Historia TEGO, przepełniona grozą i strachem...
Tytuł: "To"
Autor: Stephen King
Gatunek: horror
Ilość stron: 1215
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Wydanie: 2003
Moja ocena: 10/10
Stephen King to autor otoczony aurą najlepszego pisarza horrorów. Większość zgadza się z takim stwierdzeniem w stu procentach, jednakże (jak zawsze) znajdą się i przeciwnicy, przecież każdy musi przyjąć jakąś dozę krytyki, bo to w końcu dzięki niej poprawia swoje błędy i staje coraz lepszy w danym fachu. Nie spotkałam się jeszcze z twórcą bezbłędnym i „dopracowanym” w każdym calu od początku swojej kariery aż do samego jej końca. Do czego jednak zmierzam? Osobiście po pierwszym potkaniu z panem Kingiem jestem zachwycona i wydaje mi się, że do geniuszu nie brakuje mu absolutnie nic. Wiadomo, że z pewnością trafią się słabsze pozycje, ale mimo to, trzymam się swojego zdania.
Początkowo długo nie mogłam zdobyć się na odwagę (a może po prostu nie byłam jeszcze gotowa na dzieła tego autora?) i odkładałam to i tak nieuniknione spotkanie. Kiedy wreszcie zdecydowałam się przeczytać jeden z jego horrorów, trafiłam na „To”. Można by powiedzieć, że od razu zaczynam z tzw. „grubej rury”. Rzeczywiście, aczkolwiek był to czysty przypadek. Nie mogę sama chodzić do biblioteki (kontuzja kolana), więc wysłałam siostrę z prośbą: „wypożycz mi coś Kinga”. Tak właśnie rozpoczęła się moja przygoda, która będzie jeszcze długo trwała.