2DKlu-hq0f0pV61GcE/s1600/Hitler-NarodzinyZa.jpg" height="400" width="283" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9">
</span>
</span><br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9" style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 15px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Reżyser:</span><span style="font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Christian Duguay </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 15px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Scenarzysta:</span><span style="font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> John Pielmeier i G. Ross Parker</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 15px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Główny aktor:</span><span style="font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> Robert Carlyle (tytułowy Hitler)</span></span><br />
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Gatunek:</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> biograficzny (psychologiczny)</span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Produkcja:</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> USA i Kanada</span><br />
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Premiera:</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> 18 maja 2003</span><br />
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Długość filmu: </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">2 godziny 58 minut</span><br />
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Ocena</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">: 8/10</span></div>
</div>
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9">
</span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9">
</span>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Demokracja - dla wielu jedyny słuszny system polityczny, który ma zapewniać ludziom bezpieczeństwo, sprawiedliwość, dobrobyt, poszanowanie odmienności i inne chwytliwe wartości, jakimi chcemy się otaczać w dzisiejszym świecie. Większość ludzi uważa, że rzeczywiście system ten jest najbardziej doskonały i nie ma lepszego. Mają podejście podobne do chłopów za czasów królów. Chłop nawet nie wyobrażał sobie, że może istnieć doskonalszy system od monarchii. Za bardzo wierzył w propagandę stworzoną przez ówczesne władze, rozprzestrzenianą przez księży - “Władza króla pochodzi od Boga!” - mówili. Dziś w sumie niewiele się zmieniło, propaganda jest nadal stosowana, księży zastąpiły środki masowego przekazu, królów zaś ludzie z mandatami, a Boga lud. Pamiętamy - monarchie, podobnie jak dzisiejsze rządy demokratyczne, dzieliły się na dobre i złe. Pomińmy dobre, skupmy się na złych. Niektórzy królowie byli szaleńcami, podczas polowań niszczyli chłopom pola, bo mogli, na ich skinienie szli na śmierć tysiące żołnierzy, zabijali braci, mordowali przeciwników, ale co to ma do rzeczy, demokracja jest systemem bezpiecznym, w tym systemie nie ma miejsca na barbarzyństwo… Historia pewnego człowieka jednak temu zaprzecza... </span></span></div>
</div>
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9">
</span>
<br />
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
</div>
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9">
</span>
<br />
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 24px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>O filmie</i></span></span></div>
</div>
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9">
</span>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Film o powiada o losach Adolfa Hitlera: od jego narodzin po zdobycie władzy absolutnej. Oglądając go, zobaczymy większość kluczowych momentów z jego życia, które sprawiły, że stał się fuhrerem III Rzeszy. Oczywiście to na nim jest kładziony nacisk, ale możemy również zobaczyć losy innych postaci historycznych, które także wywarły wpływ na bieg historii, a przynajmniej próbowały. Możemy zobaczyć złożone przemiany poszczególnych bohaterów, które są nie mniej interesujące, co losy przyszłego wodza. Przemianie będzie także ulegać całe społeczeństwo Niemiec - od ludzi zdruzgotanych po przegranej wojnie, po ludzi przepełnionych nadzieją na lepsze jutro dzięki charyzmatycznej postaci. Bardzo ciekawa jest możliwość ujrzenia, jak kształtuje się ideologia - jest to na tyle interesujące, że w dalszej części poświęciłem temu trochę miejsca, by wnieść swój komentarz. Podsumowując, z filmu dowiemy się nie tylko o wydarzeniach historycznych, ale także o naturze ludzi, jak i całego społeczeństwa, co jest dużym atutem tego filmu.</span></span><br />
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
</div>
<span id="docs-internal-guid-717ec0e5-9398-c7b9-f581-ebce68ea0eb9">
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7TvnoZ_Zyq9iY5k7x8_hQwVMQoFxFfLbayQhHYs7EXKH4aVaTdqq-AD7zINa566XcBNZ2Hp149q9OAryRtnH6rrLy8H2GBgyfsYbeW65Y9ZwnQvHjuOwA0TlAFT5Pru6jXXUb5UWyNK4/s1600/Hitler-Narodziny-Zla-1-2.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7TvnoZ_Zyq9iY5k7x8_hQwVMQoFxFfLbayQhHYs7EXKH4aVaTdqq-AD7zINa566XcBNZ2Hp149q9OAryRtnH6rrLy8H2GBgyfsYbeW65Y9ZwnQvHjuOwA0TlAFT5Pru6jXXUb5UWyNK4/s1600/Hitler-Narodziny-Zla-1-2.jpeg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 24px; font-weight: bold; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;">Muzyka</i></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Muzyka w filmie jest na szczęście dość uboga. Moim zdaniem jej nadmiar działałby szkodliwie. Jest ona ewidentnie elementem dodatkowym, a nie kluczowym, jak to ma miejsce w niektórych produkcjach. Występuje ona w momentach przełomowych, np. podczas walki czy przy objawie szaleństwa Hitlera lub aby wprowadzić widza w spokój w scenach “nie agresywnych”, dzięki temu służy ona jedynie do podkreślania klimatu filmu, a także natury sceny i to zadanie, jak dla mnie, spełnia.</span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 24px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>Montaż/wykonanie</i></span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tutaj także nie mam się do czego przyczepić. Film w kwestii technicznej został dobrze nakręcony. Skoki między odmiennymi sytuacjami w filmie nie wywołują u nas uczucia “ale o co chodzi?”, film jest spójny. W wykonaniu został zastosowany zabieg pominięcia części sytuacji z biografii Adolfa, które wpływały na jego życie i na kształtowanie się nazistowskiej ideologi - bez takiego zabiegu film trwałby 10 godzin i byłby nudny, wiemy jednak, że zbytnie “okrajanie” też jest szkodliwe. Nie należy się o to bać, film jest esencją tego, co najważniejsze, wraz z dodatkowymi scenami, które mają uklimatyzować dzieło lub np. pokazać przemianę psychiczną bohaterów na przestrzeni lat. Co do montażu widać, że zespół odpowiedzialny za to starał się jak najlepiej wykonać swoją pracę - film nie jest jednolicie “sklejony”. Są sceny lekko “przerobione”, by urozmaicić, bądź bardziej “upakować” film. Zastosowano także wyświetlanie dodatkowych informacji podczas ważnych historycznie sytuacji jak np. spalenie reichstagu. Jako że to film historyczny niemiłą niespodzianką byłby brak tego elementu. </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk-EjqrTPfdAhsPk-A-tX-sLt0ypbrTSuP5IWwS5BgHX5eNLWm5GXhUaqmiQThDvsn4ztS42m12TgcJTagdJmrHZF4sLwUfGI0aXT4VH1Uj5ZwXicKtJMPCJHNcFrjZo6VDFezrhgx7B4/s1600/54f0791c2bc2c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk-EjqrTPfdAhsPk-A-tX-sLt0ypbrTSuP5IWwS5BgHX5eNLWm5GXhUaqmiQThDvsn4ztS42m12TgcJTagdJmrHZF4sLwUfGI0aXT4VH1Uj5ZwXicKtJMPCJHNcFrjZo6VDFezrhgx7B4/s1600/54f0791c2bc2c.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 24px; font-weight: bold; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;">Gra aktorska</i></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Na wstępie może pozytywne aspekty. Nie oszukujmy się - umiejętności aktorskie aktora grającego Hitlera w filmie o Hitlerze decydują czy film jest dobry, czy zły. Zapewniam, że nie musicie się o to martwić. Rola Hitlera została odegrana przez Roberta Carlyle’a wyśmienicie. W filmie aż mu szaleństwo z oczu patrzy. Gestykulacja, pozy, sposób mówienia - te kluczowe elementy w wykonaniu Carlyle’a są dla mnie bardzo przekonujące, a dodam, że zdarzyło mi się w celach edukacyjnych obejrzeć parę przemówień Hitlera. Trzeba dodać, że postać Hitlera w pewnych momentach jest dość satyryczna np. zachowanie na froncie, nawet w takich sytuacjach aktor radzi sobie świetnie. Można mieć obawy, że rola nie odda pełni klimatu, bo bohater mówi językiem angielskim, a nie niemieckim. Ciężko mi to ocenić, dla części z Was na pewno to będzie pewna wada, ale moim zdaniem jest dobrze. Tak na marginesie - Carlyle tak wczuł się w graną postać, że po zdjęciach miał potrzebę przemawiania do ludzi, jak Hitler.</span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Gra aktorska reszty towarzystwa jest, jak wiemy, mniej ważna, aczkolwiek i do tego elementu nie mogę się przyczepić. W niektórych scenach jedynie statyści zawodzą. W oczy rzuciła mi się sytuacja, gdy Hitler chciał zabić swego szofera, wycelował do niego z pistoletu, krzyczał na niego, a postać stojąca może niecałe 100 metrów dalej, pasła beztrosko swego konia (dosłownie), nie przejmując się daną sytuacją. </span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 24px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>Zgodność historyczna</i></span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Co do najważniejszych wydarzeń możemy być w pełni przekonani, że w istocie było tak, jak w filmie, ale detalom nie możemy zaufać. Na przykład, gdy Adolf goli wąsy - w filmie robi to, by zmienić swój wizerunek na bardziej charakterystyczny, a według danych, jakie posiadam, zgolił je, bo musiał, gdyż bujne wąsy przeszkadzały mu w korzystaniu z maski gazowej. Nie dam jednak</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.7000007629395px; white-space: pre-wrap;"> sobie</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;"> ręki uciąć, że to właśnie moje informacje są dobre, być może mam przestarzałe dane, albo nowe i twórcy o takich rzeczach nie wiedzieli. Pewne jest jednak, że błędnie ukazany jest marsz "rewolucjonistów" podczas puczu monachijskiego. Według twórców, gdy oddziały wysłane do tłumienia puczu strzelały do tłumu, Hitler stał na samym początku zgromadzenia. Rozsądek i historia mówią jednak, że był schowany za ochroniarzem. </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5AfRLtAYhuiQ9WoPXQmY5QrhW8hu5Yx1TTuGpjFoba79u6QXaYoX_DbvFc65WxoX7ikGh3APs9qrYLxKoC5uNO8p0r85VWXcGiyReCVGj9KKXcGBycLXoJnTLbpKy7BMXLd22qVYXNnA/s1600/g%C5%82owica+R.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5AfRLtAYhuiQ9WoPXQmY5QrhW8hu5Yx1TTuGpjFoba79u6QXaYoX_DbvFc65WxoX7ikGh3APs9qrYLxKoC5uNO8p0r85VWXcGiyReCVGj9KKXcGBycLXoJnTLbpKy7BMXLd22qVYXNnA/s1600/g%C5%82owica+R.JPG" height="334" width="400" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;">Stworzone postacie w filmie są prawdziwe, ale czy zgodne z historią? </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nad tym można się także głębiej zastanowić. Przyjrzyjmy się Ernstowi Rohmowi. </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;">W filmie jest wysportowany, zdaniem pań pewnie przystojny i można odczuć do niego sympatię, jest odważny, wierzy w idee, choć nie dajmy się zwieść - to homoseksualista.</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;"> Jest to dość ukryte i dowiadujemy się o tym późno. Tak naprawdę Rohm był typową świnią. Nawet tak wyglądał. W Hitlerjugend młodzież mawiała - “Stój przy ścianie, bo Cię Rohm dostanie”. Poza tym swastyki są, ludzie podnoszą łapkę tak, jak należy, odtworzenie realiów tamtych czasów w postaci wykorzystania m. in. pojazdów i ubioru też się udało.</span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<i style="line-height: 1.38;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: 24px; font-weight: bold; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Narodziny ideologii</span><span style="font-size: 24px; font-weight: bold; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;"> </span></span></i></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZh6NoCyESqcSzXg0r05VOBp3XDTYWBdfpWaoiWxZJC8xK9qSU-Rx4RjqG-Bv8LH0zFrkjK0swb-ms-QOed3vUIE4kiLuWl3-o5iiRqwOPm-ybFxXBu6tkeremn-cyeIGZSxbG4k3qYpE/s1600/ttttrrr.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZh6NoCyESqcSzXg0r05VOBp3XDTYWBdfpWaoiWxZJC8xK9qSU-Rx4RjqG-Bv8LH0zFrkjK0swb-ms-QOed3vUIE4kiLuWl3-o5iiRqwOPm-ybFxXBu6tkeremn-cyeIGZSxbG4k3qYpE/s1600/ttttrrr.JPG" /></span></a></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: transparent; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W filmie mamy ukazany proces powstawania ideologii. Wpierw od czystych słów, które opanowuje</span><span style="font-size: 15px; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;"> </span><span style="font-size: 15px; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;">innych ludzi niczym płomień snop siana, by w końcu przekuć ją w czyn i zmienić świat. Widzimy, jaką moc ma ideologia, w tym wypadku nazistowska. A zaczęło się od zlepka pojedynczych idei </span><span style="font-size: 15px; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;">powstałych, bądź co bądź w umyśle inteligentnego szaleńca. Na początku idee utworzyły się, bohater był przekonany o słuszności swych poglądów, częściowo wpojonych mu przez innych m. in. przez ojca, a częściowo nabytych w trakcie życia - zapoczątkowanych przez rozczarowania, sukcesy, bądź obserwację świata. Dalej, niczym kulka turlająca się po śnieżnym zboczu, nasionko ideologii się powiększało i udoskonalało. Z czasem, gdy element tworzący ideologię zaczął propagować swe poglądy, wśród innych ludzi, rozpoczął się etap kiełkowania. Grono zwolenników rosło z dnia na dzień, niczym roślina - w tym wypadku chyba rosiczka. Należy dodać, że nasza roślinka nie powstałaby, gdyby nie padła na odpowiedni grunt. Niemcy dla niej były najlepszym podłożem pod tym względem - przegrana wojna, odszkodowania wojenne, ciężka sytuacja gospodarcza, pragnienie dumy i wielkości, rozczarowanie demokracją. Zwykły niemiecki robotnik z Monachium chciał zmian, jako iż żył w państwie demokratycznym mógł głosować na ludzi, którzy tych zmian dokonają. Siedział w barze przy browarze i rozmyślał - “Ale kto tych zmian dokona?” - zadając sobie w myśli te pytanie, spojrzał na pewną wąsatą postać (tak, na niego). Ona dała mu odpowiedź. I robotnik stał się kolejnym elementem roślinki. I w sumie dalej nic specialnego się nie dzieje. Roślinka rośnie, umacnia się i udoskonala, a następnie jest na tyle wielka, że niszczy pół Europy. Na wschodzie też była taka rosiczka, ale czerwona, która początkowo kumplowała się z tą pierwszą, a następnie także rozwaliła pół Europy. Przedstawiony tutaj schemat powstawania ideologii wydaje się uniwersalny. Nawet jakby się przypatrzeć chrześcijaństwu, to Jezus też tak zaczynał (tyle że ta roślinka rozrosła się na cały świat i być może niedługo zapadnie się ze starości pod własnym ciężarem). Postęp naukowy także można przedstawić tym schematem. A dokładny schemat możemy prześledzić, oglądając właśnie ten film. Nazizm jest ideologią znaną, dlatego nie powinniśmy się zgubić i od początku wiemy, o co mniej więcej tutaj chodzi. Do tego film jest tak skonstruowany, że rzeczywiście widać poszczególne etapy rozwoju tej ideologii. Moim zdaniem warto obejrzeć go szczególnie ze względu na to. </span></span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<b id="docs-internal-guid-717ec0e5-93a6-24d3-b5f2-88cd720824c4" style="font-weight: normal;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></b>
<b style="font-weight: normal;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></b></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 24px; font-variant: normal; font-weight: bold; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>Demokracja i przyszłość</i></span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jak przejąć władze w kraju? Puczem? Hitler próbował i mu nie wyszło. Zatem jak? Dzięki demokratycznym wyborom! Z tym Hitler też próbował i udało mu się. Śmiem twierdzić, że gdyby wtedy Niemcy nie były demokratycznym krajem, to III Rzesza nie powstała</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.7000007629395px; white-space: pre-wrap;">by</span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 15px; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;">. Film uświadamia nam, jaką “ciemną masą” jest społeczeństwo i jak prosto nim manipulować. Oczywiście nazizm odniósł sukces wiele lat temu, więc wiele się zmieniło… Nieprawda. Natura społeczeństwa nigdy się nie zmienia, zawsze będzie to stado owiec, którymi da się łatwo sterować. Nie zawsze oczywiście władze przejmują osoby, które wierzą w “wyższą ideologię”, jak naziści, najczęściej są to po prostu złodzieje, którzy nie posiadają brutalnej ideologii, hmm… którzy w ogóle nie mają idei. To zdanie przypomina Ci sytuację pewnego współczesnego kraju, w którym żyjesz, bądź z którego uciekłeś. Dokładnie, jesteś jedną z tych owiec, która w najlepszym wypadku ma świadomość, co się wokół niej dzieje, ale sama nic nie zrobi. Obecnie w naszym kraju narasta frustracja ludzi z beznadziejności systemu demokracyjnego. Być może już niedługo dojdą do władzy osoby mające jakąś ideologię (oczywiście nie chodzi mi o nazizm). Co wtedy? Wtedy przynajmniej będziemy mieli nadzieję na lepsze jutro. Wcale nie musi oznaczać to wybuchu III wojny światowej, prześladowań, rozstrzeliwań. Społeczeństwo jest na tyle ciemne, że i bez tego da się nim sterować. Może to być wielka szansa dla nas, dla naszego narodu, by znów się stać krajem dumnym i bogatym.</span><br />
<br /></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH21lLUT1NcUKpGy0i-I5aOZUDJgvrXcX-pJxn6RouA431Adr_N2i8Sf1LrB_s45y_0F_LKHQw9_jHvvPk2ho598i66iTtLk_i3g6KdidHSnEKENqJuS1B5AwSwt6Laubo5wX02dhbqk8/s1600/malarstwo-hitlera-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"></span></a></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUhVz1dGWBvIPs2tqi2WQGC_QzBLGUMssIuQ8YhaiJPIr-elbWnn7MM403IBh4XUSFqKUc-dUiD0oPRdNZLcmEvg60Shk9oxFPhdZT8hwhiOYy8su_uzktbQ2fjDs7ut3MC1aBUZ1ijys/s1600/malarstwo-hitlera-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUhVz1dGWBvIPs2tqi2WQGC_QzBLGUMssIuQ8YhaiJPIr-elbWnn7MM403IBh4XUSFqKUc-dUiD0oPRdNZLcmEvg60Shk9oxFPhdZT8hwhiOYy8su_uzktbQ2fjDs7ut3MC1aBUZ1ijys/s1600/malarstwo-hitlera-4.jpg" /></a></div>
<span style="background-color: transparent; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 24px; font-weight: bold; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;"><br /></i>
<i style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; font-size: 24px; font-weight: bold; line-height: 1.38; white-space: pre-wrap;">Ostatnie słowa</i></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tutaj już nie będę się unosił, to co chciałem powiedzieć o "pięknie" obecnego systemu powiedziałem. Co do filmu chciałbym dodać, że jest to produkcja o dziwo niskobudżetowa, czego zupełnie nie dało się odczuć. Polecam ten film wszystkim osobom lubiącym historię z tego okresu, a także ludziom, którzy chcą zobaczyć, jak jeden człowiek może zmienić losy kraju, bądź, jak rodzi się wcześniej wspomniana ideologia. </span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<b style="font-weight: normal;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></b></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="background-color: transparent; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Podczas czytania forów ludzie pytali,</span><span style="background-color: transparent; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> dlaczego</span><span style="background-color: transparent; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> podczas pewnego przemówienia za plecami Hitlera były rozmieszczone polskie flagi - tak naprawdę to są flagi II Rzeszy, tylko że jeden pasek zlał się z tłem. Błądząc po internecie, zauważyłem, że nie tylko ludzie oglądający ten film mieli taki problem, ale także Ci, którzy (w celach edukacyjnych zapewne) oglądali filmy propagandowe z tamtych czasów.</span></span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<b style="font-weight: normal;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></b></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tak przy okazji Hitlera - jest także utwór Sabatonu o jego dojściu do władzy:</span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=HcWJsgzWPJU" target="_blank"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">LINK</span></a></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<b style="font-weight: normal;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></b></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">To moja pierwsza recenzja i pierwsza recenzja filmu jaka ukazuje się na tym blogu. Jestem tu nowy zatem określę swoją politykę twórczą. Zamierzam pisać zwykłe recenzje + prowadzić dwa cykle: </span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">1. Recenzja i przemyślenia - w których będę recenzował film, ale dodatkowo będę dodawał własne zdanie, własne poglądy na dany temat itd.</span></div>
</div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="line-height: 1.38;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 15px; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">2. Trzynastka (bądź jakiś inny termin) z klasykiem - czyli ocenę starszych produkcji, które będę czysto oceniał bez ideologicznych wywodów, będę porównywał je z ich remake’ami itd.</span></div>
<br /></div>
</div>
</span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16025422033321303509noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-49479653808541375452015-04-07T16:34:00.000+02:002015-04-10T21:10:08.961+02:00"Szósty" - Agnieszka Lingas-ŁoniewskaKiedy czytam kryminały, oczekuję wciągającej fabuły, trudnej zagadki i zaskakującego finału. Muszę przyznać, że wszystkie te rzeczy znalazłam w książce Agnieszki Lingas-Łoniewskiej "Szósty".<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglj2uWWvObCZiiUoXWi2O4a39QZI9iFBKrJ3e6_pHVseLAyWmkNMzF-3MKHWwA4EOTzupUiOJbhyphenhyphencghBtPgAMa99sI9imhpZIN_P9kWDIXk8fdEMeVAMABeaoslglyjj-d2uzW0ED-RmRZ/s1600/Sz%C3%B3sty.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglj2uWWvObCZiiUoXWi2O4a39QZI9iFBKrJ3e6_pHVseLAyWmkNMzF-3MKHWwA4EOTzupUiOJbhyphenhyphencghBtPgAMa99sI9imhpZIN_P9kWDIXk8fdEMeVAMABeaoslglyjj-d2uzW0ED-RmRZ/s1600/Sz%C3%B3sty.jpg" height="320" width="208" /></a>Tytuł : "Szósty"<br />
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska<br />
Ilość stron: 334<br />
Gatunek: Kryminał, romans<br />
Wydawnictwo: Replika<br />
Wydanie: 2012<br />
<br />
Moja ocena 7/10<br />
<br />
"Szósty" wpadł w moje ręce dosyć przypadkowo, kiedy szukałam czegoś, co mogłoby być miłym przerywnikiem w codziennych obowiązkach oraz pobudzić moje szare komórki do myślenia.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>Obserwował ją. Wiedział o niej wszystko. [...] Miała zostać kolejną wybraną do zbawienia...</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Akcja toczy się w Katowicach, siedzibie elitarnej Śląskiej Grupy Śledczej którą dowodzi przystojny i inteligentny inspektor, Marcin Langer. Pracują nad sprawą seryjnego mordercy, który porywa zielonookie blondynki, by szóstego dnia zabić je i porzucić ciała.<br />
W śledztwie pomaga Alicja Szymczak, specjalistka od tworzenia portretów psychologicznych.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b> <i>Sześć dni po tajemniczym zaginięciu świat usłyszy, że to on, niczym pan i władca, brutalnym gwałtem odebrał jej godność.</i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
<a name='more'></a>Do przeczytania zachęciła mnie okładka i cytat wybrany na chybił-trafił ze środka książki. Spodobał mi się też styl jakim pisze autorka, bo chociaż pojawiają się gdzieniegdzie jakieś sceny metafizyczne, to nie są napisane patetycznie i poetycko, co mnie często denerwuje w tego rodzaju wątkach. Wątek kryminalny jest świetnie poprowadzony. Kiedy czytałam książkę, miałam wrażenie, że autorka celowo rzuca podejrzenia na osoby które wydają się najbardziej podejrzane, tylko po to, żebym mogła pomyśleć, że to za łatwe rozwiązanie. Jak się jednak okazało, zresztą ku mojej wielkiej radości, pojawiają się nowe tropy, mieszają motywy, aż w końcu niczego nie można być pewnym. Dużo o samym zabójcy dowiadywałam się z jego własnych wspomnień, które pozornie dawały mi pewność, że przechytrzyłam autorkę i rozwiązałam zagadkę.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b> <i>W szóstym dniu Bóg stworzył człowieka – mężczyznę i kobietę. W szóstym dniu… odbiorę ci życie, bo ja jestem twoim bogiem.</i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Jak się jednak okazało, nic bardziej mylnego. Kiedy już z uśmieszkiem na twarzy chciałam sobie pogratulować w myślach, dalsza lektura nie pozostawiła mi jednak złudzeń. Dopiero gdy zabójca się ujawnił, dotarło do mnie, że szukałam w dobrym miejscu tylko zignorowałam pozornie nieistotne poszlaki składające się w logiczną całość. Podczas gdy ja byłam pogrążona w domysłach, nasz tajemniczy, zły charakter prześlizgiwał się zgrabnie po kartach powieści, tuż przed moim nosem. Nawet się z tego ucieszyłam, bo to dowód, że ten wątek książki nie jest do końca przewidywalny.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i> <b>Ujrzawszy ją po raz pierwszy, wiedział, że musi należeć do niego, że wbrew woli kobiety posiądzie jej ciało i duszę. Wiedział także kiedy i jak zakończy jej cierpienie. </b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Niestety, nie mogę tego powiedzieć o wątku miłosnym. Autorka powplatała w fabułę sceny metafizyczne, co na początku wydawało mi się słodkie, potem jednak trochę oklepane. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje i w dużej mierze zależy też od nastroju, przynajmniej u mnie, ale ja odnosiłam czasem wrażenie, że czytam ten rodzaj romansu, z którego już dawno wyrosłam. Lubię polskich autorów, naprawdę, panią Agnieszkę też , szczególnie po przeczytaniu "W szpilkach od Manolo", jednak przy tej lekturze czułam po prostu lekki niedosyt. Nie pomogło też, niestety, odwlekanie zbliżenia i spotkanie z prawie byłą dziewczyną prawie swojego chłopaka. Dostrzegłam także, choć w nieco zmodyfikowanej formie, znany nam wszystkim schemat : dziewczyna wpada w pułapkę, przystojny mężczyzna ratuje ją przed gościem, co dziwnie gada i jest śmiertelnie niebezpieczny. Kiedy jednak doszłam do momentu owego podstępu, wiedziałam co się dalej zdarzy. No ale cóż. Do pozytywnych aspektów tego wątku mogę zaliczyć to, że główny bohater nie dąży tylko do tego, żeby zajrzeć Alicji pod spódnicę, jak to się często zdarza.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>Bo ciągle... ciągle śniła mu się ta tajemnicza kobieta. </b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Mimo wszystko uważam, że autorka odwaliła kawał niezłej roboty. Kiedy popatrzę na całokształt, widzę świetny kryminał, który naprawdę może wciągnąć. Najbardziej spodobało mi się zakończenie, gdzie niby już po wszystkim, każdy jest szczęśliwy i spokojny, a tu nagle takie zaskoczenie. Nie każdy lubi spam, ale nie mogę się powstrzymać, żeby nie dać poniższego cytatu. Powiem szczerze, to zdanie nigdy nie brzmiało tak strasznie...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><b>-Lubisz róże, Ewo ?</b></i></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07870597403591881863noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-53296996617688089392015-04-04T20:24:00.001+02:002015-04-06T21:47:11.692+02:00"Messi. Historia chłopca, który stał się legendą." - Luca Caioli<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Leo
Messi to piłkarz wybitny, jeden z nielicznych, którym biografie pisze się już
za życia, ale kiedy się już za to zabiera, trzeba to zrobić w sposób wyjątkowy
i na tyle dobry, żeby porwać wszystkich czytelników, niekoniecznie fanów
Argentyńczyka, czy Barcelony. To udało się włoskiemu dziennikarzowi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXQ_XI0FZbkDG_UvVqeaZ9vTPcwnwVZp20i633DeSm44lvA8mlH8JY1rP4mHASB6uSBl81hS0IaIxN3-JbtCh8bo7WAeSq8i3werd1p8Wk2-Hqzeg5EEaNfvaFAkoTUG6Ac3hXMEeZGlo/s1600/1822d102a7eb3051d4d685c52b2dbc54.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXQ_XI0FZbkDG_UvVqeaZ9vTPcwnwVZp20i633DeSm44lvA8mlH8JY1rP4mHASB6uSBl81hS0IaIxN3-JbtCh8bo7WAeSq8i3werd1p8Wk2-Hqzeg5EEaNfvaFAkoTUG6Ac3hXMEeZGlo/s1600/1822d102a7eb3051d4d685c52b2dbc54.jpg" height="400" width="280" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Tytuł:</b>
„Messi. Historia chłopca, który stał się legendą.”<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Autor:</b>
Luca Caioli<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Przekład:</b>
Barbara Bardadyn<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Ilość
stron:</b> 368<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydawnictwo:</b>
SQN<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydanie:</b>
2013<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Moja
ocena:</b> 7/10</span><span style="font-family: Georgia, serif;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><b><i>„Fenomenu Messiego nie da się wyjaśnić, trzeba go podziwiać.” </i></b>~ Pep Guardiola</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;">Opowieść rozpoczyna matka Leo, to ona wprowadza nas w świat wielkiej gwiazdy i uchyla rąbka kilku tajemnicom La Pulgi. Dopiero potem przenosimy się do Rosario i poznajemy 29-letniego Jorge i historię jego miłości do Celii połączoną z mistrzostwami świata w 1978 roku i pogrążoną w strachu, targaną konfilktami Argentyną. Wreszcie kluczowa data 24 czerwca 1987, to wtedy w szpitalu Garibaldi na świat przychodzi Lionel Andrés Messi Cuccittini, przyszły geniusz futbolu, ale wtedy jeszcze nikt o tym nie wie.</span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><br /></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;">Dopiero w dniu czwartych urodzin dostał pierwszą piłkę z czerwonymi rombami i rozpoczęła się wielka fascynacja futbolem, gra w marmurki już się nie liczyła. Pewnego dnia dołączył do taty i braci (Rodrigo i Matías) i zaczął z nimi grać w piłkę, zaskoczył wszystkich, głównie dlatego, że nigdy tego nie robił, po prostu wyszedł na ulicę i zaczął grać, jak gdyby nigdy nic. To babcia pierwszy raz zaprowadziła go na prawdziwe boisko. Zawsze w niego wierzyła i namawiała jego rodziców, aby pozwoli mu grać. To właśnie na jej cześć wznosi palce ku niebu, kiedy strzela swoje kolejne bramki. </span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><i><b>„(…) dla Leo nie ma znaczenia, czy mecz jest łatwy czy trudny, towarzyski czy oficjalny, rozstrzygnięty czy nie, czy gra się w niedzielę czy w środę, czy w zimnie czy w upale, czy rywal jest wymagający czy nie, czy gra się u siebie czy na wyjeździe. Messi zawsze wkłada te samą energię, ma taką samą ochotę do gry i chęć, by zwyciężyć, błyszczeć i przydać blasku piłkarskiemu spektaklowi.”</b></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"></span></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"></span><br />
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18.3999996185303px;">Początkowo grał na boiskach Grandoli pod czujnym okiem pierwszego trenera (Salvadora Ricardo Aparico), ale swoją przygodę z piłką na poważnie zaczął w Newell’s Old Boys i do tego klubu wciąż czuje przywiązanie, jego sercem jest Katalonia, ale zawsze znajdzie się miejsce dla czerwono-czarnych. To właśnie w czasie gry dla „Trędowatych” musiał udać się po raz pierwszy do doktora Diego Schwarzsteina. Powodem był oczywiście niski wzrost, który martwił nie tylko rodziców, ale także klub. Po roku badań okazało się, że Leo cierpi na niedobór hormonu wzrostu i potrzebuje terapii, drogiej terapii, która jest owiana legendami, bo jak można osiągnąć tyle w tak młodym wieku? Niejedni dostrzegali tu magiczny wpływ terapii hormonalnej, co oczywiście było stekiem bzdur. Wracając jednak do samego problemu zdrowotnego, nastąpiły problemy związane oczywiście z kosztami leczenia, w końcu Barcelona zdecydowała się pokryć jego koszty zachwycona umiejętnościami chłopaka. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><br /></span></span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5nvGradg3oE86ylqbiLvMrrUMgZUnrWHot1YUCVkJd6Q9PaUqxGMR14EOlL5p2dZw2nc1g7SprQnC6lXY0epkINisb3zWk8JYby7dgfe8e-fJiKZQwvGxt4lKT9YPSj_E-a61Y7Xf890/s1600/10838198_922311571121771_4473056394313730839_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5nvGradg3oE86ylqbiLvMrrUMgZUnrWHot1YUCVkJd6Q9PaUqxGMR14EOlL5p2dZw2nc1g7SprQnC6lXY0epkINisb3zWk8JYby7dgfe8e-fJiKZQwvGxt4lKT9YPSj_E-a61Y7Xf890/s1600/10838198_922311571121771_4473056394313730839_o.jpg" height="400" width="266" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18.3999996185303px;">Wraz z rodziną udał się do Barcelony i kiedy wydawało się, że teraz może być tylko lepiej, okazało się, że to dopiero początek wyboistej drogi Argentyńczyka. Liczne kontuzje, problemy z obywatelstwem hiszpańskim i wreszcie wiadomość, że zostanie sam z ojcem, a mama wraca do Rosario. On jednak wiedział, że nie może się poddać i od początku wiedział, że wykorzysta swój potencjał. Dał radę, a efekt widzimy dzisiaj. Genialny piłkarz obdarzony ponadprzeciętnymi umiejętnościami czaruje na boiskach na całym świecie, nie tylko w Barcelonie, również w reprezentacji Argentyny.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><br /></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;">Drugi Maradona? Na takie porównania jeszcze za wcześnie, możemy je poczynić dopiero po zakończeniu kariery Messiego. Nie zmienia to faktu, że bardzo trudno oprzeć się wrażeniu, iż Leo właśnie nim jest. To piłkarz urodzony na prowincji Santa Fe daje nadzieję całemu argentyńskiemu narodowi, tę którą dawał właśnie boski Diego, nie wspominając już o podobieństwach w grze obu tych zawodników. Należy jednak pamiętać, że Lio może być porównywany do Maradony, ale nigdy nim nie będzie. On jest unikalny, inny, ma własny styl i może być najlepszy, lepszy do Diego. Brakuje mu tylko jednego, tytułu mistrza świata, wtedy będzie mógł powiedzieć, że osiągnął w futbolu absolutnie wszystko. </span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><b><i>„Bardzo pokorny chłopak, nie mówił zbyt dużo. Ale on już taki jest, przechodzi transformację dopiero, kiedy wchodzi na boisko, z piłką przy nodze zmienia się całkowicie. Pojawia się wtedy prawdziwy Lionel. Wystarczy tylko usiąść i podziwiać.”</i></b> ~ Mariano Bereznicki, dziennikarz ‘La Capital’</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;">Lektur o Messim na rynku jest mnóstwo, ale to właśnie ta pozycja stała się światowym bestsellerem. Biografia tak świetnego piłkarza to nie lada wyzwanie dla autora, ale Luca Caioli świetne połączył zebrane wypowiedzi swoich rozmówców z historią Argentyńczyka, czyniąc tym samym tę pozycję wybitną. Wydaje się jednak, że nie dowiedzieliśmy się zbyt wielu ciekawostek z życia piłkarza. Owszem większość z nich możemy znaleźć w Internecie, ale wywiadów z tyloma osobami i opinii o Messim nie znajdziemy, głównie ze względu na to warto zainwestować w tę pozycję książkową, choć autor mógł się postarać bardziej i zdecydowanie więcej czasu poświęcić tej pozycji, bo to, że La Pulga jest skromny, małomówny i absolutnie genialny a mimo to woda sodowa nie uderzyła mu do głowy, każdy wie i włoski dziennikarz nie musi o tym przypominać na każdym kroku. Z drugiej strony pewnie mało kto wiedział jakie emocje towarzyszyły mu przy odbiorze piłki czy co myślał Azier del Horno po pamiętnym meczu z Chelsea w 1/8 Champions League na Stamford Bridge? Raczej niewielu sympatyków argentyńskiej gwiazdy. </span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://cdn.foxsportsla.com/sites/foxsports-la/files/img/notes/news/620x465/messi-5314.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://cdn.foxsportsla.com/sites/foxsports-la/files/img/notes/news/620x465/messi-5314.jpg" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><b><i>„Bez Messiego Barcelona jest najlepszą drużyną świata, ale kiedy gra Leo, jest z innej galaktyki.”</i></b> ~ José Cruz</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18.3999996185303px;">Kiedy jednak dochodzimy do ostatnich stron, nie chce się wierzyć, że to już koniec. To taki wstęp do opowiadania, które zdaje się nie mieć końca, bo ten szalony Leo ciągle bije nowe rekordy, a statystycy wciąż wyszukują coraz starsze i starsze osiągnięcia, o których wszyscy dawno już zapomnieli. Powód jest jeden, on to zrobi, świadomie lub nie, pobije kolejny rekord, zachwycając cały świat. To się nie zmieni, do końca jego kariery, która będzie jeszcze bardzo długa, dlatego należy siąść wygodnie w fotelu i po prostu podziwiać kunszt barcelońskiej 10. Mamy ten przywilej podziwiania go na żywo, dlaczego z niego nie skorzystać?</span></span></div>
</div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-29644067459771062332015-01-18T17:23:00.001+01:002015-04-02T12:22:29.644+02:00"Cień wiatru" - Carlos Ruiz Zafón<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/47000/47638/337543-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/47000/47638/337543-352x500.jpg" height="400" width="281" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>Autor: </i></b> Carlos Ruiz Zafón</div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>Tytuł:</i></b> Cień wiatru</div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>Seria: </i></b>Cmentarz zapomnianych książek. #1</div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>Wydawnictwo:</b></i> MUZA</div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>Liczba stron:</i></b> 516</div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>Gatunek:</i></b> Literatura hiszpańska, literatura współczesna<br />
Wydanie: </div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><br /></i></b>
<b><i>Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.</i></b><br />
<div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio było dość głośno o powieści Zafona, więc wielu z was z pewnością o niej słyszało. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z tym autorem, a po słyszanych opiniach spodziewałem się po ,,Cieniu wiatru" czegoś niesamowitego, czegoś co mnie połknie, przeżuje i wypluje, a ja będę tym wszystkim usatysfakcjonowany. Czy tak się stało? Przekonajcie się sami.<br />
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<b><i>Istniejemy póki ktoś o nas pamięta.</i></b></div>
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Akcja książki rozgrywa się w Barcelonie po zakończeniu II Wojny Światowej. Czasy są ciężkie a los nie oszczędza naszych bohaterów, jednakże wraz z odnalezieniem książki Juliana Caraxa na Cmentarzu Zapomnianych Książek życie głównego bohatera zostaje wywrócone do góry nogami, staje się celem w życiu a nawet obsesją. Kto by pomyślał, że jedna książka i człowiek, który ją stworzył może odmienić życie tak wielu ludzi?<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>Niewiele rzeczy tak bardzo oszukuje jak wspomnienia.</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a>Głównego bohatera poznajemy jako małego chłopca, który przemierza o świcie ulice Barcelony wraz ze swoim ojcem ku <dramatyczna pauza> swojemu przeznaczeniu. Ja polubiłem Daniela Sempere, ale to, czy wy także będziecie mieli podobne odczucia względem jego osoby, zależy już tylko od was samych. Poza nim jest także Fermin, którego nazwiska nie potrafię sobie przypomnieć i nie będę go szukał, gdyż kto wie, czy w ogóle jest ono prawdziwe. Obaj bohaterowie są kompletnie różni, zarówno jeżeli chodzi o wiek (choć w tej sprawie nie jestem pewien dokładnie jaka jest różnica wieku, gdyż jak się dowiecie w pewnym momencie pod koniec czytania książki to nie będzie już takie łatwe w określeniu. Ja na początku dawałem mu koło czterdziestki ale pod koniec odjąłem mu już z 10 lat), jak i charakter, umiejętności czy stosunek do otoczenia.</div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<b><i>- Nie wiem, co mi się stało. Nie obraź się, ale czasem człowiek nabiera większej swobody przy kimś obcym niż przy kimś, kogo bardzo dobrze się zna. Skąd się to bierze?</i></b><br />
<b><i><br /></i></b>
<b><i>Wzruszyłem ramionami.</i></b><br />
<b><i>- Pewnie dlatego, że obca osoba widzi nas takimi, jakimi jesteśmy, a nie takimi, jakimi staramy się jej wydać.</i></b></div>
<b><span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Times New Roman', Times, serif; font-size: 13px; font-style: italic; text-align: left;">
</span></b>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podczas czytania "Cienia wiatru" nie można myśleć o innych rzeczach, książka pochłania całkowicie, zabierając nas w podróż po uliczkach Barcelony, jednocześnie zapoznając nas z historiami bohaterów, którzy występują w czasach teraźniejszych, jak i przeszłych. Nie wiem jak wy, ale ja podczas czytania czasami widzę to, co czytam. Nie zdarza mi się to zbyt często, ale jak już się zdarzy to przyjemność z czytania jest niesamowita. Autor ma moim zdaniem rzadko spotykany talent i styl pisania, dzięki czemu zgłebianie dzieł, które wyszły spod jego ręki to świetna zabawa, a przy okazji można się wiele dowiedzieć o Barcelonie i tego, jak wyglądała w niej sytuacja po II Wojnie Światowej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co można jeszcze powiedzieć o tej pozycji? Zaczynasz czytać i czytasz, czytasz, czytasz, utożsamiasz się z bohaterami, stawiasz się w ich sytuacji, czujesz ich ból i ponosisz konsekwencje ich decyzji. Jak sami pewnie zaważycie, jest dość duże podobieństwo w historii czytanej przez was i głównego bohatera. Co mi się jeszcze bardzo podobało to, to że nie nudziłem się podczas czytania. Wraz z Danielem próbowałem rozgryźć zagadkę a jak już myślałem, że przechytrzyłem autora i wpadłem na rozwiązanie, ten dawał kolejną wskazówkę, która niweczyła całe moje "genialne" rozwiązanie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bohaterowie, którzy mnie irytowali i których nie byłem w stanie polubić to Klara i Thomas, ale chyba tak miało być, w końcu książka nie może składać się z samych dobrych postaci. Czarny bohater świetnie wykreowany, który zawsze czyha w cieniu, aby pojawić się w odpowiednim momencie.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>Książki mają dusze, dusze tych, którzy je piszą, którzy je czytają i którzy o nich marzą.</i></b><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Umieszczenie książki w książce jest interesującym zabiegiem, jednak to, co mi nie pasuje, to to, że wydarzenia obecne zbyt przypominają te, które minęły a kiedy na scenę wkracza Bea to już prawie plagiat życiorysu Caraxa. Jednak to, co wydarzyło się w drugiej połowie książki sprawiło, że to przestało być ważne, gdyż wiele się zmieniło. Chciało się czytać, aby poznać finał tej historii. Nie chce tutaj "spoilerować", dlatego zakończę wywód na temat fabuły.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mogę stwierdzić, że jest to, po Złodziejce książek Markusa Zusaka, najlepsza książka jaką przeczytałem w ostatnim czasie. Utrzymująca się w powietrzu woń tajemnicy i to napięcie… co się za chwilę wydarzy, co będzie za rogiem? Świetna pozycja dla każdego, mimo że jest to raczej smutna historia, w której poznajemy ludzi, którzy w życiu przeżyli wiele rozczarowań. Świat Barcelony po II Wojnie nie jest miejscem, gdzie ludzie są wolni i szczęśliwi, ale wykorzystują każdą okazję, aby tak właśnie było. Szczerze mówiąc, nie wiem nawet do jakiego gatunku zaliczyć Cień wiatru, gdyż można by powiedzieć, że jest to powieść detektywistyczna czy kryminał, ale nie znam się na literaturze aż tak, aby przypisywać książce odpowiedni jej gatunek. Polecam!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Times New Roman', Times, serif; font-size: 13px; font-style: italic; text-align: left;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Moja ocena:</i></b> 9/10</div>
<ul>
</ul>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/04324167783241782417noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-61487047921499053162015-01-10T18:18:00.000+01:002015-04-02T13:48:57.860+02:00"Trzy oblicza zemsty" - James Patterson, Andrew Gross<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Autor:</b> James Patterson, Andrew Gross </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/28000/28158/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/28000/28158/352x500.jpg" height="400" width="256" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Tytuł:</b> Trzy oblicza zemsty</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Seria:</b> Women’s Murder Club (Kobiecy Klub Zbrodni) t. III</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Wydawnictwo:</b> Albatros </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Liczba stron:</b> 320</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Gatunek:</b> powieść sensacyjna </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tym razem coś zupełnie innego z mojej strony. Rzadko czytam powieści sensacyjne, gdyż nie miałem okazji spotkać dobrej pozycji z tego gatunku. "Trzy oblicza zemsty” Jamesa Pattersona i Andrewa Grossa to dobra książka dla wielbicieli tego gatunku. A czy dla mnie taka była? Tego dowiecie się, czytając to, co o niej sądzę.</span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br />
</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Akcja zaczyna się od wybuchu bomby, potem mamy kilka morderstw, a wszystko z powodu głodu i biedy na świecie. Nie mnie oceniać problemy światowe, ale motywy morderców i terrorystów bardzo często są tak niewiarygodnie głupie i wynikające jedynie z własnych upodobań i kaprysów. <i>Wolisz gorzką czekoladę? Ja wolę mleczną, więc giń.</i> Głupi przykład zupełnie jak głupie są ataki terrorystyczne, przez które zabijani są terroryści, za których później mszczą się inni terroryści i koło się zamka. O ile chęć walki z głodem na świecie jest godna podziwu, to zabijanie osoby, która nie ma na to żadnego wpływu, nie ma przecież sensu i ma za zadanie jedynie siać panikę. Czytając "Trzy oblicza zemsty" zobaczycie, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje, a słuszne cele są jedynie przykrywką.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"></span><br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Główną bohaterką jest porucznik Lindsay Boxer. Od razu dodam, że bardzo polubiłem bohaterów, mimo tego iż cała książka nie jest pozbawiona pewnych wad. Inteligentna, odważna, z charakterem i intuicją, czasami potrafiąca zachowywać się kompletnie na odwrót. Niesamowite jest to, że łączy wątki szybciej niż cała ekipa razem wzięta, co daje pewność, że to właśnie ona, a nie FBI czy Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, rozwiąże całą zagadkę. Z pewnością Lindsay jest świetną policjantką, ale toż to Sherlock w spódnicy, że się tak wyrażę. Rzadko czytam coś z gatunku sensacji, ale jak już czytam to detektyw, porucznik, policjant czy kto tam jeszcze, jest kimś bardzo wyjątkowym, kimś kto widzi to, czego nie widzą inni i nie ważne gdzie pracuje, czym się zajmuje, bo nawet jeżeli chodzi kradzież cukierków, to ta osoba odnajdzie złodzieja dzięki chociażby temu, że będzie wiedziała jakie cukierki zostały skradzione. Jeżeli wpadnie wam w ręce powieść Pattersona, to nie umknie waszej uwadze Joseph Molinari, pełniący wyjątkową rolę w książkach tego autora. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Absolutnie nie można narzekać na brak akcji. Rozdziałów na 320 stronach jest 111, więc jak łatwo obliczyć rozdział to średnio niecałe trzy strony. Autor, przez te podziały nadał akcji bardzo szybkie tempo, więc z pewnością nie będzie się nudzić. Ja jednak wolę, gdy czasami są przerwy na jakąś refleksję czy choćby po to, aby zastanowić się wraz z głównym bohaterem (w tym przypadku bohaterką), kto może być sprawcą. Oczywiście każdy, kto przeczyta zwiastun na okładce, będzie ostrzeżony przed wartką akcją i krótkimi rozdziałami, które są znakiem rozpoznawalnym J. Pattersona.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Czy mogę polecić? Myślę, że tak. Jeżeli komuś nie będzie się podobała, to nie straci zbyt wiele czasu, bo książkę czyta się wyjątkowo szybko. Mnie zajęła niecały wieczór, więc można skończyć tę i zacząć następną. Szybka akcja, genialna pani porucznik i parę zaskakujących zwrotów akcji sprawi, że czytając nie będziecie się nudzić .</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Moja ocena: </b>7/10</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/04324167783241782417noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-24868974879800316202014-12-23T12:36:00.004+01:002015-11-19T19:34:37.015+01:00„FC Barcelona - Real Madryt. Wojna światów" - Thibaud Leplat <h2 style="text-align: center;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><span style="line-height: 19px;"><i>„Historia El Clásico to historia Hiszpanii."</i></span></span></h2>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.wydawnictwoamber.pl/files/1849547605/fc-barcelona---real-madryt-wojna-swiatow_1548.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.wydawnictwoamber.pl/files/1849547605/fc-barcelona---real-madryt-wojna-swiatow_1548.jpg" height="320" width="202" /></a></div>
</div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><b><br />Tytuł:</b> "FC Barcelona - Real Madryt. Wojna światów" </span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><b>Autor:</b> Thibaud Leplat</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><b>Przekład:</b> Wojciech Wąsowicz</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><b>Gatunek:</b> literatura faktu, sport</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><b>Ilość stron:</b> 304</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><b>Wydawnictwo:</b> Amber</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><b>Wydanie: </b>2014</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
</div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><b>Moja ocena: </b> 7/10</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;">El Clásico to coś więcej niż rywalizacja Barcelony i Realu, coś tak intymnego, że zrozumie to tylko wierny fan jednej z drużyn. To unoszące się w powietrzu napięcie już tydzień przed meczem, a kilka godzin przed sięgające zenitu, kiedy widzisz piłkarzy wychodzących na murawę i słyszysz hymn przed pierwszym gwizdkiem arbitra, widzisz setki tysięcy rąk uniesionych w górę, tworzących mozaikę z kartoników, słowa hymnu wydobywają się z twoich ust, a końcowe z nich wykrzykujesz już na stojąco. Nic więcej wtedy nie istnieje, tylko starcie dwóch odwiecznych rywali Barcelona - Real, Messi - Ronaldo. Kiedy więc usłyszałam, że książkę o Gran Derbi napisze bezstronna osoba, zastanawiałam się, czy podoła temu zadaniu. Jak się okazało, Thiabud Leplat stanął na wysokości zadania, choć początkowo miałam wątpliwości. </span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"></span><br />
<a name='more'></a></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;">Autor rozpoczyna książkę od konferencji prasowej przed pierwszym półfinałowym spotkaniem Ligi Mistrzów w sezonie 2010/2011. Znany francuski dziennikarz przedstawił ten dzień w tak wyjątkowy sposób, że już na samym początku kupił wszystkich czytelników, którzy (przynajmniej tak postąpiłby racjonalnie myślący człowiek) zaciekawieni mistrzowskim wprowadzeniem, są głodni kolejnych linijek, zdań, rozdziałów. To naturalne, kiedy zaczynasz czytać tak dobrą pozycję. </span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><i><b>„El Clásico trzeba przyjąć tak, jak się przyjmuje nową religię: bez uprzedzeń i złej woli. Real czy Barcelona? Trzeba będzie wybrać swojego boga.”</b></i></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;">Thiabud Leplat zabiera nas w podróż śladami początków rywalizacji obu tych zespołów, ale od samego początku zaznacza, że jest to rywalizacja na tyle specyficzna, że można przejść obok niej obojętnie. Należy zatem zadać sobie pytanie: Real czy Barcelona? I wybrać swojego boga, bo tu (w Hiszpanii) sprawy mają się zupełnie inaczej. To nie są zwykłe derby, tak jak Borussia Dortmund - Schalke 04, PSG - Olympique Marsylia, Liverpool - Everton czy Arsenal - Chelsea. To zdecydowanie coś więcej, nie możesz przejść obojętnie obok El Clásico, musisz zdecydować, komu kibicujesz, bo Gran Derbi nie ma znaczenia czysto sportowego, to coś o wiele więcej - odniesienie do kultury, do korzeni, do historii, dlatego autor od razu nas uczula - Real albo Barcelona, wyjaśniając tym samym mechanizm działania tego spektaklu. W końcu żaden inny mecz nie przyciąga przed telewizory/komputery tylu widzów jak właśnie starcia Los Blancos z Blaugraną.</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;">Jest kilka rzeczy, którymi francuski korespondent pozytywnie mnie zaskoczył. Historię rywalizacji pomiędzy tymi dwiema potęgami zaczyna od czasów najnowszych, a raczej od czasów Pepa Guardioli i José Mourinho, co zdecydowanie ułatwia czytelnikowi zrozumienie, co tak naprawdę łączy i dzieli oba kluby. Potem stopniowo cofa się w czasie, ale tak inteligentnie, że nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko łączy się w logiczną całość, a układanka wreszcie nabiera kształtów i znaczenia. Nie bez powodów autor umieścił w tytule dopisek "Wojna światów". Tak rzeczywiście jest, aczkolwiek z przewijającymi się stronami zauważysz, że Barcelona i Real ma podobną ilość różnic co podobieństw...</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><i><b>„W El Clásico nie chodzi tylko o dominację sportową czy polityczną. Dwaj rywale doskonale zdają sobie sprawę, że potrzebują siebie nawzajem, że właśnie na tej rywalizacji budując swoją wielkość.”</b></i></span><br />
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><i><b><br /></b></i></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://data2.merlinx.pl/FNCB/FNCB-1488-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://data2.merlinx.pl/FNCB/FNCB-1488-4.jpg" height="426" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><i><b><br /></b></i></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'trebuchet ms', sans-serif; line-height: 19px;">Wracając do wątku Guardiola - Mourinho, Mourinho - Guardiola. Poznajemy historię obu tych szkoleniowców. Niewielu wie, że obaj zaczynali w Barcelonie, jeszcze mniej fanów zdaje sobie sprawę, że The Special One miał być trenerem Dumy Katalonii, ale ostatecznie zdecydowano się na Guardiolę, co bardzo dotknęło Portugalczyka. Kulisy przejścia do Realu Madryt to temat tabu, ale Leplat stara się ustalić najbardziej prawdopodobną wersję, która jak się okazuje jest bardzo zaskakująca. Florentino Pérez po raz pierwszy nie myśli o filozofii klubu, a tylko o detronizacji Barcelony, Diego Torres mówi wprost: "Myśli tylko o tym, by wykończyć Barçę. Staje się pragmatyczny." Leplat pisze także o korzeniach tej rywalizacji, najwspanialszych momentach obu zespołów, manitach, wzlotach i upadkach i honorze, który jest wyznacznikiem granic tej rywalizacji, dlatego też możemy przeczytać taki fragment:</span></div>
</div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><i><b>„Gdy José Mourinho celuje palcem w oko rywala, a co więcej – karze Casillasa za jego przeprosiny, granica zostaje naruszona. Czas by pole bitwy opuścili najemnicy. (…) Mourinho popełnił błąd, gdyż przegrał jedyne trofeum, o które gra toczy się przy okazji każdego meczu, jedyną nagrodę, którą drużyny powinny się dzielić, jedyny puchar, który może trafić do obu rywali naraz – honor.”</b></i></span><br />
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><i><b><br /></b></i></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.seasonfootball.com/wp-content/uploads/2015/08/Pep-Guardiola-Jose-Mourinho-Real-Madrid-Barce_2590375.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.seasonfootball.com/wp-content/uploads/2015/08/Pep-Guardiola-Jose-Mourinho-Real-Madrid-Barce_2590375.jpg" height="338" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;">Oba zespoły prezentują odmienną filozofię, oba przyciągają miliony fanów na całym świecie i... oba by bez siebie nie istniały. To właśnie rywalizacja jest kluczowym czynnikiem takiej wielkości tych klubów, choć wydawałoby się, że jest to przecież paradoks w dosłownym znaczeniu tego słowa. Spójrzmy jednak na to z innej strony, w ostatnich latach tylko dwa (!) państwa na świecie nie wykupiły praw do transmisji El Clásico, przepaść finansowa między Realem i Barceloną a resztą stawki jest ogromna. Mechanizm działa, szejkowie płacą, reklamy robią swoje i w sumie mogłabym wymieniać bez końca... Pierwszy raz spotkałam się z poruszeniem tego tematu w książce o historii, ale Leplat zrobił to w naprawdę dobry sposób, dzięki któremu można zrozumieć wszystkie zazębiające się mechanizmy tej walki pomiędzy Królewskimi i Dumą Katalonii nie tylko na polu czysto sportowym.</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;">Oczywiście autor nie mógłby pominąć wątku rywalizacji Leo Messiego z Cristiano Ronaldo, gdyby zdecydował się na taki ruch, byłoby to czyste szaleństwo z jego strony. Ci dwaj wyjątkowi zawodnicy dostarczają kibicom tylu emocji, że nie sposób o nich zapomnieć, to oni nadają rytm El Clásico od kilku sezonów, to ich pojedynki doprowadzają kibiców do szaleństwa na trybunach, to oni są w centrum uwagi podczas Gran Derbi, to oni łamią granice możliwości, dając niesamowity spektakl swoim fanom, dlatego są uwielbiani przez kibiców jednych i nienawidzeni przez fanatyków drugich. Obaj są jednak wyjątkowi.</span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><i><b>„Messi i Ronaldo są kimś więcej niż piłkarzami. Są dwiema ikonami, które wyrosły, przeciwstawiając się sobie nawzajem. (...) Człowiek, który potrafiłby rozstrzygnąć spór tych dwóch gigantów, jeszcze się nie narodził.”</b></i></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://i.ytimg.com/vi/gw3mzudsuTQ/maxresdefault.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://i.ytimg.com/vi/gw3mzudsuTQ/maxresdefault.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-family: 'trebuchet ms', sans-serif; line-height: 19px;">Co czyni tę pozycję naprawdę wyjątkową? Autor nie stara się być wszechwiedzący, wie, że mądry czytelnik nie uwierzy, iż wszystko ustalił sam, choć wiadomo, że wykonał lwią robotę, porywając się na takie przedsięwzięcie, jakim jest napisanie książki o historii El Clásico. Przejdźmy jednak do sedna. Thibaud Leplat uczynił tę książkę wyjątkową głównie dlatego, że nadał jej charakter reportażu. Chcąc ustalić przyczyny transferów, historii słynnego meczu zakończonego wynikiem 11:1, rozmawia z ludźmi związanymi z oboma klubami, co nadaje wiarygodności tej opowieści i sprawia, że na każdym kroku dowiadujesz się czegoś nowego, nieoczekiwanego. Kulisy transferu Alfredo Di Stefano? O co chodziło z tym generałem Franco? Proszę bardzo, to wszystko jest tutaj opowiedziane. </span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;">Tak, muszę przyznać, że nie spodziewałam się tak wiele po tej książce, a jednak zostałam pozytywnie zaskoczona. Warto dodać, że nie jest to pozycja tylko i wyłącznie dla Culés oraz Madridistów. Oczywiście najbardziej przypadnie do gustu fanom La Liga, ale uważam, że każdy pasjonat futbolu powinien się z nią zapoznać. Z pewnością zaskoczy Was nieraz i nie dwa, nie mówiąc już o kopalni aforyzmów, które możecie spotkać na niemal każdej stronie. Okładka może nie porywa, ale tłumaczenie jest bardzo dobre, co sprawia, że "Wojnę światów" czyta się naprawdę dobrze. Świetna lektura na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia! :) </span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div data-mce-style="text-align: center;" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif; line-height: 19px;"><i><b>„Futbolowym teatrem Hiszpanii jest La Liga. Spektakle odbywają się co tydzień od 1929 roku. Dwaj główni bohaterowie sztuki, Real i Barcelona, stają przeciw sobie w każdym meczu. (…) Każdy przeciwnik jest okazją do rozegrania kolejnego El Clásico, tym razem polegającego na dodawaniu i odejmowaniu: ile punktów przewagi? Ile straty? Na szczycie tabeli nie ma miejsca dla nikogo poza dwoma zespołami, ścigającymi się zapamiętale przez dziesięć miesięcy. (…) Barça i Real są głównymi bohaterami La Ligi. Reszta to postacie drugoplanowe.”</b></i></span></div>
pustulkaahttp://www.blogger.com/profile/03052863787717145687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2067192993734435962.post-86987844440564695862014-12-13T18:47:00.000+01:002015-04-02T12:27:06.700+02:00"Pięć osób, które spotykamy w niebie" - Mitch Albom<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<a href="http://images61.fotosik.pl/139/5b93a355fbf22295.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" src="http://images61.fotosik.pl/139/5b93a355fbf22295.jpg" /></span></a><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-style: italic; font-weight: bold;"> Autor: </span>Mitch Albom</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i style="font-weight: bold;">Tytuł: </i>Pięć osób, które spotykamy w niebie </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-style: italic; font-weight: bold;">Wydawnictwo: </span><b><i> </i></b>Świat Książki</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-style: italic; font-weight: bold;">Liczba stron: </span>200</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i style="font-weight: bold;">Kategoria: </i>Literatura współczesna </span><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b><i>Wydanie:</i></b> 2008 </span><br />
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;"><br /></span></i></b>
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;">,,Czas – odparł Kapitan – nie jest tym,
czym ci się wydaje. –</span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;">Usiadł obok. – Śmierć? Wcale nie jest
końcem wszystkiego. Myślimy,<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;">że tak jest. Tymczasem to, co dzieje się
na ziemi, to dopiero<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;">początek.”<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;"><br /></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">"Pięć
osób, które spotkamy w niebie" to z pewnością książka niezwykła, podobnie jak większość książek o umieraniu. Ile religii tyle wizji nieba, drugiej strony czy
innego wcielenia w przyszłym życiu. Tutaj jednak nieważne jest, jakiej religii jest czy było się wyznawcą. Liczy się jedynie to,
że umrzemy… wszyscy.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;"><b>,,Życiem i śmiercią nie rządzi sprawiedliwość – stwierdził. <o:p></o:p></b></span></i></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;"><b>Gdyby
tak się działo, dobrzy ludzie nie umieraliby młodo.”</b></span></i></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;"></span></i><br />
<a name='more'></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Eddie, jak zapewne całkiem spora część ludzkiej populacji, uważa się za osobą nieważną,
zwykłym szarakiem, który nie ma wpływu na to, czy na świecie się coś zmieni.
Jednak i on i my dowiemy się, że każdy czyn w naszym życiu ma skutki i każdy z
nas nadaje światu barw, dzięki czemu jest tak bardzo niezwykły. Nasz bohater jest już starszym człowiekiem,
który pracuje w Rubylandzie, czyli wesołym miasteczku na jednym z wielu
wybrzeży. Śmierć w wyniku szlachetnego
odruchu jak się okazuje może zmienić wszystko.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;">"Obcy – powiedział Niebieski Człowiek –
są rodziną, którą<o:p></o:p></span></i></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;">dopiero masz poznać."<o:p></o:p></span></i></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;"><br /></span></i></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Książka
nie jest długa, moja recenzja
również taka będzie. Co mi się podobało a co nie? Nie ma tu szalonych zwrotów
akcji, wielkich miłości zakończonych przemianą w wampira czy w inne coś, ale jest </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">za to </span><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">zwykła miłość, która sprawiła, że życie dwojga osób stało się rajem na
ziemi, a czy stanie się takowym po śmierci? Mamy również możliwość poznania tego, co w życiu jest ważne i co już takie nie jest. Czy coś mi się nie podobało?
Może to, że książka jest naprawdę krótka, a osoby pojawiają się jedna po drugie
z przerwami na pewne wydarzenia z życia głównego bohatera.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;"><i>"Niczyje życie nie idzie na marne –
orzekł Niebieski Człowiek. <o:p></o:p></i></span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;"><i>Na marne idzie jedynie ten czas, kiedy myślimy, że jesteśmy
sami."</i></span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;"><br /></span></i></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie
jest to typ książek, które zazwyczaj czytam, a pomimo to wywarła ona na mnie ogromne
wrażenie, gdyż ma w sobie wiele mądrości oraz trafnych spostrzeżeń, których nie
znajdziemy w książkach fantasy czy kryminałach. Wspaniały, na pozór niezwykle
zwyczajny bohater, który odzwierciedla wiele z naszych lęków, sprawia, że
utożsamiamy się z nim jednocześnie zastanawiając się co my zrobimy, a może już
zrobiliśmy w takiej sytuacji, w jakiej był on. Mi osobiście bardzo podobała się
historia Eddiego oraz jego najbliższych. Co my zrobimy jeżeli wszyscy poza nami
odejdą i zostaniemy sami, na pozór bez celu w życiu oraz miłości?</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">"Ludzie mówią, że
miłość się „znajduje”, jakby to był przedmiot ukryty pod kamieniem. Ale miłość
przybiera wiele form i nigdy nie jest jednakowa dla wszystkich mężczyzn i
kobiet. Ludzie znajdują jedynie „swoją” miłość. Tak więc Eddie znalazł „swoją”
miłość w osobie Marguerite, miłość wdzięczną, głęboką, lecz cichą, miłość, o
której wiedział, że jest jedna jedyna i niezastąpiona. Kiedy Marguerite
odeszła, pogodził się z szarą, monotonią dni. Uśpił swoje serce."<o:p></o:p></span></i></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Szkoda,
że książki takie jak ta, nie są lekturą szkolną. Nie jest długa, więc nie ma problemu z jej przeczytaniem, a już z pewnością jest
o wiele bardziej fascynującą pozycja literacką niż np. "W pustyni i w
puszczy". Polecam każdemu, bo być może
właśnie to historia Eddiego sprawi, że zatrzymacie się na chwilę i zastanowicie
nad tym, co zrobiliście a czego nie, a także co możecie jeszcze zrobić, aby
wasze życie stało się lepsze i bardziej wartościowe.</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;">"Czasami, gdy składasz w ofierze coś
naprawdę</span></i></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;">cennego, wcale tego nie tracisz. Ty tylko
przekazujesz to komuś<o:p></o:p></span></i></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; mso-bidi-font-family: BookmanOldStyle;">innemu."</span></i></b></div>
</div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><b>Moja
ocena:</b> 9/10</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/04324167783241782417noreply@blogger.com0