„Messi biegał z piłką, jak kurczak bez głowy, a gdy ją dopadł, nie chciał jej oddać.”
Tytuł: „Messi. Biografia”
Autor: Guillem Balagué
Przekład: Bartosz Sałbut
Gatunek: biografia
Ilość
stron: 449 (oprawa miękka)
Wydawnictwo: SQN
Wydanie: 2016
Moja ocena: 10/10
Kiedy
na rynku pojawia się nowa pozycja o Leo Messim, zawsze podchodzę do niej dość
sceptycznie. Inną sprawą jest to, że zazwyczaj ciągnie mnie do niej jak żelazo
do magnezu. W każdym razie do biografii Balagué podeszłam z myślą, że może to
być kolejna książka, która nie wniesie nic konkretnego do mojego życia. Ot,
kolejna biografia, w której autor powieli informacje, które jako kibic FC
Barcelony znam niemal na pamięć, a które jednocześnie pojawiały się w pozycjach
jego poprzedników. Zwłaszcza że książek na temat Argentyńczyka jest na pęczki…
Tymczasem przekonałam się na własnej skórze, że Guillem Balagué zakasał rękawy
i dał czytelnikowi coś, czego nikt do tej pory mu nie zaoferował.
Już
na samym wstępie trzeba sobie powiedzieć, że biografia napisana przez eksperta
telewizji Sky jest bez wątpienia najobszerniejszą i najlepszą książką o Leo
Messim, jaka pojawiła się dotychczas na rynku. Autor podszedł do całości
nieszablonowo, przez co lekturę czyta się bardzo szybko. Wydawałoby się, że
przy tak obszernej pozycji nie będzie to łatwa sprawa, ale uwierzcie mi, że
kiedy zaczynasz przewracać kartki tej swoistej skarbnicy wiedzy zapełnionej
faktami i anegdotami, o których do tej pory nie miałeś najmniejszego pojęcia,
jesteś w stanie zarwać noc, aby dowiedzieć się wszystkiego o najlepszym
piłkarzu świata.
Do
tej pory większość fanów futbolu twierdzi, że Lionel Messi otrzymał szczególny
dar od Boga, jest Jego promykiem na piłkarskich boiskach, a wszystko przychodzi
mu z niespodziewaną łatwością. Jakoś niewielu zastanawiało się, dlaczego tak
jest. Po prostu przyjęli to do wiadomości – tak przecież musi być. Tymczasem
autor po raz pierwszy dotarł do samych fundamentów dzisiejszego stanu rzeczy, do
samych początków – setek godzin spędzonych z futbolówką przy nodze, treningach
siłowych, prawidłowej diecie i wielu innych czynnikach, które miały wpływ na
to, że ten niewielki piłkarz zachwyca cały świat niemal za każdym razem, kiedy
dotknie piłki. Po tej lekturze nikt już nie powie, że Ronaldo doszedł do wszystkiego
ciężką pracą, a Messi, no cóż, on po prostu się z tym urodził. Jak się
przekonałam, jest to niezwykle krzywdząca i niesprawiedliwa opinia.
„Przypisywanie
młodemu zawodnikowi „naturalnego talentu” może być równoznaczne z lekceważeniem
walki i poświęceń, na które musi się zdobyć, aby rozwijać swoje uzdolnienia.
Jeśli uwierzy, że taki się urodził, może dojść do wniosku, że nie musi się
starać”.
Ostatnio
świat obiegła informacja o tym, że Lionel Messi kończy reprezentacyjną karierę.
Większość społeczności piłkarskiej ma nadzieję, że nie jest to ostateczna
decyzja piłkarza, ale piszę o tym, ponieważ podobna sytuacja w życiu Argentyńczyka
miała już miejsce, o czym możemy się dowiedzieć właśnie z biografii. Faktem
jest też to, że Leo nigdy nie miał łatwo z argentyńskimi fanami, zawsze był tym
obcym, który w Barcelonie strzela gole na pęczki, ale w reprezentacji nie jest
w stanie tego dokonać. Nie raz zdarzyło się nawet wygwizdywanie pięciokrotnego
zdobywcy Złotej Piłki… Sytuację Messiego w kadrze narodowej i mentalności
kibiców szczegółowo zbadał właśnie Guillem Balagué.
„Kawałek Messiego
umiera wraz z każdą porażką.”
Niezwykle
podobało mi się to, że ta niezwykle skrupulatna biografia nie jest laurką
wystawioną piłkarzowi, księgą, z którą bezkrytyczni fani będą się modlili przy
ołtarzyku poświęconym Lionelowi Messiemu. Jedną z największych zalet tej
książki jest to, że autor pokazał nam tę najbardziej ludzką twarz piłkarza,
który został wystawiony przez media na świecznik. Człowieka, który po
przeprowadzce do Barcelony nie mógł obejść się bez telefonicznych rozmów z
mamą, nie potrafił odnaleźć się w nowym środowisku, zawsze trzymał się z boku.
Z czasem zaadaptował się w nowym klubie, nadal jest pokornym i spokojnym piłkarzem,
ale potrafi dać do zrozumienia, że coś mu się nie podoba, słowem – zdarza mu
się „stroić fochy” i nie panować nad emocjami. Takiego właśnie Messiego
poznajemy na kartach tej książki. Kolejną zaletą są również rozmowy z osobami z
najbliższego otoczenia piłkarza. To dodaje wiarygodności i sprawia, że lekturę
czyta się z jeszcze większą ciekawością. Pep Guardiola, Alejandro Sabella,
Javier Mascherano? Proszę bardzo. Autor dotarł do tych, do których wcześniej
nikt nie trafił. Nic dziwnego, że książka jest inna od wszystkich wydanych do
tej pory.
Biografia
Argentyńczyka to prawdziwe arcydzieło. Z tej niezwykle obszernej książki praktycznie
dowiemy się wszystkiego, przy czym to wszystko jest przedstawione w
naturalny i interesujący sposób. Nie
sposób oderwać się od lektury. Guillem Balagué zawiesił poprzeczkę bardzo
wysoko. Nie sądzę, aby w najbliższym czasie ktokolwiek przebił tego dziennikarza.
Należy zaznaczyć, że nie chodzi mi tutaj tylko o pozycje dotyczące Lionela
Messiego, mam na myśli wszelkiego rodzaju książki sportowe, które pojawią się w
najbliższym czasie na rynku. Czapki z głów Panie Balagué, z pewnością sięgnę po
inne książki z Pana dorobku, co zapewne będzie dla mnie czystą przyjemnością i kolejną
niezapomnianą piłkarską lekcją.
Książkę możecie znaleźć na stronie wydawnictwa SQN.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz