niedziela, 23 lutego 2014

"Ręka Mistrza" - Stephen King

"Obrazy to magia. Sam o tym wiesz."

Tytuł: Ręka Mistrza
Autor: Stephen King
Gatunek: horror, psychologia
Ilość stron: 638
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie: 2008

Moja ocena:  9/10

Stephen King i wszystko jasne. Książka na wysokim poziomie. Samo to można stwierdzić po autorze, przecież to klasa sama w sobie. Jak inaczej można odebrać twórczość mistrza grozy? 

"Ręka Mistrza" to druga książka Kinga przeczytana przeze mnie. Przeczytawszy ją, niemal od razu sięgnęłam po kolejną, niestety ograniczenia czasowe, spowodowane szkołą, skutecznie zmusiły mnie do przerwania tej jakże pasjonującej lektury... Wracając do "Ręki Mistrza"  muszę powiedzieć, co pewnie wcale Was nie zdziwi, że jest to bardzo dobra lektura, wręcz idealna. Dlaczego więc 9/10, a nie 10/10? Otóż jedyny minus, jakiego się dopatrzyłam to po prostu to, że była 'mniej straszna' od "Tego" (recenzja), przez którego momentami nie mogłam usnąć ze strachu. Tutaj było troszkę mniej grozy albo ujęłabym to jako niewiele mniej. Także na wstępie mogę Was poinformować, że to jedyny minus lektury. :) 


"(...) pamięć dla człowieka jest wszystkim, naprawdę. Pamięć to tożsamość. Pamięć to ty."

Głównym bohaterem książki jest Edgar Freemantle, to jest właśnie ów tytułowy Mistrz. Możecie spytać, co zresztą jest bardzo logiczne, czemu "Ręka..." ? Otóż uległ on poważnemu wypadkowi, na tyle poważnemu, że operując samochodem na budowie, najechał na niego dźwig, który dosłownie go zmiażdżył. Najbardziej ucierpiało jego biodro, ręka i... umysł. Ręka została amputowana, biodro trzeba rehabilitować, a umysł...? No cóż napady szału to jego najmniejszy problem... Większym będzie to, co siedzi w jego głowie i to, że będąc w jednym ze swoich "ataków szału" chciał zabić swoją żonę... Rehabilitacja idzie mu mozolnie, a spotkania z psychologiem doprowadzają do myśli samobójczych. Tak naprawdę jedna wielka tragedia. Na krawędź rozpaczy doprowadza go zdarzenie, które niejednego przyprawiłoby o zmrożenie krwi... Przed jego domem kobieta potrąciła samochodem psa, dziewczynka - właścicielka psa - nie może w to uwierzyć, a Edgar, będąc na spacerze rehabilitacyjnym, każe kobiecie, która prowadziła samochód zaprowadzić dziecko do domu, a sam w tym czasie dusi umierającego psa, dusi go ręką, której nie ma... Oczywiście psycholog nic o tym nie wie, ale widząc, jak Edgar zmaga się sam z sobą, radzi mu wyjechać na rok gdzieś, gdzie nikt go nie znajdzie, gdzie odpocznie, gdzie powróci do normalności. Poleca mu także znalezienie swojej pasji i w tym momencie nasz bohater przypomina sobie o tym, jak w młodości rysował. Postanawia do tego wrócić. Wybiera się na odludną wyspę Florydy. Duma Key to miejsce, gdzie Edgar ma się zregenerować. Tylko czy to jest słuszny wybór? Tego nie wie nikt...

"Niezłe z nas trio, pomyślałem: zdziecinniała starowina, eksadwokat z kulą w mózgu i były przedsiębiorca budowlany bez jednej ręki."

Jednym ze znaków firmowych Stephena Kinga są świetnie obrazy psychologiczne bohaterów. Nie zabrakło ich również w "Ręce Mistrza". Autor pozwolił nam za pomocą swoich opisów dogłębnie poznać i wcielić się w myśli Edgara i innych. Oczywiście nie muszę wspominać o wartkiej i ciekawej akcji, która nie pozwala na długo oderwać się od książki i mimo grozy, to ciągnie Cię do poznania dalszych losów bohaterów. Bardzo podobało mi się to, że Stephen zastosował ciekawe wstępy do kolejnych części książki. Nazwał je "Jak powstaje obraz (I), (II)" itd. Na plus zaliczam także wprowadzenie wielu wątków psychologicznych. W połączeniu z powieścią grozy naprawdę dobrze to wyszło. Świetne maksymy to zwieńczenie moich pochwał dla autora. Cytatów było dużo, można powiedzieć, że tak dużo, jak grzybów po deszczu. :)

Naprawdę polecam każdemu!

P.S. Na koniec jeszcze parę cytatów, które mam nadzieję zaciekawią Was do tego stopnia, że sięgniecie po książkę. :)

"- Nie gromadź obrazów - powiedziała z mocnym naciskiem. - To jest moja rada, udzielona w dobrej wierze i bez żadnych...żadnych...ukrytych zamysłów? Ta, chyba o to mi chodziło. Gromadzenie dzieł sztuki jest jak ładowanie baterii. Jeśli baterię ładuje się za długo, to może wybuchnąć."

"Stołowa przecieka.

Będziesz tego pragnął, ale ci nie wolno.

Trzeba ją utopić, wtedy uśnie z powrotem."

1 komentarz :

  1. Stepen King :3
    Klasyka gatunku. Z chęcią przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń