Tytuł: Pisane Szkarłatem
Autor: Anne Bishop
Seria: Inni. Tom I
Wydawnictwo: Initium
Gatunek: Fantastyka
Liczba stron: 558
"- Krąży taki dowcip: Czy wiesz, co zabiło dinozaury?- Nie, nie wiem. Co takiego?- Inni."
Kolejna powieść pani Bishop opowiada o Meg Corbyn i Innych. Inni nie są ludźmi, choć niektórzy na takich wyglądają. Określa się ich mianem terra indigiena, co oznacza ludzi pierwotnych. Autorka pokazała nam już w ostatnich latach dość oklepany temat wampirów, zmiennokształtnych i czarownic na swój własny, wspaniały sposób. Wampiry to nie typowy człowiek z bladą skórą, który ma kły za pomocą, których wgryza się w niczego winne młode dziewczęta. Ciekawym dodatkiem jest Krucza, Sowia i Jastrzębia straż. I są to chyba w pewien sposób najzabawniejsze postacie w tej książce, choć nie najważniejsze.
Książka rozpoczyna się krótką historią powstania świata, w jakim żyją bohaterowie. Następnie poznajemy młodą kobietę, uciekinierkę. Na razie nie wiemy o niej zbyt wiele, ale to się zmieni wraz z czytaniem powieści. Nasza bohaterka w zimowe, śnieżne no i przede wszystkim zimowe popołudnie jest ubrana jak na lato. Przemarznięta znajduje ogłoszenie o pracy łącznika z ludźmi. Teraz znajduje się na Dziedzińcu, czyli miejscu gdzie ludzkie prawo nie działa, a oznacza to, że jak coś przeskrobiesz, to Inni odgryzą ci rękę albo głowę...
Podoba mi się, że autorka przełamała pewne stereotypy, jakie powstały w książkach na temat wampirów. Chodzi mi tu głównie o wgryzanie się w szyję (najlepiej jakieś dziewicy), czosnek, światło i inne tego typu bzdety. Kolejna sprawa to nazwy własne, czyli imiona, nazwiska i nazwy miejsc lub postaci występujących w książce. Przykładem jest Simon Wilcza Straż, więc autorka nie dała nam wielkiego pola do popisu i wymyślania zwierzęcia, w jakie potrafi zmienić się dany bohater, ale z pewnością jest to coś nowego. Imiona nie mają dwuznaczności, jeżeli ktoś ma na imię Zima, to czytelnik ma rozumieć, że osoba ta posiada ogromną moc i jest porą roku, czyli w tej książce Żywiołem.
Książkę znalazłem w bibliotece i tak naprawdę dopiero w domu spojrzałem na autora, a właściwe autorkę i zastanawiałem się, czy będzie to kolejna powieść o dziewczynie posiadające moc, której boją się wszyscy. Na szczęście tak się nie stało. Owszem jest dziewczyna, ale nie ma mocy, która wzbudza strach i przerażenie, ale główna bohaterka jest z pewnością postacią wielce tajemniczą i wzbudzającą sprzeczne emocje.
"Nie lubił kłamców. Ludzie, którzy kłamali w drobnych sprawach, kłamali też w wielu innych, często istotniejszych."
Sam pomysł na książkę jest naprawdę świetny, ale tak jak wspomniałem wcześniej moją uwagę zwrócili bohaterowie poboczni. Którzy? Dowiecie się, czytając książkę.
Teraz kilka słów krytyki z mojej strony:
1) strach - znowu w książce pani Bishop wysuwał się na pierwszy plan. Ludzcy bohaterowie ciągle sprawiali wrażenie myślących wyłącznie: Ugryzie mnie teraz czy dopiero za chwilę? A może zdążę uciec?
2) wątek tak zwanego "zła" - zanim do niego doszło mogliśmy wnikliwe prześledzić prace Meg na poczcie i jeszcze trochę się zastanawiać, jak sortować pocztę
Akcje powieści możemy śledzić na cztery sposoby:
- oczami ludzkiej policji i postrzegania Innych jako zagrożenie i sprzymierzeńców, ale wszystko zależy od zachowania ludzi,
- oczami Meg i śledzenie jej historii,
- oczami Innych, czyli dowiemy się z tych fragmentów, że ludzie są smaczni a najlepsze co mają w środku to serce i wątroba,
- oczami Azji Crane, czyli szpiega, który chce zaszkodzić Innym i pomaga tej ciemnej stronie.
Książka zostawiła po sobie pozytywne wrażenia i pewien niedosyt, dlaczego? O co w tym chodzi? No i czekam na kolejną część, która ukaże się dopiero w marcu, ale myślę, że warto. Po przeczytaniu tej książki mam pewne pomysły na temat tego, co może być w następnej części i mam nadzieję, że nie wszystkie się spełnią, gdyż byłaby zbyt przewidywalna. Polecam każdemu fanowi fantastyki i nie tylko!
Moja ocena: 9/10
"Wiedziała, że grozi jej śmierć. Większość ludzi, którzy mieli nieszczęście zetknąć się z Innymi, umierała w ten czy inny sposób/ Ale według proroctwa i tak miała umrzeć, więc przynajmniej raz w życiu niech coś stanie się na jej warunkach."
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz