środa, 24 lipca 2013

"Bez skrupułów" - Tess Gerritsen

Czy tym razem Tess Gerritsen przekona mnie co do swojej twórczości?

Tytuł: "Bez skrupułów"
Autor: Tess Gerritsen
Gatunek:  kryminał (z romansem)
Ilość stron: 491
Wydawnictwo: Harlequin Mira
Wydanie: 2011

Moja ocena:  5/10


Kolejne spotkanie z tą autorką mogę zaliczyć raczej do nieudanych. Książka była zakupem osobistym, ale mimo wszystko dosyć długo nie mogłam się za nią zabrać. W końcu przyszły wakacje, więc pasowałoby przeczytać. Bałam się, że znowu zrezygnuje, ponieważ cały poprzedni stosik przeczytałam, a tutaj ostatnia pozycja… Już miałam ją odłożyć na inny czas, jednak się przemogłam. Czy był to dobry wybór? 

"(...) przeznaczenie zawsze nas zaskakuje. Nigdy nie spodziewany się trudnych momentów. Są sprawy, które uderzają w nas jak grom z jasnego nieba."



Tym razem mamy do czynienia z dwiema wznowionymi powieściami przez wydawnictwo Harlequin Mira. Czy dobrze? Uważam, że tak. Autorka ma wyrobioną tzw. markę i wielu ludzi nie miało do czynienia z jej wcześniejszymi dziełami, więc czemu nie? „Z zimą krwią” i „Czarna loteria”, mimo podobnej budowy, podobnych wątków, podobnych bohaterów, wzbudziły we mnie różne odczucia. O co dokładnie mi chodzi? Otóż macie czasami wrażenie, że czytacie czysto tandetną książkę, a mimo wszystko nie możecie się od niej oderwać? Ja właśnie miałam takie odczucie przy tej lekturze. To po pierwsze. Po drugie – bardziej przyciągnęła mnie druga pozycja. Z prostego powodu. To tutaj autorka nawiązuje do swoich słynnych thrillerów medycznych, w końcu jedną z głównych bohaterek jest lekarka. To takie ogólne  przemyślenia dotyczące książki.

"(...) cholerny realizm życiowy. Odziera nas ze złudzeń."


Wydaje mi się, że obie powieści mogę podsumować w prosty sposób: nie powaliły na kolana. To już druga książka tej pisarki, w której czegoś mi brakowało. Niestety daję jej jeszcze tylko jedną szansę. Może „Dawca” przemoże tę złą passę? Oby. Ogólnie bohaterowie i ich działania byli bardzo przewidywalni, jedyne co mnie zaskoczyło to końcówka drugiej powieści. Typ głównej bohaterki to kobieta, która pragnie białego jeźdźca na koniu, ma on jej pomóc w problemach. I tutaj spotykamy się z czystym romansidłem. Nie porwało mnie ono zupełnie. Wszystkie emocje, przynajmniej jak dla mnie, były bardzo schematyczne, ale co jest najciekawsze, dalej czytałam książkę. Dlaczego? Chyba jednak do samego końca czekałam na jakiś przełom, dzięki któremu mogłabym powiedzieć, że lektura jest godna polecenia. No cóż, nic takiego nie znalazłam… 

"(...) czasem przeszłość powraca, żeby nas zniszczyć."


Generalnie są to powieści kryminalne i rzeczywiście tak jest, ale według mnie to „tanie” romansidło popsuło efekt. Może gdyby autorka w jakiś sposób zredukowała je, byłoby całkiem przyzwoicie? Tego się raczej nie dowiemy. Same wątki kryminale też były raczej przewidywalne. Patrząc z perspektywy czasu, nie zaskoczyło mnie nic. Czułam się tak, jakbym cały czas wyprzedzała Tess Gerritsen o jeden krok. Po prostu wiedziałam co się stanie, ale jest to tylko moje odczucie. Nie ma nagłych zwrotów akcji, chyba że pod uwagę bierzemy rozwiązanie „Czarnej loterii”. Na plus zaliczę zastosowanie metaforycznych złotych myśli. Faktycznie maksym było całkiem sporo, a ja bardzo je sobie cenię. Mój notatnik wzbogacił się o kilka aforyzmów. 

"Każdy ma w sobie agresję. Ujawnia ją zwłaszcza wtedy, gdy musi bronić tych, których kocha. Miłość i nienawiść od zawsze idą w parze."


„Z zimną krwią” opowiada historię Niny (porzuconej panny młodej) i Sama (komisarza, specjalistę od zamachów bombowych). Spotykają się, gdy następuje wybuch w kościele, w którym miała brać ślub. Młoda kobieta nie chce dopuścić do siebie myśli, że ktoś czyha na jej życie. Dopiero kiedy zostaje zamordowany Robert, a ona o mały włos nie ginie w wypadku samochodowym, zdaje sobie sprawę z grożącego jej niebezpieczeństwa. I w tym momencie wkracza jeździec na białym koniu. To Sam próbuje rozwiązać tajemniczą zagadkę, a  jednocześnie zaopiekować się tą odważną, niedoszłą żoną. 

"(...) każdy ma jakieś tajemnice i każdy przed czymś ucieka."


Z kolei historia „Czarnej loterii” zdecydowanie bardziej do mnie przemawia, o czym już wspominałam. Mamy tutaj do czynienia z oskarżeniem o błąd w sztuce lekarskiej. Kate Chesne nie sprawdziła EKG? Ta doświadczona anestezjolog mogła popełnić taki przedszkolny błąd? Wszystko wskazuje na to, że tak. David Ransom – adwokat, którego wynajęła rodzina Ellen, jest przekonany o jej winie. W końcu się  na tym zna. To on posyła przedwcześnie lekarzy na emerytury albo posyła do innego zawodu. Jednak suma sumarą również i on zdaje sobie sprawę, że coś tu nie gra, kiedy giną kolejne osoby, które pozornie nie są ze sobą wcale powiązane… 

"Ludzie zwykle ukrywają fakty, których się wstydzą. "



Od strony technicznej nie mogę powiedzieć złego słowa. Absolutny brak literówek i błędów językowych. Pięknie przetłumaczony tekst. Czcionka i rozmiar liter również w porządku. Okładka z motywem bezwładnej dłoni - jest również obrączka – przyznam, że zainteresowało mnie to. Zdaję sobie sprawę, że być może czepiam się szczegółów. Dalej plama krwi i włosy. Całość na białym tle i płonące litery układające się w tytuł książki. Imponujące, prawda?  

Reasumując, osobiście raczej nie sięgnę po tę książkę drugi raz. Zdaję sobie sprawę, że wątek miłosny i kryminał to piękne połączenie, ale z umiarem i błagam – byle nie była to tandetna historia! Oczywiście innym może się spodobać, jednak mnie to nie przekonało. To tyle w temacie. 

"Uczucia to niezwykle delikatna materia."


• • •

Recenzja bierze udział w konkursie Syndykatu Zbrodni w Bibliotece

7 komentarzy :

  1. Chyba na razie ją sobie odpuszczę, ale pewnie w niedalekiej przyszłości się na nią skuszę. Chociaż jeśli znalazłabym ją w bibliotece, to pewnie bym ją wypożyczyła nawet teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Średnio lubię kryminały, więc raczej się nie skuszę na przeczytanie tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie wiem...
    Recenzja bardzo dobra, ale czy przeczytam? Chyba sobie odpuszczę ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki tej autorki ciągle przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm.. mam jeszcze dłuuuuugą listę książek do przeczytania.
    Szczerze mówiąc, zachęca mnie autorka :3
    adgjh.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie umiem określić zdania na temat tej autorki, jakoś nigdy jej książka nie wpadła mi w ręce. A kryminały uwielbiam. *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Poczytam inne ksiazki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń