Powrót do przeszłości i mroczna tajemnica...
Tytuł: "Martwe Jezioro"
Autor: Olga Rudnicka
Gatunek: kryminał
Ilość stron: 232
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie: 2008
Moja ocena: 9/10
"Dziecko chce być kochane, bez względu na wiek. I w każdym wieku odrzucenia boli tak samo."
Pierwsze spotkanie z Olgą Rudnicką zaliczam do udanych, a nawet więcej. Cóż mogę powiedzieć, gdy czuję się naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona? Dlaczego zaczęłam przygodę z tą autorką? To wszystko przez społeczność blogerów! Dziękuję Wam za to. Przeczytałam kilka recenzji i nie mogłam wręcz oprzeć się pokusie, aby przekonać się na własnej skórze, czy wszystkie te opinie nie są aby przesadzone. Nic bardziej mylnego. Po pierwszej książce tej młodej pisarki jestem gotowa na kontynuację.
Kilka słów o tej młodej autorce celem wprowadzenia. Olga Rudnicka urodziła się w 1988 r. w Śremie. W 2010 r. ukończyła pedagogiczne studia zaoczne, z dwa lata wcześniej napisała swoją pierwszą powieść, którą właśnie recenzuję. Uwielbia Stephena Kinga, Alex Kavę, Harlana Cobena i Tess Gerritsen. To właśnie na nich się wzoruje.
Beata jest singielką, która ma dosyć napięte stosunki z rodziną, a to wszystko zdaje się dopiero początkiem, kiedy zaczyna podejrzewać, iż nie łączy ją z nimi nic. Przypadkowy artykuł o grupach krwi w gazecie połączony z rutynowymi badaniami, dały razem efekt w postaci wątpliwości naszej głównej bohaterki. W celu ich rozwiania zatrudnia prywatnego detektywa, który ma pomóc rozwikłać jej tę zagadkę. Sprawy zaczynają się komplikować, gdy po dwóch latach milczenia siostra wraz z rodzicami zapraszają ją na ślub… Przyjaciółka – Ula – proponuje, aby jej brat Jacek towarzyszył Beacie, skrycie planując, jak wyswatać dwójkę bliskich jej ludzi.
"(...) problemy nie odchodzą razem z nocą, tylko wracają wraz ze słońcem."
Młoda autorka skomponowała naprawdę bardzo wciągającą i pełną humoru fabułę. Pierwszy raz spotkałam tak świetne operowanie emocjami i dowcipem. Wszystko się razem uzupełnia, a nas (a przynajmniej mnie) fascynuje tajemnicza zagdaka, a jednocześnie wpleciona historia miłosna z dobrym humorem. Czegóż można chcieć więcej? Na dodatek mamy intrygujące postacie, nie ma oklepanych schematów, zastępują je nowatorskie pomysły, które trafiły do mnie w stu procentach. Wartka akcja, kompletnie szokujące zakończenie i nieprzeciętna ocena całości, potwierdza, że nasza polska literatura jest na wysokim poziomie, a ponadto możemy liczyć na prawdziwy powiew świeżości, w końcu pisarka należy do młodego pokolenia.
"- Bo ja zawsze mówiłem - pan Zenek tylko dzięki torbom zachowywał pion - że z pani to dobra kobieta, nie to, co moja żona, świeć Panie nad jej duszą...
- Ależ panie Zenku! (...) Przecież pana żona żyje!!!
- Owszem (...). Ale to zła kobieta i muszę modlić się za jej duszę już teraz."
Od strony technicznej parę informacji. Otóż brak literówek, odpowiednia czcionka i wielkość liter odpowiadały czytelnikowi. Możecie się spytać, czemu czepiam się takich szczegółów? Odpowiadam w następujący sposób: to ważne szczególnie dla osób z wadą wzroku, a większość czytających w pewien sposób ma uszkodzoną rogówkę czy soczewkę… Przechodzę teraz do okładki, nie powala na kolana, ale również nie zraża czytelnika. Na pierwszym planie twarz kobiety, a wokół cienie mężczyzny, pary i rodziców prowadzących dziecko. Całość bardzo zagadkowa.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z lektury i już planuje kolejne spotkania z tą autorką. Jest to dobra odskocznia z dawką humoru, ale również pasjonująca zagadka, w końcu to kryminał. Pozostaje mi polecić książkę tym, którzy jeszcze nie mieli okazji spotkać się z dziełami Olgi Rudnickiej. Gorąco polecam!
Nie slyszalam jak do tej pory ani o tej autorce, ani o tej ksiazce, z checia sie jednak zapoznam, poniewaz recenzja przedstawila ja w dobrym swietle.
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę. Autorka i książka do tego momentu były mi nieznane, a widać, że warto je poznać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog , a ja dopiero zaczęłam ! Pozazdrościć na prawdę ;) tak więc
OdpowiedzUsuńpragnę zaprosić do mnie : http://pinch-me-in-the-world.blogspot.com/
Nie spotkałam się jeszcze z tą autorką, a książka wydaje się być interesująca. :)
OdpowiedzUsuńJa też nie znam tej autorki, ale twoja opinia jest bardzo dobra. Mówisz początek, a potem aż samemu chce się poznać tajemnicę :) Podoba mi się i te cytaty, które przeplatają się w twoich postach.
OdpowiedzUsuńJeśli miałabyś chwilę, to u mnie jest nowy post kiedymiloscstajesienienawiscia.blogspot.com
Pozdrawiam i ściskam.
Uwielbiam książki pani Olgi :) ostatnio własnie czytałam "Drugi przekręt Natalii" :)
OdpowiedzUsuń