piątek, 28 czerwca 2013

"Halt w niebezpieczeństwie" Zwiadowcy #9 - John Flanagan

Czy to będzie ostatnia walka Halta...?



Tytuł: "Halt w niebezpieczeństwie" 
Seria: Zwiadowcy #9
Autor: John Flanagan
Gatunek: fantasy
Ilość stron: 512
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie: 2011


Moja ocena: 8/10 

Nie będę przypominała kilku istotnych informacji o autorze, ponieważ uważam, że każdy zna już styl pisania tego Australijczyka. Wydaje mi się również, iż nie będę rozpisywała się nad tym tomem, aczkolwiek musicie przyznać, że tytuł nas intryguje. Okładka, jak zwykle z motywem trzech strzał, skupia naszą uwagę, nie odnoszę jednak wrażenia, że owe strzały stały się nudne. Według mnie, kiedy patrzę na kolejny już tom, są one takim znakiem rozpoznawczym tej serii.

Wiemy, jak skończyła się poprzednia część. Halt stracił jednego, jedynego brata i teraz musi gonić wyznawców Alsejasza – złotego boga oraz Genoweńczyków na jego usługach. Jest to śmiertelnie niebezpieczne wyzwanie, o czym mieli okazję przekonać się w szczególności Horace i Will. Grupa ściga już od dłuższego czasu fałszywych proroków, którzy nie zdają sobie z tego sprawy. Niestety ich plany wychodzą na jaw, gdy jeden z dwóch żywych Genoweńczyków zorientował się, że ktoś im towarzyszy. Od teraz nasi bohaterowie muszą mieć się na baczności, aby nie wpaść w pułapkę. Wkrótce zwiadowcy orientują się, że dwaj przybysze w purpurowych płaszczach zastawili swoje sidła. Will i Halt wyruszają na polowanie. Podczas tej akcji starszy z nich zostaje ranny. Niby jest to tylko draśnięcie, ale czy aby na pewno? Mąż Lady Pauline zaczyna się dziwnie zachowywać, a młodzi towarzysze nie wiedzą co robić…

"Ciekawa rzecz, (...) jak wiele ironii można zawrzeć w zwykłym spojrzeniu lub skinieniu głową. Bywa, że jeden gest wyraża więcej niż setki słów."



To już dziewiąty tom i można spodziewać się błędów, które niestety mnie rażą. Autor co prawda nie rezygnuje z dawki humoru, chociaż znacznie ją ogranicza w stosunku do innych części, nadal wzrusza nas do łez, przyznam się, że sama popłakiwałam w niektórych momentach, co nie zdarza mi się często, ale nie mogę się domyślić, czemu John Flanagan zrezygnował ze złotych myśli… Właśnie to zraziło mnie najbardziej. Spodziewałam się, że utrzyma on dobrą passę i będzie, chociaż porównywalnie do poprzednich tomów, a tutaj spotkał mnie, co tu dużo mówić, ogromny zawód… Oczywiście rzutuje to na ogólnej opinii tej części, w szczególności, że akcja nie jest już tak wartka, jak chociażby w „Ruinach Gorlanu”, momentami omijałam parę linijek, ze względu na nudzące opisy. Nie da się nie zauważyć, że spodziewałam się czegoś lepszego, aczkolwiek aż tak nie mogę narzekać. Uważam, że jest to akurat jedna ze słabszych części, ale i tak warto ją przeczytać.

11 komentarzy :

  1. Świetny blog, inspirujący. Po prostu wyjątkowy.

    Gdybyś miała ochotę, wpadnij do mnie, dodaj się do obserwatorów i skomentuj To dla mnie ważne, i bardzo motywujące. :D

    nedenede.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. I znów to samo, hahaha.:D Nie no, zmieniłaś coś w wyglądzie czy mam omamy? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. @Mrs. Infinitive - no właśnie mi też się wydaje, że wygląd został zmieniony. Nagłówek, prawda? :)

    Hm, ta część zwiadowców jest również fajna. Bardzo podoba mi się Twoja recenzja :) Pozdrawiam i życzę miłych wakacji :*

    http://you-and-me-equals-we.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy blog. Na pewno będę czytała go z przyjemnością. Bardzo dobra recenzja. Podoba mi się, że tak ładnie piszesz. Jeśli chcesz, możesz wpaść do mnie - będę wdzięczna! http://blondoptymistka.blogspot.com/ Udanych wakacji życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobra recenzja .
    Zazwyczaj nie czytam tego typu książek ale bycćmoże teraz zrobię wyjątek ;3
    Fajny blog , obserwuję ;]
    http://liday21.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się niestety o "Zwiadowcach" nie wypowiem, bo po prostu przeczytałam cz. 1 i jakoś mnie nie wciągnęło. Za to "Drużyna" tego autora bardzo mi się podobała.

    Skom? http://kawiarenka-balladyny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz bardziej mnie zaciekawiasz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się Twój blog. Ogólnie właśnie uwielbiam okładki Zwiadowców. Są takie śliczne.. *-*
    Jeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Aktualnie jestem po trzecim tomie serii i z pewnością zapoznam się z kolejnymi :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetna recenzja... blog bardzo interesujący, więc na pewno będę zaglądała cześciej ;)

    obserwuję i zapraszam do mnie, dopiero zaczynam ;)
    http://anuula.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawie się zapowiada!
    http://blogzakreconejnastolatki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń